|44|

705 32 5
                                    

× Kuba ×

Patrycja ma dzisiaj urodziny.

Tak bardzo się cieszę.

Kupiłem pierścionek.

Tak. Mam zamiar poprosić ją o rękę.

Idziemy dziś do domu Patrycji na imrezę.

Jestem mega podekscytowany, bo czekałem na taką okazję bardzo długo.

Gości nie będzie wielu.

Tylko ja, ona i reszta zespołu, czyli Tomek, Mati i Maks.

Chcę to zrobić zanim będziemy pić, bo jak będziemy pić to trochę chyba nie wypada, nie?

Ubrałem się, bo zaraz wychodzę.

Zabrałem ostatnie rzeczy, które mi potrzebne i wyszedłem z domu.

Denerwuję się strasznie.

Wszedłem do domu mojej dziewczyny.

Aha.

Jestem ostatni.

Przywitałem się z chłopakami i powoli podeszłem do mojej dziewczyny.

Przywitałem się długim całusem, co chłopaki oczywiście skomentowali żartobliwym obrzydzeniem.

Po chwili poszliśmy do salonu.

Siedzieliśmy przy herbacie i śmialiśmy się.

Pati dostała prezenty od każdego z nas.

Od Mateusza dostała wielkiego misia, od Tomka dostała bransoletkę, od Maksa dostała bluzę z myszką mickey.

Nadeszła pora mojego prezentu.

Podeszłem do niej.

Dziewczyna siedziała na fotelu.

Uklęknąłem na jedno kolano.

-Zostaniesz moją żoną?- zapytałem pokazując pierścionek.

Chłopaki zaczęli wiwatować żeby się zgodziła.

Dziewczyna była zdziwiona i nie wiedziała co powiedzieć.

-Ja... Nawet nie wiem co powiedzieć... Ale tak... Zgadzam się- szepnęła głośno.

Rzuciła mi się na szyję. Płakała.

Po chwili wstałem i ją mocno pocałowałem.

Chłopaki zaczęli nam gratulować.

Po chwili Tomek przyszedł z alkoholem.

Widzę, że to się dobrze nie skończy.

Mateusz wypił na początku kilka kieliszków, Maks postanowił nie pić, i mieć z nas później beke.

Sam na początku piłem, a potem przestałem.

Nie lubię pić.

Za to Patrycja i Tomek... Ehh ciężko.

Siedzieliśmy długo.

Wybiła trzecia w nocy.

Mateusz zmył się już dawno, Maks jakoś po nim.

Widać było, że Gregorczyk i moja dziewczyna świetnie się bawią.

Dziewczyna? Nie... Narzeczona.

Muszę się przyzwyczaić.

Kontaktowali jeszcze ze światem ale chyba nie potrwa to za długo, bo są tak wstawieni, że to jest cud, że jeszcze trzymają się na nogach.

Nie mogę z nich wytrzymać ze śmiechu.

Wygłupiają się, śmieją z byle czego...

Masakra.

Najlepsze jest to, że oni nie wiedzą, że to nagrywam.

Telefon leży na parapecie i od 10 minut się nagrywa wszystko co się tu dzieje.

W pewnej chwili Patrycja włączyła muzykę.

Zaciągnęła mnie do tańca.

Tomek nas uważnie obserwuje.

Gdy piosenka się skończyła, Patrycja złapała mnie i pocałowała.

Gdy się oderwaliśmy, Tomek porwał ją do tańca, a ja zameldowałem, że idę do łazienki.

Nie piję, od jakiejś 22:30?

Trochę już otrzeźwiałem i wiem co się dzieje.

W łazience zrobiłem co trzeba i wróciłem do salonu.

To co tam zobaczyłem rozbiło moje serce na miliardy kawałków.

Szybko i bez słowa wyszedłem z domu.

Skierowałem się przed siebie, gdzie nogi poniosą.

Szedłem. Cały zapłakany i pożądnie wkurwiony i zawiedzony.

Love or hate? || Kuba Szmajkowski ||Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon