Adios

35 4 0
                                    

P.O.V Rurik

Jeszcze stałam nad grobem z 20 minut, próbując ogarnąć te wszystkie uczucia od których bolała mnie głowa. Miałam już dosyć tego wszystkiego, muszę być twarda, nie mogę płakać, to nie jest miejsce na płacz.
Rozejrzałam się.
Zostałam tylko ja, Lotus i prochy przyjaciela, który ciągle budził w mojej duszy smutek i żałobę.
Mam już dosyć. Zaczęłam iść w kierunku wyjścia z cmentarza. Jak się okazało, mało tutaj jest osób pochowanych... Może z 30-40 wliczając w to grono świeżego mieszkańca tego miejsca.

P.O.V Lotus

Ruszyłem za nią, nie mam nic do stracenia przecież. Jak mnie zajebie, to stary mnie wskrzesi tak czy siak, bo matka będzie zmusi go do spania na dworzu, nago i w kostkach lodu po szyję. Może trochę przesadziłem z tym lodem, ale wszystko jest możliwe, szczególnie z moją rodziną.

~≈Timeskip o 20 minut≈~

P.O.V Rurik

Doszłam wreszcie do domu moich starych, napewno się stęsknili za mną, jeżeli jeszcze pamiętają, że mają córkę.
Mój dom jest daleko od miasta, by ojciec miał spokój w malowaniu tych swoich obrazów i rysunków.
Jak albo ja, albo mama mu przeszkadzałyśmy dostawaliśmy wpierdol, ale to tutaj normalne, jak w Underlust prostytucja i gwałt.
Wracając, dom nie był za duży, ale nie był też za mały. Można w nim żyć w trzy osoby, a co dopiero w dwie.
Budynek otacza mały żywopłot, a chodnik jest bardzo stary i dużo na nim mchu. Sam dom ma dwa piętra, gdzie na pierwszym znajduje się kuchnia, duży pokój i pokój "artysty", a na górze sypialnie, mój pokój i łazienka.
Przeszłam między żywopłotami i dotarłam do drzwi frontowych.
Zapukałam dosyć głośno.
.
.
.
.
.
.
.
.
Zero odpowiedzi. Pewno śpią, albo się pieprzą.
Zapukałam jeszcze mocniej.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Nope. Zaczęłam dzwonić dzwonkiem.
Tak, kurwa zero odpowiedzi.
Nie ma ich w domu.
Ja pierdolę!

P.O.V Lotus

W sumie mogę jej powiedzieć, że Fell Ink i Fell Dream wyjechali na wakacje do Grecji i wracają za tydzień, ale to jest poprostu piękne, jak wydziera się na drzwi.
Minęło jakieś pół godziny, za nim poprostu obeszła dom do okoła i weszła tylnymi drzwiami.
Jej mina jest niezapomniana!

P.O.V Rurik

Wreszcie udało mi się wejść przez pieprzoną kuchnię i znalazłam się w swoim domu. Oczywiście, jakbym miała klucze, to bym ich użyła, ale musiałam zostawić je w koszarach... Nie ma to jak odzieczycić pamięć po ojcu.
Minęła chwila, za nim znalazłam ich notkę, że wyjechali na Grecję czy inne Wyspy Kanaryjskie... No i zgadnijcie!
Wyjechali dosłownie wczoraj!
Kurwa wakacje są ważniejsze niż córka, która mogła zginąć na jebanej wojnie!
Przynajmniej mogę robić co kurwa chcę.
Wyszłam z kuchni do pokoju naszego rodzinnego artysty.
W tym pokoju zawsze był syf, mnóstwo farby oraz krwi, bo jej też używa, wszystko w nieładzie, zawsze stoi tu sztaluga I płótno, ale teraz przecież zabrał te dwie rzeczy, które są przecież ważniejsze niż własna córka! Bo można zrobić drugiego bachora, a sztalugi i płótna nie kupi się przecież w najbliższym sklepie prawda?!
Jeszcze się okaże, że domem mają się zajmować Ink i Dream oraz ich synalek kurwa!

P.O.V Lotus

Stałem przed domem i słuchałem jak tamta krzyczy dziwne rzeczy, wydając jakieś autystyczne dźwięki i piski.
Powoli zaczęło mi się nudzić i już miałem iść, gdyby nie to, że usłyszałem dźwięk otwieranego portalu.
Odwróciłem się, a z portalu wyszli kolejno: Ink, Dream oraz Pallete taka bardziej autystyczna wersja Rurik.
Już mieli mi powiedzieć "Dzień Dobry", ale najwidoczniej dosłyszeli zewy godowe Rurik i bardzo się wystraszyli.
Tja, ona ich nienawadzi, raz prawie Pallete zabiła jak chodziła jeszcze do przedszkola, więc raczej prędko nie mogli zapomnieć o tym wydarzeniu.

P.O.V Rurik

Ktoś puka.
Mój Boże żeby tylko nie oni!
Otwierają drzwi z klucza, wchodzą.
- Dzień Dobry Rurik - odezwał się Pallete, na co ja "Gorszego dnia kurwa nie mogliście mi urządzić, tępe chuje".
I jeszcze ta pozytywna aura Dreama, lewo przyszedł i już chce mi się rzygać.
Wyszłam tak szybko, jak tamci debile wparowali do mojej chaty i kolejną osobą która mnie powitała był Lotus.

~≈Ich Tu Dir Weh≈~ Swap!FellPoth Where stories live. Discover now