Tańczyłyśmy z dziewczynami od dobrych trzech godzin. Mimo swoich smutków jakoś dawałam radę. Przynajmniej szło mi lepiej niż przy Taeminie. Kiedy Yun padła na podłogę ze zmęczenia, uznałam ,że to czas na przerwę i zjedzenie kit kat'a.
-O matko !, ale dałyśmy popalić- odezwała się zadowolona z siebie i naszej pracy Yun
-Tak, ale nadal czuję, że nie dorównujemy chłopakom- westchnęła Mina
-Nie przesadzaj . Nie jesteśmy aż tak złe- pocieszyła ją Rae
-Rim co ty o tym sądzisz?- zapytała mnie nagle Yun
-Co?, ale o czym?- zapytałam wyrywając się od myśleniu o Taehyungu
- Zauważyliście, ze ona dziś jest nieobecna?- zapytała dziewczyn
-Może coś się stało?
-Albo się o coś martwi
-Ja tu jestem dziewczyny, więc nie mówcie do mnie w trzeciej osobie- powiedziałam i uśmiechnęłam się lekko
-No dobra...To mów co ci jest- powiedziała Rae i usiadła obok mnie następnie obejmując mnie ramieniem
-Długa historia- zaczęłam
-Mamy czas- powiedziała Mina i również się do mnie zbliżyła
Nie miałam co ich okłamywać, ze wszystko jest okey i w ogóle. Opowiedziałam im w skrócie co się stało i to mi trochę pomogło. Dziewczyny dały mi trochę otuchy i powiedziały, że to nie jest koniec świata. Miały racje. Skoro mi i Tae nie wyszło jako parze to chyba nadal możemy zostać przyjaciółmi, prawda?
-No to zatańczmy jeszcze raz do Stranger i na dziś damy sobie spokój- powiedziałam podnosząc się
-Ta jeszcze musimy poćwiczyć nad śpiewem...A właśnie może byśmy już coś napisały?- zaproponowała Rae
-Ale pan Joohyuk powiedział, ze mamy jeszcze czas..- zaczęła cicho Mina
- Ale po co czekać?! Lepiej być gotowym szybciej niż później- zaśmiała się Yun i obięła Mine ramieniem
YOU ARE READING
𝐒𝐇𝐀𝐃𝐎𝐖
Fanfiction𝐎𝐩𝐨𝐰𝐢𝐞ść 𝐳𝐚𝐜𝐳𝐲𝐧𝐚 𝐬𝐢ę 𝐨𝐝 𝐝𝐧𝐢𝐚 𝐜𝐚𝐬𝐭𝐢𝐧𝐠𝐮, 𝐤𝐭𝐨́𝐫𝐲 𝐳𝐦𝐢𝐞𝐧𝐢𝐚 𝐜𝐚ł𝐞 ż𝐲𝐜𝐢𝐞 𝐣𝐞𝐝𝐧𝐞𝐣 𝐝𝐳𝐢𝐞𝐰𝐜𝐳𝐲𝐧𝐲. 𝐍𝐢𝐞𝐬𝐭𝐞𝐭𝐲 𝐧𝐢𝐞 𝐰𝐬𝐳𝐲𝐬𝐭𝐤𝐨 𝐛ę𝐝𝐳𝐢𝐞 𝐭𝐚𝐤𝐢𝐞 𝐫𝐨́ż𝐨𝐰𝐞 𝐣𝐚𝐤 𝐣𝐞𝐣 𝐬𝐢ę 𝐰𝐲...