-Betty może chciałabyś pójść dziś po lekcjach do Popa?-Zapytała dziewczyny Veronica.
-Hmm...w sumie dobry pomysł. Powiem mamie, że idę na obiad z przyjaciółmi i nie będę musiała siedzieć obok Jonesa.
-Świetnie. Przyjdzie jeszcze kilka osób oprócz mnie. Mam nadzieję, że Ci to nie przeszkadza?
-Nie no coś ty, V. Tak się cieszę. Jones będzie miło zaskoczony, że nie będzie mnie na tym obiedzie.
-No dobra... to widzimy się o 15:00 u Popa.
-Super. Dzięki, V! Uratowałaś mi życie.- Zachwyciła się dziewczyna. Nie sądziła jednak, że w tym samym czasie, pewna osoba czuła się tak samo jak ona.
• • •
-Archie, kochanie, zamów z Kevinem i Fangsem sześć milkshaków, a ja z B zajmiemy miejsca.-Oznajmiła chłopakowi Ronnie i pocałowała go w usta.
-Jak sobie życzysz, słońce.
-Ronnie, razem z Archiem musicie przestać być aż tak słodcy.
-Oj Betts. Nie tak łatwo jest mu się oprzeć.- Poprawiła swoje włosy, kiedy usłyszała dzwonek, który oznaczał, że ktoś właśnie wszedł do baru.
-Milkshake'i zaraz będą gotowe. - Oznajmił Fangs.
-Świetnie, bo w samą porę. Cześć Juggie. Siadaj.
Chłopak zdziwiony patrzy na blond kucyk Betty. Nie mógł uwierzyć, że ona też tu jest.
-Co tu robi Betty?
-Przyszła na koleżeński wypad, tak jak ty, Jug.- Brunetka uśmiechnęła się do rudowłosego.
-Archie, nie mówiłeś, że ona też tu będzie.
-Bo nie pytałeś. Poza tym ani Ronnie, ani ja nie powiedzieliśmy wam tego, bo wiedzieliśmy, że...-Nie dokończył, bo przerwała chłopakowi Betty.
-Że się nie zgodzimy. Oczywiście, że nie. Ile razy mam wam powtarzać, że my i Jughead nigdy się nie polubimy, poza tym przyszłam tu specjalnie dlatego, żeby nie przebywać właśnie z nim w jednym pomieszczeniu.
-Dobra. Przestańcie juz narzekać. Obydwoje z was już przyszło, to niech i obydwoje zostanie. Zróbcie to chociaż dla nas. I dla milkshaków, które są już zamówione.-Odezwał się Kevin.
Chłopak przekręcił oczami i zobaczył, że jest jedno wolne miejsce, obok blondynki. Ona też to zauważyła.
-Czy ktoś z was może ustąpić miejsca temu ponurakowi z koroną?
Veronica nie wytrzymała i wstała.
-Elizabeth i Forsythe. Natychmiast usiąść obok siebie i nie utrudniać wszystkim tego wypadu!
Jughead wzdechnął głęboko i zajął miejsce obok Betty.
-Nienawidzę Cię, Jones.-Szepnęła Betty do Jugheada.
-Oj Betty. Nawet nie wiesz jak się cieszę. Tylko ułatwiasz odwzajemniać mi moje uczucie w stosunku do ciebie. Ja też cię nienawidzę.
CZYTASZ
difficult to understand ~ Bughead ZAWIESZONE
Fanfiction~~ - Jughead, naprawdę musisz się tak na mnie patrzeć? - Może i nie powinienem, ale nie mam zamiaru przestawać. - Niby dlaczego? - Bo jesteś piękna. Może nasza historia podtrzymuje się na fundamencie nienawiści, ale z dnia na dzień jest on coraz sła...