Rozdział 1

248 1 0
                                    

Współpasażerkao przeszywającym spojrzeniu i puszczonych luźno naramiona
kruczoczarnychwłosach zapytała — Czy to miejsce jest wolne?
—Ależoczywiście, proszę bardzo — odrzekł, zabierając bagażpodręczny z
fotelaobok.
— Nie,nie to, miałam na myśli miejsce przy oknie.
—Przyoknie jest przede mną albo z tyłu.
—Aleja chcę przy oknie obok ciebie — głośno i zalotniewyszeptała,
pochylającsię nad Jarrem, prezentując walory głęboko skrojonegodekoltu
orazwycięcia w spódnicy pozwalającego oglądać podwiązkę.
Podnaporem argumentów przesiadł się zaintrygowany bezpośredniościąkobiety.
Zkocią zręcznością usiadła na zdobytym miejscu. — Pewno jużzazdrości
fotelowiobejmującemu mnie tak czule — pomyślała wzgardliwie ocałym
męskimgatunku tak podatnym na zmysłową manipulację.
Pojawieniedziwnej współpasażerki postawiło pod znakiem zapytania sensjego
zatwardziałej,samodzielnej egzystencji. A może jednak istnieją jeszcze
kobietyumiejące zaskoczyć? — Pytał swych myśli, jednocześnie
stawiająccoraz bardziej nabrzmiewający wykrzyknik! Pomimopociągającej
fizjonomiiThora z komiksów Marvella nie udawało się przyciągnąćtej
prawdziwejdrugiej połówki. Może jego trudny charakter na to nie pozwalał.
Napewno praca osobistego ochroniarza w tym nie pomagała.
Kontemplującnadzwyczaj ponętne łydki, usłyszał – wypatrzyłeś cościekawego?
Zdekonspirowanyodparł – kontempluję napięcie powierzchniowe pończoch na
twychłydkach.

Odpowiednie? — zapytała uśmiechnięta z zalotnie przymrużonymi oczami.
— Trudno ocenić bez zastosowania techniki dotykowej.
Bez słowa obnażyła stopę i wsunęła ją w lnianą nogawkę, czule pieszcząc.
— A teraz?
— Idealne — kładąc dłoń na kolanie, czuł ciepło bijące wewnątrz ud
nieznajomej.
Zatapiając spojrzenie w brązie przymrużonych oczu, wodził dłonią czule,
pieszcząc obydwie łydki. Wsuwając ją kawałek po kawałku dalej, zdobywał
nowe obszary pod skórzaną spódnicą. W połowie drogi do rozkosznego
trójkącika złapała dłoń. Przytuliła usta do ucha i zapytała – Kim ty
właściwie jesteś zboczuchu?
Wsuwając dłoń w czerń fryzury współtowarzyszki podróży, zatopił w niej usta,
szepcząc do ucha czule – Jestem testerem zabezpieczeń antykoncepcyjnych.
Całując okolice kolczyka drobnymi, czułymi pocałunkami poprzez szyję dotarł
do drugiego ucha, pytając — Ty kim jesteś?
— Podniecającą inspiracją z przeszłości, koszmarem przyszłości.
— A w teraźniejszości? — Nie dawał za wygraną.
— Sobą — Ucięła dyskusję, zabawiając nabrzmiewające przyrodzenie.
Autobus wjeżdżał na stację pożądanie.
Czuł jej delikatne usta. Najpierw badawcze przytulenie. Ciepło
oddechu na policzku. Coraz bardziej „spocone" spojrzenie.
Językiem pytał o wejście. Zgoda uchyliła je nieznacznie. Omiótł nim lekko,
wargi. Po czym wsunął do środka gładko. Spotkał kobiecy spragniony język.
Spięły się razem niczym para w tańcu szalejąca na parkiecie ich ust.
Puściła schwytaną wcześniej dłoń. Lekko rozchyliła nogi. Pozwoliła na
zdobywać swe najczulsze okolice. Jednocześnie zręcznie wypuściła na
zewnątrz wyprężoną męskość Jarra. Zabawiała się nią energicznie. Doprowadzała do erotycznego szału. W tym samym czasie była coraz głębiej i odważniej eksplorowaną przez mężczyznę zatapiającego się z rozkoszą w jej wilgotnej pochwie.
Guziki bluzki oraz stanik ustąpiły pod naporem pożądania. Odsłaniała
okazałe piersi z seksownie sterczącymi, pałającymi pożądaniem sutkami.
Pragnącymi pieszczoty już w tej chwili. Język zaczął ochoczo taniec. Wodząc
w koło, zostawiała wilgotnymi. Swą ruchliwością sprawiał przeszywającą
przyjemność. Niezwykle podniecającą jędrnością, usta oplatały je ze
wszystkich stron. Biegały w pocałunkach po całej jędrnej, kulistej
powierzchni.
Kobieta odwzajemniała pieszczoty. Szarpiąc, drapała go. Sięgając po twarde
berło, nie zapominała o zniewalającej pieszczocie rozkosznego, męskiego
worka.
Pomagając sobie ustami, doprowadzała członek do kresu wytrzymałości.
Siadając na jurnym przyrodzeniu, złapała je w sidła. Nadziewając głęboko,
konsumowała drapieżną pochwą apetycznego, pulsującego w niej penisa.
Bujając, kręciła biodrami na wszystkie strony. Czyniła mężczyznę całkowicie
poddanym. Dłonie same buszowały po całym ciele niesamowitej brunetki
doprowadzającej do ekstazy. Całował obłędne ciało szalenie. Każde miejsce. Które dopadł. Wijąc się pod nią z rozkoszy!
Łapiąc mocno, przyciskała do siebie. Łamiącym roztrzęsionym
głosem wyszeptała – twój wytrych przełamał wszelkie moje zabezpieczenia
antykoncepcyjne, niech to będzie teraz!
Po czym nie wytrzymał. Eksplodował w niej obficie. Wzdychając, utonęli w
ekstatycznym orgazmie.

Has llegado al final de las partes publicadas.

⏰ Última actualización: Aug 29, 2019 ⏰

¡Añade esta historia a tu biblioteca para recibir notificaciones sobre nuevas partes!

Historie z Fallusa WyssaneDonde viven las historias. Descúbrelo ahora