forever

189 31 5
                                    

- Przepraszam, czy... - usłyszał cichy, jednak niski głos podczas otwierania drzwi. Ujrzał przed sobą nieśmiale spoglądającego w ziemię blondyna.

- Sicheng? - zapytał Yuta ze łzami w oczach.
Młody chłopak przez chwilę dalej bał się podnieść wzrok, by spojrzeć na Nakamoto, lecz gdy usłyszał swoje imię jego wyraz twarzy drastycznie się zmienił.

Im obu serce waliło jak szalone. Po chwili jednak, gdy młodszy wreszcie podniósł głowę, by spojrzeć na swoją miłość, począł płakać jak dziecko. Yuta momentalnie złapał go w pasie i z całej siły przytulił.
Czekał na to tak długo... oboje na to czekali. Był zły na siebie, że przez tyle czasu nie odpowiadał na jego wiadomości. Sicheng dużo przez niego wycierpiał. Zdecydowanie za dużo. Musiał mu to wynagrodzić.

Dotknął jego delikatnej twarzy i spojrzał prosto w duże, brązowe oczy.

- Sicheng. Także Cię kocham. Bałem się odpowiedzieć. Bałem się wykonać jakikolwiek ruch, by nie zostać odrzuconym. Ja także tęskniłem, nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo. Także marzyłem, by się z Tobą spotkać, by pójść z Tobą na kawę... - mówił zapłakany - jednak najbardziej marzyłem, żeby móc po prostu otwarcie Cię kochać - dokończył i złączył ich usta w pocałunku.

Młodszy odwzajemnił go od razu, jednak po chwili musiał odsunąć się od Yuty, gdyż nie mógł powstrzymać uśmiechu.

- Jestem... tak szczęśliwy - powiedział dalej się uśmiechając. - Tak cholernie szczęśliwy!
I z całej siły przyciągnął go do siebie.

connected? [yuta x winwin]Where stories live. Discover now