6

276 25 16
                                    

Skradła mu jeden pocałunek, pozwalając na to, aby  skradł cały jej świat i choć usta miał zimne, jego ciało przeszedł przyjemny ciepły dreszcz. 

Rozpływała się, wplątując rękę w jego miękkie włosy. 

Rozpadała się na kawałki, i była nawet skłonna pozwolić mu, aby złożył ją z powrotem. Chyba nikt nie potrafiłby tego tak dobrze, jak on. 


*

Czułam na sobie jego spojrzenie i najgorsze było to, że wcale mi to nie przeszkadzało. Tęskniłam za nim. Teraz mogłam przyznać się do tego przed samą sobą bez żadnych oporów. Zaparzył mi kawy, która robiła kawał dobrej roboty ogrzewając mnie. W tym mieszkaniu było zimno jak zwykle. 

- Porozmawiajmy - zaczęłam, ignorując moje szybko bijące serce. - Porozmawiajmy o naszych uczuciach, Severusie. W końcu musimy. 

Uniósł brwi do góry. Siedział naprzeciwko mnie, z rękoma założonymi na piersi. Jego nieco przydługie czarne włosy opadały na ramiona przyodziane białą koszulą. Podrapał się po twarzy obsypanej mniej więcej trzydniowym zarostem. Wyglądał niesamowicie. 

- Przychodzisz tu po kilku latach, i wpadasz na idiotyczny pomysł rozmowy o uczuciach. Co chcesz, żebym ci powiedział? Uprzedzam, że większość nie będzie miła. 

- Wiem - odpowiedziałam od razu, biorąc łyka ciepłej, mocnej kawy. - I masz do tego prawo. Uważam po prostu, że ze względu na naszą relację, musimy wyjaśnić sobie pewne rzeczy, bo inaczej zwariuję... 

- Widzisz Lily - zaczął spokojnie mój przyjaciel, Severus Snape - i tutaj jak zwykle dochodzimy do momentu, w którym to ty coś chcesz. To ty coś kończysz, aby potem znowu zacząć. Oczekujesz, że ja za każdym razem będę wracał z podkulonym ogonem, jak jakiś szczeniak. Nie jestem twoim podwładnym, i przede wszystkim kimś, kto będzie na każde twoje zawołanie. Szczerze? Nie mam ochoty na rozmowę o uczuciach, ponieważ w dniu, w którym kazałaś mi odejść, odszedłem, tym samym pozbawiając cię prawa do poznawania moich uczuć. Nie widzę sensu, dla którego mielibyśmy rozmawiać o czymkolwiek. Nie chcę być niemiły, ale będziesz musiała niedługo opuścić mój dom. Nie chcę, abyś tutaj przychodziła, abyś patrzyła na mnie w sposób, w jaki teraz patrzysz, bo to nic nie zmieni. Wiesz, na czym polega twój problem, Evans? Jesteś przyzwyczajona do być ,,naj'' we wszystkim. Najlepsza, najładniejsza, najsłodsza, najukochańsza, ale już nie dla mnie. Na dodatek wykazujesz się jak zwykle lekkomyślnością odwiedzając mnie, wiedząc z kim jestem powiązany. 

- A więc to prawda?

- Pomyśl intensywniej... 

- Tym bardziej chcę z tobą pomówić, bo to może być ostatnia szansa! Rób co chcesz, możesz wykopać mnie stąd siłą! - Byłam nieugięta. Chciał wojny? No to proszę bardzo. Żyliśmy w cholernie niepewnych czasach. Każdy mógł zginąć.

Nawet teraz. 

Wstałam z kanapy, na której siedziałam. Podeszłam do niego, aby uklęknąć przed nim na kolana. Wzięłam jego smukłe dłonie w swoje, i nie zamierzałam spuszczać z niego swojego spojrzenia. 

- Uzbrój się w cierpliwość, ponieważ będę ględzić o bzdurach i banałach... Sev, to co stało się kilka lat temu... Ach, jakże niedojrzali oboje byliśmy! Jeśli mogłabym cofnąć czas, zrobiłabym to. Ta rozłąka pozwoliła mi zrozumieć, że jesteś moim najlepszym przyjacielem, bez którego nie mogę normalnie funkcjonować. Którego po prostu potrzebuję. I nie zaprzeczaj, że nie miałeś tak ze mną! Wiem, że tak. Udowodniłeś to, patrząc na mnie tam w wejściu tak jak kiedyś. To dało mi siły, inaczej zniknęłabym szybciej, niż się tutaj pojawiłam. Zmarła twoja mama, i nie mogłam przejść obok tego obojętnie. Była częścią naszej relacji, uwielbiałam ją! Ale nie tak bardzo, jak uwielbiam ciebie. Pozwól sobie mi wybaczyć, pozwól, proszę - jęknęłam, błagając go jak głupia. W moich oczach znowu pojawiły się łzy. 

Tak bardzo go potrzebowałam. 


***

Czy Severus wybaczy?

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 07, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

LILY • SnilyWhere stories live. Discover now