Połączeni po przez taniec

7 1 0
                                    

                                                     Chyba najdłuższe moje opowiadanie                                                                                                                                              Miłego czytania

                                                                                 *********

Jak to? Co ten pan właśnie powiedział? To nie możliwe. Rodzice za raz po mnie przyjadą i wrócimy razem do domu, gdzie czeka na mnie Luna (Pies haski.)

-... Twoi rodzice prosili mnie bym sie tobą zaopiekował Agnes. - Wciąż mówił, ten pan podający sie za znajomego rodziców. - Wiem, że jak na 9 lat jesteś bardzo mądrą dziewczynka. Chodźmy moja zona już na nas czeka. 

Wyciągną do mnie swoja rękę. Patrzyłam sie na nią podejrzliwie. Spojrzałam na wychowawczynie. Była nią kobieta mająca już 40 lat. Jej zawsze wesołe piwne oczy, były teraz pełne współczucia. Współczucia dla mnie. Jej ręka znajdująca sie na moich plecach lekko popchała mnie w stronę tego pana, mówił coś iż ma na imie Darek. 

Chwaciłam pana Darka za jego, wielką w porównaniu do mojej małej, rękę. I sie rozpłakałam. Zaprowadził mnie do swojego samochodu. A ja nie mogłam przestać płakać. Przez całą drogę nic nie mówił, za co byłam mu wdzięczna. Cały czas rozmyślałam co dalej. Jak teraz będzie wyglądać moje życie.  Z rozmyśleń wyrwał mnie głos Pana Darka.

- Jesteśmy już na miejscu. - Powiedział wjeżdżając przez bramę na posesje.

Brama była czarna zrobiona z metalu, obok bramy wjazdowej była furtka. Przez drogę do ich domu prowadził szlak najróżniejszych kwiatów. Przez okno w samochodzie zauważyłam, że dom jest spory, dwu piętrowy. Dach miał szary a ściny były koloru jasnego fioletu.  

Zaparkował przed domem, otworzył mi drzwi a ja cały czas płacząc wyszłam, i za nim poszłam do brązowych drzwi. Gdy je otworzył ukazał sie biały korytach. Poszłam w ślady mężczyzny i zdjęłam buty (była końcówka czerwca, było ciepło wiec nie mieli kurtek).  Potem wziął mnie na ręce i zaniósł do salony. Salon był jak w każdym domu : stolik na środku - w tym przypadku średnich rozmiarów, okrągły, szklany, przy ścianie telewizor plazmowy, na przeciw skórzana kanapa na 3 osoby i po obu stronach fotele do kompletu.

Na kanapie siedziała kobieta. Na oko miała max 28 lat - podobnie jak Darek. Miała brązowe włosy, które lekko opadały jej na ramiona i niebieskie oczy. Na sobie miała letnia zielona w kolorowe kwiatki, sukienkę za kolano. Gdy tylko nas zobaczyła od razu sie podniosła i do nas podeszła. Po jej czerwonych oczach można było dostrzec, że płakała. 

- Och mój aniołku. - Starła moje łzy z polika. - Pewnie jesteś zmęczona. Chodź zaniosę cie do twojego pokoju. - Wzięła mnie na ręce. - Kochanie proszę zrób Agnes kakao. - Ze mną na rekach szła tylko w jej znanym kierunku. - Zobaczysz smutek za niedługo przejdzie, i będzie tylko lepiej. Wiesz nie mamy dużo dziewczęcych rzeczy, wiec morze będziesz chciała jutro wybrać sie na zakupy co? - Nie otrzymując odpowiedzią z mojej strony mówiła dalej. - Wiesz ja jestem Lili. Mamy syna 5 lat starszego od ciebie. My śle, że po mimo różnicy wieku sie jakoś dogadacie. O jesteśmy na miejscu. To jest twój pokój, na przeciwko jest nasza, moja i Darka, sypialnia a po prawej stronie jest pokój Toma. W każdym pokoju jest już łazienka wiec nie musisz nie martwic. - Postawiła mnie delikatnie na zimnie i ukucnęła, ponownie starła mi łzy z policzków. - No już wejdź śmiała i sie rozgość a ja pójdę sprawdzić jak tam twoje kakao.

Zanim Pani Lili odeszła promiennie sie do mnie uśmiechnęła. Nacisnęłam na klamkę i popchnęłam drzwi. Pokój był w kolorach jasnego beżu i bieli. Niczym sie nie wyróżniał. Łóżko pod ściana, obok biurko, na przeciwko szafa i obok drzwi prowadzące do łazienki. Usiadłam na łóżko. Po krótkiej chwili usłyszałam pukanie i brązowe włosy wychylające sie za drzwi.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 05, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Krótkie historyjkiWhere stories live. Discover now