-Biegnijcie głupcy! - To było ostatnim co usłyszeli od Gandalfa.
Ta banda tchórzy go posłuchała i uciekła. Aż w końcu dostrzegli w oddali salę językową.
-Chodźmy tam odpocząć. - Zaproponował Legolas.
-Pojebało? Ta kobieta zapeniała mi traumę przez całe 4-6! - Sprzeciwił się Aragorn.
-Chcesz, to możesz zostać. Ja tam wolę przeżyć. -Powiedział Boromir.
-Tu jest sala 24a. Otwarta, włazimy.
-Stójcie. Czego tu chcecie? - W drzwiach zatrzymał ich Haldir. - Oh, Aragornie, czuć cię z kilometra. Nie wpuszczę was dopóki się nie umyjesz.
Zirytowany Aragorn poszedł pod pryszbuc, ale tylko zamoczył ręcznik, żeby nie było, że jest brudasem.
-Śmierdzisz tak samo. - Haldir zaopatrzył się w maskę gazową. - No już dobra, wchodźcie. -Jęknął, gdy dostał ręcznikiem i szamponem, który śmierdział jak oscypki. - Tak przy okazji Galadriela chce z wami pogadać.
- Zawiśniemy na lampie. -Jęknął Legolas.
-Ej, nie było was wcześniej dziewięciu? - Spytała Galadriela obrzucając ich swoim morderczym spojrzeniem.
-A nie jest? - Zapytał Pippin. - Czekajcie, raz, dwa, trzy... Faktycznie! Jest nas tylko osiem. Ktoś się zgubił.
W tym momencie wszyscy walneli pierwszorzędnego facepalma.
-Powiedzcie gdzie jest Gandalf, ponieważ pragnę z nim porozmawiać. -Powiedział Celeborn.
- Jedynka z ciągów. -Odpowiedział Legolas, tym samym rozwiewając wszystkie wątpliwości. -Nie miał szans tego przetrwać.
-Widzę, że wiele przeszliście. Chodźcie pograć w Kahoota. To powinno was zrelaksować. Czy każdy ma telefon? Ale ty Frodo, chodź ze mną, musimy porozmawiać.
-Mówię ci koleś, zawiśniesz na lampie. -Uświadomił Froda Legolas.
Hobbit nerwowo przełknął ślinę.
-Żebyś ty zaraz nie zawisnął. -Zagroził mu Sam.
-Mówię tylko prawdę! - Legi wzruszył ramionami. -Jak myślicie The_best_hair_ever to dobry nick do Kahoota?
-Dodaj kwiatka, albo liść. -Poradził Aragorn ustawiając swój nick na: Pan_Apfeli_i_mam_wyjebanie_i_armie_notatek i uzupełniając go o 30 różnych emotek.
Już po chwili nicki Aragorna i Legolasa pojawiły się ba interaktywnej tablicy.
-Kim jest Mariola? - Zapytał Boromir patrząc na ekran.
-To ja! -Oznajmi Gimli. Wywowało to u wszystkich śmiech.
Kiedy nicki wszystkich były już ustawione rozpoczęła się rzeź. Telefony i chrupki latały po całej sali, słychać było okrzyki euforii i rozpaczy. Wygrał Aragorn.
-Jednym punktem!? -Legolas jeszcze raz popatrzył ba winiki, nie wierząc własnym oczom. -To było ustawione! Farsa! Farsa! Żądam rewanżu!
Gdyby wzrok mógł zabijać Aragorn byłby już trupem i to takim zwęglonym.
-Nie umiesz przegrywać. - Stwierdził Aragorn uderzając głową w oparcie krzesła. -Kurwa!
Legolasowi od razu poprawił się humor. W tym momencie był usatysfakcjonowany, mimo że chwilę później walnął kolanem w stół.
W tym czasie Frodo rozmawiał z Galadrielą. Otwarła ona zeszyt z zapisami kartkówkami dla wszystkich klas.
-Chcesz spojrzeć w wyrocznię? -Zapytała.
-Nie, ale tak właściwie co tam zobaczę?
-Kartkówki które były, są i te jeszcze oficjalnie nie zapowiedziane.
-Widziałem. -Wyszeptał przerażony. -To istna rzeź!
-Acha! -Potwierdziła radośnie.
Kiedy skończyli kolejne 30 tur Kahoota postanowili ruszyć w drogę.
Przedtem Galadriela zaopatrzyła ich w prezenty: Froda w uniwersalną ściągę, sama w szarfę do zielonej drużyny na WF, Merry i Pippin dostali kupony a obiad, Legolas dodatkową godzinę ITN, Boromir swoją ulubioną książkę pod tytułem ,,Tiki ma katar" a Aragorn mydło.
Ten ostatni się obraził, ale kiedy zrozumiał że to był pomysł Haldira przeniósł swój gniew na niego.
W końcu ruszyli w dalszą podróż.
Płynęli na fali pierwszaków aż nie dotarli do sali gimnastycznej.
Tam postanowili odpocząć.
Taka rada na przyszłość. Nigdy, i to naprawdę nigdy nie odpoczywaj w sali gimnastycznej.
Najpierw Boromir dostał piłką lekarską i próbował zabrać Frodu pytanie i użyć go dla korzyści swojej klasy.
Przez to biedny Frodo stracił wiarę w ludzkość i uciek*.
Sam uciek z nim.
A resztę drużyny zaatakował najgorszy z WFistów. Urug-Hai z grupą lekkoatletyczną.
Na Aragorna poleciało jakieś 500, więc stwierdził że to trochę nie fair... Dla nich.
Tymczasem na Boromira, Merrego i Pippina poleciało kolejne 500. Tym razem było to nie fair dla członków naszej drużyny.
Lekkoatleci zwietrzyli okazję, tym bardziej, że dysponowali również piłkami do koszykówki. Postanowili więc, że zagrają w zbijaka.
Ponieważ Merry i Pippin mieli, no powiedzmy sobie to szczerze, karłowaty wzrost trudno było w nich trafić. Boromir niestety nie miał tyle szczęścia.
Nie było dla nikogo zaskoczeniem, że Boromir poległ.
Lekkoatleci zostawili go konającego, a Merrego i Pippina porwali, aby wydać ich w ręce Sarumana.
*To jest tak napisane specjalnie.
YOU ARE READING
Władca Krów
FanfictionNa pewnej lekcji biologii nauczyciel, Drzewiec, zadaje Frodowi osobliwe pytanie ,,Ile nóg ma krowa". Wykracza ono poza podstawę programową dla klasy 8, więc hobbit skarży się wychowawcy, Gandalfowi szaremu. Gandalf odrywa się od niemieckich rodzajn...