Wreszcie będziemy razem.

77 3 0
                                    


- Hanten poczekaj! Jesteś dla mniezbyt szybka! - Wesoły śmiejący się głos dziewczynki niósłsię po zielonej łące. Kwieciste pole było ulubionym miejscemschadzek brązowowłosej nastolatki oraz jej przyjaciółkiHanten. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że wcześniejwspomniana Hanten była demonem. W świecie ludzi nie byłomiejsca na tego typu wybryki oraz magiczne zdarzenia. Tonajzwyklejszy świat przepełniony ludźmi oraz ich problemami.Ktokolwiek próbowałby przedstawić wymyślonego przyjacielaosobie starszej zostałby najzwyczajniej w świecie wyśmiany. Uważasię, że dzieci widzą więcej niż oko dorosłego człowieka. Możejest w tym trochę prawdy ale kto w nią wierzy jest pod znakiemzapytania. 
- Och przestań się ociągać bo nie pokaże Ciniespodzianki. - Mruknął białowłosy demon będący kilka krokówod nastolatki. Nikt nie wie kim była Hanten ale jedyne co za sobązawsze niosła to radość na twarzy Olivii. Odkąd te dwie duszyczkina siebie wpadły życie obojga zmieniło się drastycznie. Ichpierwsze spotkanie było całkowicie przypadkowe. Ciekawski demonodwiedzał coraz częściej Olivię sprawiając, że po pewnym czasiestała się częścią jej życia. Pojawiała się zawsze wtedy kiedynastolatka czuła się źle. Hanten zawsze potrafiła poprawić jejhumor swoją szaloną osobowością oraz opowieściami o świecie zktórego pochodziła. Kiedyś obiecała jej, że zabierze jątam i pokaże wszystkie cudowności Smoliście Czarnego Świata którybył jej domem. Marzeniem albinoski było zabrać tam Olivię istworzyć dla niej nowy, lepszy dom. Jednak to nie mogło się stać.Ludzie nie mają prawa mieszkać w świecie demonów. Co innegotyczyło się ich gatunku w świecie ludzi ale kto o zdrowychzmysłach albo byciu Hanten myślałby o konsekwencjach tego wybryku? 

- Haten zatrzymaj się! Brakuje mi już tchu! - Wydusiła nakrótkim oddechu Olivia wbiegając na stojącego w miejscubiałego demona. 

- Jesteśmy na miejscu. - Mruknęła Hantenprostując dumnie dwa białe skrzydła przypominające z budowy tektóre mają nietoperze. Jednak jej się różniły tym,że miały grubą warstwę oraz ostre czarne zakończenia na górze. 
Olivia z zaciekawią miną wyminęła przyjaciółkępatrząc się w jej skupione w jednym punkcie oczy.

- Hanten...? -Zapytała niepewnie nie wiedząc czego miała się tutaj spodziewać.Przeszła wraz z albinoską długi kawałek drogi od miasta abyzobaczyć nic. Nie było tutaj niczego prócz delikatnegowiatru który poruszał kolorową roślinnością łąki. Samoniebo było bezchmurne a słońce wysoko położone dając przyjemneciepło na twarzy nastolatki. - Co takiego chciałaś mi pokazać?Wiesz, że nienawidzę prezentów ani głupich niespodzianek...- Mruknęła dopatrując się odpowiedzi w jej zamyślonej,uśmiechniętej twarzy.

- Dobrze wiesz jak bardzo chciałabympokazać Ci mój świat oraz demony które tammieszkają... - Zaczęła spokojnym głosem Hanten podnosząc wzrok wniebo. - Nie mogłam tego zrobić bo jesteś człowiekiem. Ludzie niemają wstępu do świata demonów pod wszelakim pozorem, to bysię po prostu źle skończyło. Ale jest jedna możliwość którasprawi, że będziesz mogła ze mną tam pójść nie liczącsię z karą. - Haten uśmiechnęła się do Olivi patrząc w jejpytające spojrzenie. Czuła, że przyjaciółka wiedziała coona chce jej powiedzieć. Jednak obawiała się jej reakcji orazodpowiedzi na to co miała jej zaproponować.

- Przecież mówiłaśmi to wiele razy, że to niemożliwe. Hanten? Co masz na myśli? -Zapytała niepewnie Olivia. Kiedy zadała to pytanie poczuła jakdemon łapie jej ciepłą dłoń w swoją. Jednakże jej uśmiech niedawał jej złego poczucia, że coś może się stać. Hanten byłaostatnią osobą która mogła jakkolwiek skrzywdzić jąniszcząc przy tym wyjątkową więź którą obdarowałademona.

- Dzisiaj są Twoje osiemnaste urodziny... - Zaczęłaalbinoska zaciskając mocniej uścisk na dłoni nastolatki. - Zgodniez prawem które ustanowił diabeł Smolistego Czarnego Światajest możliwość aby człowiek zamieszkał w naszym świecie. -Haten cicho westchnęła patrząc w bok. - W dniu swoich osiemnastychurodzin masz możliwość zawarcia paktu z diabłem którypozwoli Ci na przejście do świata demonów. - Dodała nakoniec cichym głosem.

- Przecież... Przecież to niesamowitawiadomość Hanten! - Krzyknęła radośnie Olivia przytulając dosiebie Hanten. Mając w oczach łzy radości spojrzała w smutne oczy demona które zdecydowanie nie chciały patrzeć w jej stronę.  
- Dlaczego się nie cieszysz? Możesz mi wreszcie pokazać to czego tak bardzo pragnęłaś. Co się dzieje albinosku? - Zapytała pobłażliwie Olivia. Jej wzrok przeniósł się na na uścisk który puściła Haten odsuwając się od niej jednocześnie. Nastolatka nie wiedziała do końca co się dzieje i co ugryzło demona. Jeszcze chwilę temu się cieszyła ze spełniającego się marzenia Olivii a teraz stała się przygnębiona. 

- Cieszę się Twoim szczęściem Olivia. Wszystkiego najlepszego! - Haten uniosła głowę w jej stronę zmuszając się do uśmiechu który bił się ze łzami które powoli spływały z czerwonych oczu demona. Oddaliła się na jeszcze kilka kroków łapiąc się za boki. Było to spowodowane zimnem oraz podmuchem wiatru który zebrał się gwałtownie. 

Olivia podniosła głowę do góry widząc jak jeszcze czyste niebo zamieniło się momentalnie w czarną burzową panoramę z którego zaczął padać deszcz. Co mogło spowodować tak szybką zmianę pogody oraz nastawienia Hanten? 
Dziewczynka miała już wykonać krok w stronę albinoski jednak przerwał jej to okrutnie podmuch wiatru spowodowany pojawieniem się diabła. Pomiędzy dziewczynami stał wysoki, czarny demon z białymi włosami z których wyrastały dwa bliźniacze, szare rogi zagięte do góry. Jego ciężkie spojrzenie natychmiast przeniosło się na oszołomioną Olivię sprawiając, że serce momentalnie jej stanęło. 

- Chwila! Nie jesteś Satanickiem! - Uniosła się Hanten która wydawała się być zdziwiona obecnością czarnego zła innego świata. Demon albinos zawarł pakt z wyższym demonem który był jednocześnie władcą jej świata oraz kompletnym pajacem. Nie przypominała sobie aby Satanick zmienił swój wygląd na coś pokroju czarnego munduru oraz cienistej peleryny na uroczystość jaką była zamiana w demona. Nie raz już widziała jak ten obrzęd się odbywał i zazwyczaj był on szczęśliwą chwilą dla obydwu stron. Dlaczego nigdy Satanick nie umie się zajmować swoimi obowiązkami tak jak należy? Myśląc o tym na twarz Hanten wskoczył nienawistny grymas. 

- Zaszła mała zmiana w waszym układzie. - Mruknął Kcalb rzucając pod nogi młodszego demona nieduży nóż z dwoma wcięciami w metalu. - Ja zabieram Olivię a Ty dostajesz swoją upragnioną przyjaciółkę w swoim świecie. - Dodał tłumacząc drastyczną zmianę w pakcie. 

Hanten spojrzała na nóż podnosząc go. Nie dowierzając temu co się dzieje zaczęła kręcić głową na boki ze łzami w oczach. 
- Nie zrobię tego! Nie tak to miało wyglądać! Nie zmusisz mnie do tego... - Warknęła Hanten zaciskając mocniej dłoń na metalowej części noża. 

Kcalb głośno westchnął wystawiając dłoń w stronę klęczącej Olivii. Zacisnął mocno dłoń sprawiając, że nastolatka momentalnie znalazła się w jego objęciu. 
Dziewczyna od razu krzyknęła oraz zaczęła płakać widząc nad sobą dominującą posturę diabła która ją trzymała. 
- Jeśli ja to zrobię ona umrze i dostaniesz tylko martwe truchło swojej przyjaciółki. Nie każ mi tego robić Hanten. - Kcalb uśmiechnął się szeroko przyciskając do siebie mocniej trzęsącą się dziewczynę. 

- J-Ja... - Zaczęła łamiącym się głosem Hanten podchodząc bliżej w stronę diabła. - Ja przepraszam Olivia! - Krzyknęła głośno wbijając nóż głęboko w brzuch dziewczyny. Demon puścił nóż zostawiając go wbity w ciele nastolatki. Odsunęła się o krok do tyłu patrząc na swoje zakrwawione dłonie. Upadła na kolana nie dowierzając w to co przed chwilą zrobiła. Ona tego nie zrobiła. Nie była w stanie sobie tego przypomnieć. Magia diabła zmusiła ją do podjęcia tej okropnej decyzji. 
- Dlaczego?! - Krzyknęła kuląc się jednocześnie dusząc się własnymi łzami oraz szlochem.

Czarny diabeł cicho się śmiejąc podniósł Olivię za szarą koszulę na wysokość swoich oczu patrząc w jej umierającego ducha. Umowa którą zawarła Hanten została wypełniona w zupełnie inny sposób niż sądziła. Według tego co mówił jej Satanick miał on przyjść i przeprowadzić przez portal do jej świata ale istniała też stara metoda którą praktykowały inne światy. Było to morderstwo wykonane przez czystego demona przy obecności diabła świata do którego miała przejść dusza człowieka. Kcalb był panem Szarego Ogrodu ale nawiązując umowę z Satanickiem mógł zabrać część człowieka ze sobą wyręczając tym samym drugiego diabła w tej czynności. Ileż słabości oraz braku chęci wyraził Satanick zwracając się z prośbą do czarnego demona z tak absurdalnie prostą czynnością. 
- Już nie będzie boleć. Obiecuję... - Powiedział cicho Kcalb zamykając powoli swoimi dłońmi ciężkie oczy dziewczyny. Czują jak opuszcza ją duch zaśmiał się kładąc swoją dłoń w miejscu jej coraz słabiej bijącego serca. Po jego czarnej dłoni zaczęło powoli krążyć jasne światło które wylatywało z wnętrza dziewczynki. Była to jej dusza którą Kcalb miał prawo sobie przywłaszczyć. Był to warunek który musiała wypełnić osoba chcąca zostać demonem. Mimo iż Czarny Pan się uśmiechał bolało go to, że musiał zmuszać słabszych od siebie do popełnienia morderstwa. 

- Kiedy spotkasz Olivię nie będzie ona sobą. Będzie się od dziś nazywać Kurotsuno. Zamieszka w Twoim świecie już na zawsze jednak Ty nie będziesz miała prawa o tym co się tutaj stało kiedykolwiek mówić. - Powiedział stanowczo Kcalb puszczając martwe ciało brunetki na ziemię tuż przed skuloną Hanten.  - Masz to czego tak bardzo pragnęłaś. Wracaj do domu. - Dodał na koniec odchodząc w mgle która ogarnęła całą łąkę. 


                                                                                         ******

Wraz z odejściem czarnego diabła zła pogoda przeminęła pozwalając słońcu na przebicie się przez szare, ciężkie chmury. Wszystko zaczęło wracać do starego rytmu prócz jednej rzeczy.
Hanten uniosła swoją zapłakaną twarz widząc nieruszające się ciało przyjaciółki. Powoli podeszła do niego biorąc ciężkie, zimne ciało w swoje objęcia. Patrząc na wbity nóż zaczęła ponownie żałować swojej decyzji. Nie chciała teraz płakać ale uczucia które nią targały były zbyt silne aby mogła się im oprzeć. Znowu zalała się łzami krzycząc głośno jej imię. Patrząc drżącymi oczami na krew która wsiąkała w ziemię oraz jej czerwoną koszulę zacisnęła mocno dłonie na jej włosach oraz rozerwanym ubraniu które przebił nóż. Chciała aby to był tylko okropny sen który ją nęka. Nie pamiętała tego co zrobiła. Nie była też w stanie cokolwiek powiedzieć prócz cichego kocham Cię Olivia.
Twarz albinoski nie wyrażała już smutku po stracie najważniejszej osoby w jej życiu a nienawiść do samej siebie, że pozwoliła na odejście Olivii. Białowłosa ostatni raz zapłakała sprawiając, że z jej oczu poleciały pojedyncze łzy które natychmiastowo wsiąkły w zakrwawioną poszarpaną kamizelkę.  
 - Teraz będziemy szczęśliwe Kurotsuno... Tego chciałyśmy odkąd się znamy... Odnajdę Cię i znowu będzie tak jak przedtem. Obiecuję... - Wyszeptała Hanten okrywając martwe ciało Olivii białymi skrzydłami. Chciała tutaj z nią zostać aż minie ten dzień. Aż miną jej osiemnaste urodziny które chciała spędzić sam na sam z brunetką. Na jej twarz wkradł się mały uśmiech zmieszany z cichym płaczem którego nie miała już siły kontrolować. Musiała się tak szybko nauczyć z faktem, że nie ma już człowieka którego pokochała. W zamian za tą bolesną stratę otrzymała przyjaciółkę której musiała pomoc zaaklimatyzować się w jej świecie. Tego zawsze chciała. Pokazać Olivii świat który czekał już na nią otworem po drugiej stronie. 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 27, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Hanten x Kurotsuno One shotWhere stories live. Discover now