Śpiączka

81 11 0
                                    

Nic nie widzę.
Słyszę głos mojej mamy.
Chyba jest smutna.
Możliwe.
I głos ojca.
Delikatny, ale stłumiony.
Jakby się dławił słowami.
Znów cisza.
I tak od jakiegoś czasu.
Nie wiem, jak długo.
Słyszę, obraz się rozjaśnia, lecz to nadal puste pole, potem znów jest cisza i ciemność, brak kontaktu z... właśnie, z czym?
Jest ciemno. A on znów przychodzi. Boję się go. Nie widziałem go jeszcze. Słyszałem tylko ten niski, zachrypnięty głos. Normalnie uznałbym go za pociągający, lecz nie teraz, gdy nie wiem do kogo należy, gdzie jestem i ogólnie nic nie rozumiem.
Tym razem było inaczej. Znów usłyszałem ten głos. Lecz nie było tak samo. Tym razem zobaczyłem właściciela. I zamarłem.
~ Alexis...
Otworzyłem usta. On był... straszny. Ale i niesamowity.
~ Alexis...
Moje imię, wypowiadane jego głosem, wywołało ciarki na moim ciele. Lecz nie były to ciarki strachu. Nim zdążyłem się mu przyjrzeć, zniknął. Znów zaczęło się przejaśniać. Znów słyszałem szept matki. Nie zapamiętałem jego twarzy. Chciałem tam wrócić. Chciałem go zobaczyć.

Mój chłopak KoszmarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz