Usiadłem koło niej.
- Myślałeś kiedyś o światach równoległych? - powiedziała wyciągając rękę ku nocnemu niebu.
- O czym? - zapytałem. Nigdy za nią nie nadążam.
- Światy równoległe. To światy odwrotne do naszego. Odzwierciedlają nasze sny, pragnienia... - odpowiedziała mi wykonując ruch jakby chciała złapać gwiazdę. Nadal nie wiedziałem do czego dąży.
- Popatrz - pokazała mi swój szkicownik - tu, to ja w tym świecie. Stąpająca twardo po ziemi, spokojna, ułożona. A to ja w moim świecie równoległym. Kolorowa, szalona, nieprzewidywalna. Już rozumiesz?Zrozumiałem.
![](https://img.wattpad.com/cover/203279737-288-k51637.jpg)