08. Mądry i rozważny

5 0 0
                                    

Leah spacerowała leśnymi ścieżkami, wdychając powietrze przesiąknięte zapachem morza i wspominała swoje lata spędzone w górach. Tam nigdy nie było takiego powietrza, jednak Viral były magiczne. Gdy wokół nich żywo padał śnieg, oblepiając kolejne strome zakątki gór, w ich sercu panowała szczera wiosna, pełna rozmaitych kwiatów i magicznych, kolorowych drzew. I było to najbardziej niesamowite miejsce, jakie młoda dziewczynka w swoim życiu widziała.

Hybryda uśmiechnęła się blado na wspomniany widok i mało nie potknęła się o wystający korzeń ogromnego drzewa. Zatrzymała się, spojrzała w górę. Mogła chyba uznać to drzewo za jedno z najwyższych, o ile nie najwyższe. Przyjrzała się pniu drzewa i zauważyła, iż coś jest nie tak. Korzenie uparcie wychodziły ponad ziemię, jakby nie było dla nich miejsca wewnątrz niej. Liany i latorośl obrosły pierwsze około dwa metry korzenia, jednak były przerwane w jednym, znaczącym miejscu. Jakby stanowiły drzwi, przejście do innego świata lub miejsca. Miejsca, które miało pozostać ukryte. Leah podeszła bliżej i palcami przesunęła po urwanych roślinach. Wyglądało to na dzieło natury, nie ludzkie barbarzyństwo, więc chwyciła mocniej. Kora z uporem oderwała się od drzewa i otworzyła przejście w dół. Drewniane schody ciągnęły się i ciągnęły.

Jednak zanim Dziecko Mroku postanowiło dać upust swojej zrodzonej nagle ciekawości, coś chwyciło ją za ramię i odciągnęło mocno w tył. Leah zachwiała się poważnie i w ostatnim momencie odzyskała równowagę.

Przed nią stał wzburzony Kalius. Z rozmachem zatrzasnął drzwi, jakie ukrywało drzewo, a latorośl poruszyła się niespokojnie.

- Nigdy tam nie wchodź, DeVerti.

Leah była niezwykle mądrą kobietą i z przerażającą szybkością łączyła fakty.

- Serce Ciemności – szepnęła za chwilę z lekkim niedowierzaniem. Zawsze myślała, że znajduje się gdzieś w zamku. Tymczasem chroni go jedynie natura i głupota ludzka. Żaden śmiałek nie porwałby się na buszowanie po lesie aby odnaleźć Serce. Skupiłby się na zamku. – Naprawdę, ukrywacie je w drzewie?

- Ty też byś postawiła na ludzką głupotę, gdybyś chroniła najważniejszą rzecz w magicznym świecie. A ludzka głupota daje więcej czasu na reakcję.

- Jest przejście od strony zamku? – spytała z ciekawości.

- Zadajesz dużo pytań.

- Właściwie, dlaczego Kahher wysyła do obrony najważniejszej rzeczy w Magicznym Świecie demony, które, jak dobrze wszystkim wiadomo, w swoim czasie pragnęły sięgnąć po koronę Pięciu Królestw. – Zastanowiła się dziewczyna, spacerując w towarzystwie starszego Monteza. Kalius założył dłonie za plecy i stąpał powoli, jak na dżentelmena starej daty przystało. Brązowe włosy opadały luźno na duży fioletowy kaptur dziewczyny, mieniły się w słońcu niczym ciemne złoto. – Demony mogą zbliżać się do Serca Ciemności?

Kalius westchnął cicho.

- Technicznie rzecz biorąc, nikt nie może. Ale owszem, demoniczna krew powstała na skutek czarnej prastarej magii. Serce Ciemności, choć nawiązuje do mroku, ma z nim niewiele wspólnego. Żaden demon nie próbował jeszcze dotknąć lub użyć magii Serca Ciemności, więc nie powiem ci, czy jest to dla nas niebezpieczne, czy nie. Ponieważ, jak się okazało, dzielimy ten sam mrok.

- Oh, niezupełnie – stwierdziła od razu, przypominając sobie o czystej, elfiej krwi. – Jestem mieszańcem, Kaliusie. Nie mogę określić, czy moja krew jest szlachetna, czy splamiona mrokiem ojca. W każdym razie moja matka to szlachetnej krwi, wysoko urodzona Istota Natury. Elfy w każdym calu są oddane naturze. Czemu więc oddane są demony?

Uzdolnieni: Dzieci MrokuWhere stories live. Discover now