20. Zgadzam się

1.2K 53 9
                                    

Obudziło mnie kilka całusów w szyje, później w obojczyk, a na koniec głęboki pocałunek w usta. Dzięki czemu pojawił się uśmiech na mojej twarzy. Takie poranki to ja chcę częściej. Otworzyłam oczy i zobaczyłam nad sobą uśmiechniętego Shawna, a później znowu zamknęłam.

- Kochanie wstajemy - powiedział, a ja mruknęłam bo było mi wygodnie w łóżku - No już, już. O ósmej jedziemy do Chicago, a jest szósta trzydzieści - odparł gilgocąc mnie

- Nie mam gilgotek. Więc ci się nie uda.

- Czyżby? Zaraz się przekonamy - powiedział śmiejąc się, a ja szybko otworzyłam oczy

- Dobra wygrałeś - powiedziałam po czym usiadłam na łóżku zakrywając się kołdrą po wspólnej nocy i zahaczyłam za ucho kosmyki włosów

- Jak zwykle. Wstydzisz się mnie? - kiwnełam głową że"nie" - No mam nadzieję dam ci jakiś mój t-shirt - wstał z łóżka, podszedł do walizki i wyjął z niej bluzem, wrócił na łóżko podając mi bluzę natychmiast założyłam - Proszę przeniosłem ci śniadanie rogaliki i herbatka. Wiem że nie lubisz kawy, a i herbata jest cytrynowa - powiedział i położył mi tace na nogach

- Ay dziękuję. Jesteś kochany - powiedziałam dając mu całusa w policzek - Czym ja sobie na Ciebie zasłużyłam?

- To raczej ja powinienem zadawać sobie to pytanie. Jesteś dla mnie zbyt idealna, a w tej bluzie wyglądasz bardzo dobrze - odparł uśmiechając się chytrze

- A ty jesteś zbyt dobry, zbyt piękny - powiedziałam kładąc dłoń na jego poliku smyrając go - Pyszne. A ty jadłeś śniadanie?

- Nie

- No to na co czekasz. Jedz. Ja pójdę szybko wziąć prysznic - powiedziałam wstając z łóżka i zabierając z walizki ubrania oraz bieliznę

- Ok. Czekam tu na Ciebie. Naprawdę ta bluza bardziej pasuje na tobie niż na mnie.

- Słodziak - powiedziałam i podeszłam do niego, a on objął mnie w tali

- Ej przez Ciebie moja męskość spada na dół. Więc nie mów że jestem słodki.

- Jesteś, jesteś.

- Ok. Tylko nie mów tego przy chłopakach bo będą się jeszcze ze mnie śmiać.

- Masz to jak w banku. Coś się stało jesteś jakiś jakby zamyślony? - zapytałam wtapiając dłoń w jego włosy

- Andrew powiedział że po wczorajszym występie. Jakiś program w Chicago chcę mieć z nami wywiad. I..

- Tym się martwiłeś. Kochanie po wczorajszym wieczorze już każdy wie że jesteśmy razem.

- Wiem, ale ci dziennikarze czasami są zbyt wścibsy. Pytają się o twoje prywatne życie. Doszukują się czegoś z przeszłości. Chcę Cię chronić przed nimi.

- Rozumiem, ale Shawn nie zawsze mnie uchronisz. Zawsze znajdzie się ktoś albo coś kto będzie miał mieć coś do mnie i do naszego związku. Inni mogą być przeciwni temu, a inni wspierać i będą chcieli Twojego szczęścia. Zgadzam się. Pójdę tam z Tobą. Razem albo wcale.

- Jesteś wspaniała. Mam taką mądrą dziewczynę. Masz rację. Razem możemy zrobić coś pięknego i nikt nas nie rozdzieli. Mówiłem Ci to że Cię kocham?

- Może kilka razy, ale dziś nie przypominam sobie.

- Kocham Cię - powiedział ze szerokim uśmiechem

- Też Cię kocham mój przystojniaku. A teraz idę wziąć prysznic bo jest już siódma.

- Leć. A ja zjem to przepyszne śniadanie.

- Smacznego.

***
Jesteśmy już na miejscu jutro przed koncertem mamy mieć ten wspólny wywiad. Nie powiem, ale stresuje się. Nie chcę tego pokazywać Shawnowi bo będzie się martwił jak to on. Chcę mu pokazać że ma we mnie oparcie i zawsze może na mnie liczyć.

Aktualnie Shawn znowu wywarł mnie z pokoju. I znów mi nie mówi gdzie idziemy. Zatrzymujemy się, ponieważ fani chcą z nim zrobić zdjęcie. Byłam zaskoczona, gdy jakaś mała fanka słodka była. Kocham małe dzieci. Chciała żebym też była na tym zdjęciu z nią i ze Shawnem. Aż zrobiło mi się ciepło na serduszku.

Shawn zakrył mi oczy tą swoją wielką dłonią, czyli pewnie jesteśmy już na miejscu. Czuję taką radość a z drugiej stron lekki strach. Bo nie wiem czego mogę się spodziewać.

- Już jesteśmy - mówi odsłaniając dłoń

- Kino? - zapytałam zaskoczona

- Tak, ale to nie to co chcę ci pokazać. Chodź dalej - powiedział łapiąc mnie za rękę i prowadząc do sali

- Jesteśmy w sali. I co?

- To słoneczko, że ta cała sala jest tylko i wyłącznie dla nas przez cztery godziny. Możemy obejrzeć jakikolwiek film albo nawet serial - powiedział, a ja z wrażenia otworzyłam buzie

- Jesteś kochany, wspaniały, cudowny i na dodatek romantyczny. Najpierw wynajołeś dla nas całe lodowisko, a teraz sale. Ciekawe co później?  Nie wiem co mam powiedzieć oprócz tego że dziękuję.

- Nie masz za co dziękować.  Jesteś warta poświęcenia się. Jesteś warta żeby spotykały Cię najlepsze momenty.

- Brak słów. Naprawdę ci dziękuję to wiele dla mnie znaczy. Co obejrzymy?

- Co będziesz tylko chciała kochanie, ale najpierw chcę Cię pocałować - powiedział i wbił mi się w usta - Jesteś słodka.

- Raczej ty. Obejrzymy może jakąś komedię romantyczną, żeby się przytulać, całować - mówiąc to rozpiełam jego kurtkę

- Kusząca propozycja. Tak samo jak ta co ci proponowałem z prysznicem wspólnym.

- Jak wrócimy. Obiecuje - cmoknęłam go w usta - Chodźmy oglądać.

-----------------------------------------------------------
Wiem trochę nudne. Brak weny, ale jest.

~Naty😘

Why / S.M (Zakończone)Where stories live. Discover now