21

807 42 2
                                    

Wracali podziemnymi korytarzami spowrotem na powierzchnię. Pierwszy szedł Ben z Beverly następnie Stanley z Mike'iem za nimi młoda Bowers przytulona do Richie'go, Bill tak jak sobie obiecał chciał się dowiedzieć które z nich podoba się astmatykowi więc zaczepił Eddie'go który szedł na samym końcu.

- Widzę jak na nich patrzysz - Zaczął cicho bez zająknięcia. Najwyraźniej traumatyczne przeżycie pomogło mu się pozbyć jąkania.

- Nie wiem o czym mówisz - Powiedział mniejszy ale jedno wzrok mimowolnie powędrował na ich złączone dłonie.

- Nie udawaj, mów które ci się podoba.

- Żadne... Chyba. Po za tym Richie to chłopak.

- Co z tego?

- Nie jestem gejem.

- Jesteś bi?

- Nie!

Krzyknął. Isabell odwróciła się w ich stronę.

- Eddie-Spagetti dobrze się czujesz?

Chłopak poczerwieniał.

- Właś ziom, wszystko okej?

Zarumienił się jeszcze bardziej.

- Tak.

- Więc lubisz ich oboje.

Powiedział do siebie Bill i z uśmiechem na twarzy podszedł do Bena i Bev.

- Wygrałem z tobą - Powiedział pełen przekonania Rich.

- Co? - zapytała zdezorientowana Isa.

- Powiedziałaś Eddie-spagetti - Wyszczerzył zęby w uśmiechu za co dostał w bok od dziewczyny.

- Tylko dlatego że to się rymuje.

- Wmawiaj sobie. Eddie, a ty co myślisz?

- Myślę, że nie chcę żebyście mnie tak nazywali - przewrócił oczmi.

Drobna ręka Isabell pociągnęła go obok niej.

Kiedy w końcu wyszła z tego piekielnego domu zauważyła że Henrego nigdzie nie ma. Nie chciała sama wracać do domu. Frajerzy więc pojechali z nią. Od progu było czuć metaliczny zapach krwii.

- Tato?

Weszli wszyscy do salonu, dziewczyna pisnęła i zalała się łzami. Jej ojciec leżał w kałuży krwi w fotelu.

- Dzwońcie na policję - powiedziała osuwając się po ścianie.

Policjant zabity przez własnego syna?

Córka pozbyła się znęcającego się nad nią ojca!?

Gazety w Derry od dwóch tygodni pisały tylko o tych dwóch tematach, trwały poszukiwania Henrego jednak ten jakby rozpłynął się w powietrzu.

Beverly została oczyszczona z zarzutów po zeznaniach jej oraz jej przyjaciół. Była jednak pod czujnym okiem opieki społecznej.

Obie dziewczyny przygarnęła bezdzietna ciotka Isabell, która na szczęście mieszkała w Derry. Mimo wstkiego co się tu sało nie chciały opuszczać tego miasta z osobistych powodów.

Japa Richie! |TozierOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz