1. Początek

51 2 0
                                    

Czerwona dróżka krwi plątała się za nią. Kulejąc na jedną łapę szła uparcie do przodu, musiała dojść do domu. Przecież pokonała tyle drogi, nie mogła się poddać. Mimo szybszej regeneracji nadal czuła duży ból a brak sił uniemożliwił jej całkowite zamknięcie rany.

Słońce powoli zachodziło za horyzont, białe futro prawie że wtopiło się w tło. Jedynie oczy wyróżniały się. Lewe miało odcień ciemnego złota, prawe zaś było błękitne jak niebo. Śnieg powoli znikał a powietrze robiło się cieplejsze. Podniosła wzrok zauważając, że weszła do lasu. Drzewa były o wiele większe niż te co widziała do tej pory, wszystko było porośnięte zielonym mchem a para wodna sprawiała że powietrze było idealne.

Jednak tu jej resztki sił się wyczerpały, upadła obok pnia. Jej ciało przekształciło się w człowieka  a rana była bardziej widoczna. Oczy same jej się zamknęły...

Zew Natury // Jacob BlackWhere stories live. Discover now