Wyszedłem na molo w Białowieży. Podziwiałem fale morskiej bryzy a nade mną unosiło się powietrze. Spojrzałem w gwiazdy - był wieczór. Stałem sam.
Wszedłem powoli do lekko brudnej wody w polskim morzu i zanurzyłem się w niej. Poczułem że pływam.
odlatywałem w kosmos
- ANDRZEJ DEBILU WSTAWAJ SPÓŹNISZ SIE NA OBRADY SEJMU!!! - usłyszałem głos mojej żony
- NJE MOGE DZISIAJ ŹLE SIE CZUJE KUR****** - poszedłem spać
- ANDRZEJ OBYWATELE NA CIEBIE CZEKAJĄ GDZIE TWOJE ZAANGAŻOWANIE!!!!! WSTAWAJ !!!!!
Podniosłem się z kanapy. Wszedłem do łazienki. W lustrze zobaczyłem siebie. Stwierdziłem że jak na wypicie wczoraj dziesięciu piw to nawet nieźle wyglądam. Umyłem tylko swoją olśniewającą twarz i przeczesałem swe piękne, zdrowe, brunatne włosy. Poszedłem do mojej szafy, w której miałem 2848 garnitury, na każdą okazje.
-KURJRJENJE NIE MAM SIE W CO UBRAĆ- krzyknąłem i kazałem mojej żonie uszyć nowy garnitur. Wydarła sie na mnie i wyszła z domu
wybrałem jasną koszule, marynarke w kolorze dojrzewającej wiśni oraz łososiowe spodnie. do tego ubrałem jasne buty i krawat o wzorze piesków
wyszedłem z domu, potykając sie o 3992 moich par butów
popatrzyłem na wisłe i pomyślałem że w sumie co mi szkodzi do niej wskoczyć. zdjąłem buty i wskoczyłem do rzeki
wystraszyłem sie. nagle poczułem że moje ciało zmienia sie. spojrzałem na nogi. Nie było ich - był tam rybi ogon w kolorze zielonym!!!!
bałem sie zadzwonić do żony, wyszedłem szybko z wody, nie wiedziałem co sie stało. Siedziałem na warszawskiej plaży i patrzyłem na mój lśniący ogon.
nagle ujrzałem paparazzi robiących zdjęcia mojego ogona. zakrylem sie szybko trawą i.... mój ogon zanikł. znowu miałem nogi i moje ubrania na sobie. było to rzetelne.
udałem sie do pracy. gdy wszefłem do mojego gabinetu ujrzałem prosty widok mojego biurka. usiadłem i nagle do mojego biura przyszła moja sekretarka krystyna pawłowicz
-Panie andżeju, patrz pan - powiedziała piskliwym głosem podając mi gazete
zobaczyłem tam artykuł, były tam zdjęcia mnie jako ryby i napis "szok prezydent rp jest syreną? zobacz zdjęcia!!"
nie miałem pojęcia jak się zachować
wybiegłem z gabinetu na palcachwidziałem te uśmieszki moich kolegów z pracy, oni też chyba odkryli, że jestem syreną#!!
wróciłem szybko do domu, zastałem tam moją żona
-ANDRZEJ TY MATOLE JAK MOŻNA SIE TAK UPOKORZYĆ CZEMU JESTEŚ SYRENĄ
moje oczy zalały sie łzami, wybiegłem z domu
pobiegłem do sopotu
przypomniałem sobie mój sen
ja już wiedziałem
że jestem rybąotworzyłem oczy
ujrzałem swój ogonodpłynąłem w dal
![](https://img.wattpad.com/cover/194045546-288-k106786.jpg)
YOU ARE READING
Metamorfoza
FanfictionAndrzej Duda, młody polityk odkrywa że tak naprawdę jest syrenom ZOBACZ VIDEO