Minął tydzień. Zero znaków od Harrego. Leże ciągle słuchając naszej ulubionej muzyki i przeglądam wiadomości. Tęsknię za nim strasznie.
RITA:
Harry możemy się dzisiaj spotkać?
HARRY:
Dzisiaj nie. Moja mama wróciła z Francji. Spotkajmy się jutro.
RITA:
No ok.
Przebrałam się w dresy i postanowiłam pójść pobiegać. Założyłam słuchawki na uszy i zaczęłam przebieżkę. Po przebiegnięciu dwóch kilometrów usiadłam na ławce, aby odpocząć. Wyciągnęłam z kieszeni telefon, aby sprawdzić co się dzieje na świecie. Pięć nieodebranych połączeń do Mia i Dylana.
DYLAN:
Rita proszę odezwij się!
Rita!
Halo????
??
?
Rita co z Tobą?
Harry jest w barze z grupką
Rita??
?????
???
??
?
Niezwłocznie zadzwoniłam do Mia. Okazało się, że są w tym barze co ostatnio. To zaledwie kilometr od miejsca w którym jestem więc postanowiłam, że tam pobiegnę. Kiedy dotarłam na miejsce Harry wraz ze znajomymi stał roześmiany pod barem.
-To tak bawisz się z mamą?
-Rita? Co ty tu robisz?
-A wyszłam pobiegać i akurat przebiegałam obok i zatrzymałam się kiedy zobaczyłam Ciebie oszuście!
-Nie rób dram. Poczekaj tutaj odwiozę znajomych i podjadę po Ciebie. Musimy porozmawiać.
-Będę w środku.
Zamówiłam pizze i deser czekoladowy. Mój chłopak wrócił po piętnastu minutach.
-Nie za dużo jesz?
-Będę jadła tyle ile chcę. Poza tym nie wyglądam źle, więc o co Ci chodzi?
-O nic. Rita z nami koniec.
-Słucham?
-Tak, jesteś beznadziejna. Związek z Tobą to porażka i nie wiem czemu tyle wytrzymaliśmy.
-Chyba sobie żartujesz w tym momencie.
-Nie jestem całkiem poważny. Trzymaj. Zapłać za swoje jedzenie i już nigdy się do mnie nie odzywaj.
-Wsadź sobie te pieniądze nie powiem gdzie! Nienawidzę Cię!
Podeszłam do lady i zapłaciłam za posiłek. Nie patrząc na niego wybiegłam z baru. O świetnie zaczęło padać. Zapytałam przypadkowego przechodnia czy ma może papierosa. Na szczęście miał. Dość długo się wahałam, ale jednak zadzwoniłam do Mia.
-Cześć Rita, co tam?
-Mia.. on.. on zerwał ze mną.
-O mój boże! Gdzie jesteś??
-W tym barze co ostatnio. Jeszcze tak strasznie pada. Nie mam siły na nic.. jestem załamana.
-Gdybym nie wypiła już dawno bym do Ciebie jechała. Spróbuję znaleźć transport . W kontakcie kochana.
Kiedy się uspokoiło ruszyłam w stronę domu. Droga powrotna zajęła mi aż dwie godziny.
Kiedy położyłam się na łóżku mój telefon zawibrował....
DYLAN:
Jestem pod Twoim domem wyjdź.
RITA:
Jest z Tobą Mia?
DYLAN:
Nie jestem sam. Mam nadzieję, że uda mi się poprawić Twój humor.
RITA:
Daj mi dziesięć minut. Wezmę szybki prysznic i się przebiorę.
DYLAN:
Ok czekam.
Myślałam, że Mia będzie z nim, no ale cóż trudno się mówi. Wyciągnęłam z szafy leginsy i luźny sweter i pobiegłam do łazienki. Włosy związałam w koka- umyję je po powrocie. Nie malowałam się nawet. Dylan czekał pod moimi drzwiami z wielkim bukietem róż i czekoladkami. Byłam zaskoczona, aż uśmiech na twarzy mi się pojawił.
-Głodna?
-Dwie godziny temu zjadłam małą pizzę i deser czekoladowy.
-Tak mało? Co powiesz na burgera i pyszny deser lodowy?
-Zachęciłeś mnie tym deserem.
Pojechaliśmy do ekskluzywnej restauracji z pięknymi widokami. Dużo rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Nie sądziłam, że spędzę tak miło dzień po rozstaniu z chłopakiem. Dylan odwiózł mnie do domu około 23:00. Ten dzień nie skończy się jednak tak kolorowo.. pod moim domem stoi ... HARRY ....
![](https://img.wattpad.com/cover/202023394-288-k835626.jpg)
YOU ARE READING
Zaufasz mi?
Teen FictionCzym jest miłość? Szczerze? Sama nie wiem. Na ogół chłopcy, których spotykałam nie okazywali mi jej. Mam teraz wrażenie, że byłam dla nich po prostu zabawką. Czy spotkam w końcu kogoś wyjątkowego? Kogoś kogo pokocham? I on pokocha mnie? Dowiem się w...