24- ,,Brakuje mi jej jak cholera"

3.7K 138 44
                                    

Nie wiem co poszło nie tak.

Jak mogłam być tak naiwna?

Od dwóch dni unikam Draco, nie przychodzę już na dyżury, ale co mi po tym skoro moje myśli wciąż krążą wokół Malfoy'a? Nienawidzę go za to jak mnie potraktował, jak rzecz, jak tanią szmatę. Nie potrafię sobie tego wybaczyć, nie mogę na siebie patrzeć.

Od czasu, gdy zorientowałam się co się stało jestem całą zestresowana, nie potrafię się na niczym skupić, nawet na nauce. Próbowałam czytać książkę, oddalić moje myśli od tego tematu, ale nie dałam rady. Przeczytałam jakieś trzydzieści stron książki i nie zapamiętałam ani jednego wydarzenia. To wszytko jest za ciężkie. Nie mogę sobie z tym poradzić.

Jestem dziewczyną, która próbuje być dla wszystkich miła, a potem zostaje przez to wykorzystywana. Jestem dziewczyną, która próbuje być uczciwa, ale to nigdy nie jest wystarczająco dobre. Jestem dziewczyną, która próbuje udowodnić swoje racje, ale nigdy nie może znaleźć odpowiednich słów. Jestem dziewczyną, która ma w sobie coś głębszego o czym inni nawet nie marzą. Jestem dziewczyną, która chowa się przed ostrymi spojrzeniem. Jestem dziewczyną, której nie obchodziły gówniane prezenty, bo wystarczy, że o mnie pomyślałeś. Jestem dziewczyną, która modli się żeby ktoś ją zrozumiał. Jestem dziewczyną, która cieszy się z małych rzeczy i za szybko się przywiązuje. Jestem dziewczyną, która jest źle odbierana przez innych. Jestem dziewczyną, która udaje szczęśliwą, a gdy nikt nie patrzy, płacze i marzy o tym, żeby zniknąć. A to wsytko przez niego, Draco Malfoy'a. To przez niego stałam się taką dziewczyną.

Od czasu tamtego wydarzenia popadła w paranoję. Mam wrażenie, że każdy się na mnie patrzy, że każdy zwraca na mnie uwagę. Jestem przedrażliwiona. Nie mogę zasnąć, zaprzeczają mnie moje myśli. Katuje się nimi.

-Nie miałaś czasem iść do biblioteki?- Wyrwała mnie z transu Ginny.

-Faktycznie.- Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę osiemnastą, po czym potwierdziłam wstajac dość energiznym krokiem z łóżka.- Dobrze, że mi przypomniałaś.

-Iść z tobą?- Uslyszlam, gdy zamierzałam zamknąć za sobą drzwi z książką w dłoni.

-Nie.- Zaprzeczyłam.- Chce pobyć sama.

-Okej.- Rzuciła zakładając na siebie gruby koc.

Dobrze jest mieć przyjaciółkę, która traktuje cię jak siostrę. Rozumiemy się bez słów. Wystarczy mi jej obecność. To, że jest przy mnie. Szanuję to, że się nie narzucamy nawzajem, potrafiny uszanować swoje zdania i nawzajem się wysłuchać. Żadna z nas nie jest natarczywa, ani natrętne w żadnym tego słowa znaczeniu.

Muszę oddać kilka książek, które się u mnie gromadzą i gromadzą. Od czasu wielkopomnego wydarzenia mój dzień wygląda tak samo. Te same czynności, te same myśli. Z jednej strony mam wrażenie, że będzie dobrze, a z drugiej katuje się myślami na temat ślizgona i przypominam sobie jaka to ja jestem beznadziejna i łatwowierna. Nic nie umiem i tylko się oszukuje, że potrafię. Nawet nie umiem zapanować nad własnymi emocjami.

Oświetlone sztucznym światłem, o tej porze korytarze szkoły były puste. Każdy siedział w swoim dormitorium albo też jadł kolację. Było mi przez chwilę milej kiedy na spokojnie mogłam przemierzać mury szkoły i przypatrywać się obrazom. Oddetchnąć przez chwile od tego wszystkiego.

Zastanawiam się czy chociaż przez jedną, jedyną sekundę zatesknił za moją obecnością, moimi żartami czy nieszablonowymi pomysłami. Czy przez tę jedyną sekundę poczuł tęsknotę za mną i powiedział szeptem "Brakuje mi jej jak cholera".

Przez niego oszalałam, a teraz zostałam ogłupiona. Nie wiem już nawet do jakiego typu ludzi się zaliczam. Jestem głupia, ale całkiem inteligentna. Potrafię rozwiązywać cudze problemy, ale za wszelką cenę nie potrafię zaradzić swoim. Lubię dużo wiedzieć na temat innych ludzi, chociaż ta wiedza nie jest mi wcale potrzebna. Chciałabym zacząć wszytko od nowa, ale nie potrafię odrzucić od siebie strachy wspomnień. Choć czasem krytycznie spoglądam na świat, sama wiem, że potrzebuję masy pracy. Poza tym uśmiecham się, żartuje, płacze i notorycznie kłamie. Tak jak każdy, chociaż codziennie rano obiecuję sobie tego nie robić. Czasem jestem z siebie dumna, ale częściej po prostu sobą zmęczona.

Dramione ~ Historia prawdziwej miłości   Where stories live. Discover now