~ 8 ~

253 14 2
                                    

Pov. Marek

Usłyszałem krzyk Oli, krzyczała na mojego ukochanego. Zastanawiałem się dlaczego, co on mógł zrobić. *podszedł cicho pod salon i chciał podsłuchać rozmowę* ,,Ja jestem z Markiem,go kocham" usłyszałem i pojawił mi się spory uśmiech na twarzy.

M: Łukasz,Ola co to za krzyki? coś się stało?

Ł: Nie nie Maruś wszystko w porządku- oznajmił Łuki

O: Dokładnie wszystko dobrze- uśmiechnęła się dziewczyna

Jakoś nie za bardzo mnie przekonali...ślepy nie jestem, widzę kiedy któreś z nich kłamię. Więc ciekawe o co chodzi skoro mi nie chcą powiedzieć.

M: Okej... a możecie mnie nie okłamywać?*podszedł do chłopaka* Łukasz co się dzieje?

Ł: Marek...porozmawiamy w domu dobrze?

M: Om... dobrze *Poczuł pocałunek na czole*

Widziałem jak Ola z bólem na nas patrzy, nie wiedziałem do końca dlaczego ale starałem się tym nie zadręczać

M: Dobra Olu my już spadamy... do zobaczenia *mocno przytulił dziewczynę na pożegnanie*

O: Do zobaczenia Maruś *zeszkliły jej się oczy*

Ł: Narka...

*wyszli z domu Oli i wsiedli do samochodu*

Chciałem miło spędzić czas ale wyszło jak zawsze... było nieciekawie jeszcze z Łukaszem będę rozmawiał i się trochę boję o to co mi chce powiedzieć.

Ł: Po co my tu przyjechaliśmy? - wyraźnie był niezadowolony, nie taki miał być efekt tego spotkania

M: Myślałem że się z Olą lubicie a że dawno się nie widzieliście to stwierdziłem że będziesz się cieszył z takiego spotkania...

Ł: No brawo bardzo się cieszę,jak widzisz  *mówił bardzo ironicznym tonem*

M: Mhm widzę właśnie jak się cieszysz

Ł: Marek do cholery jak mogę się cieszyć ze spotkania z osobą która mi złamała serce i okazuje się że się we mnie zakochała?!- Głośno na mnie krzyknął,wystraszyłem się jego i byłem strasznie zszokowany słowami które wypowiedział

M: Ona się w tobie zakochała?

Ł: Mówię przecież! głuchy jesteś?! - wystraszyłem się Łukasza...jeszcze mówił do mnie w taki sposób

M: Tak krzycz na mnie,wyżywaj się! proszę bardzo *rozpłakał się* - nie lubię jak Łukasz na mnie krzyczy,boję się go wtedy jeszcze jak prowadzi samochód

Pov. Łukasz

byłem w szoku po tym co powiedziała mi Ola...ona mnie kocha no nie wytrzymam, ja kocham mojego skarba Marusia. Myślałem że mnie znienawidziła po tamtym...a tu takie coś, SZOK... [...] Strasznie nakrzyczałem na Marka aż się popłakał, było mi go strasznie szkoda. Nie chciałem na niego się wydzierać po prostu nie panuję nad emocjami...

Ł: Maruś... nie płacz przepraszam

M: Ta? ty zawsze robisz to samo, zawsze krzyczysz jak jesteś zły a potem przepraszasz i tak w kółko. Mówisz że to się nie powtórzy a to tylko błędne koło

Ł: Kochanie proszę wybacz... nie chciałem naprawdę po prostu nie panuje nad sobą *próbował pocieszyć ukochanego*

Czy ja naprawdę jestem takim potworem? Dlaczego akurat na nim się tak wyżywam? Ja go strasznie kocham i nie chce go ranić

M: Przestań, przez ciebie ja też mam zły humor *odwrócił głowę w stronę okna* 

Suuuper brawo Wawrzyniak ! Świetna robota, Marek ma zły humor i nie chce z tobą rozmawiać rozmawiać. CUDOWNIE

*dojechali do domu*

Ł: Księżniczko wysiadamy

*Chłopak wysiadł w ciszy*

Nie lubię jak jest na mnie zły... wiem! pojadę do cukierni po ciasto i po bukiet róż!

*pojechał do cukierni a po drodze do kwiaciarni*

Mam wszystko musi się Marusiowi spodobać i musi mi wybaczyć to...a jak nie to nie wiem co bym musiał zrobić

*wszedł do domu*

Ł: Mareś jestem! mam coś dla ciebie - podszedłem do ukochanego z prezentem

Sekrety KxKWhere stories live. Discover now