Pov. Marek
Usłyszałem krzyk Oli, krzyczała na mojego ukochanego. Zastanawiałem się dlaczego, co on mógł zrobić. *podszedł cicho pod salon i chciał podsłuchać rozmowę* ,,Ja jestem z Markiem,go kocham" usłyszałem i pojawił mi się spory uśmiech na twarzy.
M: Łukasz,Ola co to za krzyki? coś się stało?
Ł: Nie nie Maruś wszystko w porządku- oznajmił Łuki
O: Dokładnie wszystko dobrze- uśmiechnęła się dziewczyna
Jakoś nie za bardzo mnie przekonali...ślepy nie jestem, widzę kiedy któreś z nich kłamię. Więc ciekawe o co chodzi skoro mi nie chcą powiedzieć.
M: Okej... a możecie mnie nie okłamywać?*podszedł do chłopaka* Łukasz co się dzieje?
Ł: Marek...porozmawiamy w domu dobrze?
M: Om... dobrze *Poczuł pocałunek na czole*
Widziałem jak Ola z bólem na nas patrzy, nie wiedziałem do końca dlaczego ale starałem się tym nie zadręczać
M: Dobra Olu my już spadamy... do zobaczenia *mocno przytulił dziewczynę na pożegnanie*
O: Do zobaczenia Maruś *zeszkliły jej się oczy*
Ł: Narka...
*wyszli z domu Oli i wsiedli do samochodu*
Chciałem miło spędzić czas ale wyszło jak zawsze... było nieciekawie jeszcze z Łukaszem będę rozmawiał i się trochę boję o to co mi chce powiedzieć.
Ł: Po co my tu przyjechaliśmy? - wyraźnie był niezadowolony, nie taki miał być efekt tego spotkania
M: Myślałem że się z Olą lubicie a że dawno się nie widzieliście to stwierdziłem że będziesz się cieszył z takiego spotkania...
Ł: No brawo bardzo się cieszę,jak widzisz *mówił bardzo ironicznym tonem*
M: Mhm widzę właśnie jak się cieszysz
Ł: Marek do cholery jak mogę się cieszyć ze spotkania z osobą która mi złamała serce i okazuje się że się we mnie zakochała?!- Głośno na mnie krzyknął,wystraszyłem się jego i byłem strasznie zszokowany słowami które wypowiedział
M: Ona się w tobie zakochała?
Ł: Mówię przecież! głuchy jesteś?! - wystraszyłem się Łukasza...jeszcze mówił do mnie w taki sposób
M: Tak krzycz na mnie,wyżywaj się! proszę bardzo *rozpłakał się* - nie lubię jak Łukasz na mnie krzyczy,boję się go wtedy jeszcze jak prowadzi samochód
Pov. Łukasz
byłem w szoku po tym co powiedziała mi Ola...ona mnie kocha no nie wytrzymam, ja kocham mojego skarba Marusia. Myślałem że mnie znienawidziła po tamtym...a tu takie coś, SZOK... [...] Strasznie nakrzyczałem na Marka aż się popłakał, było mi go strasznie szkoda. Nie chciałem na niego się wydzierać po prostu nie panuję nad emocjami...
Ł: Maruś... nie płacz przepraszam
M: Ta? ty zawsze robisz to samo, zawsze krzyczysz jak jesteś zły a potem przepraszasz i tak w kółko. Mówisz że to się nie powtórzy a to tylko błędne koło
Ł: Kochanie proszę wybacz... nie chciałem naprawdę po prostu nie panuje nad sobą *próbował pocieszyć ukochanego*
Czy ja naprawdę jestem takim potworem? Dlaczego akurat na nim się tak wyżywam? Ja go strasznie kocham i nie chce go ranić
M: Przestań, przez ciebie ja też mam zły humor *odwrócił głowę w stronę okna*
Suuuper brawo Wawrzyniak ! Świetna robota, Marek ma zły humor i nie chce z tobą rozmawiać rozmawiać. CUDOWNIE
*dojechali do domu*
Ł: Księżniczko wysiadamy
*Chłopak wysiadł w ciszy*
Nie lubię jak jest na mnie zły... wiem! pojadę do cukierni po ciasto i po bukiet róż!
*pojechał do cukierni a po drodze do kwiaciarni*
Mam wszystko musi się Marusiowi spodobać i musi mi wybaczyć to...a jak nie to nie wiem co bym musiał zrobić
*wszedł do domu*
Ł: Mareś jestem! mam coś dla ciebie - podszedłem do ukochanego z prezentem
YOU ARE READING
Sekrety KxK
FanfictionHistoria o Marku Kruszelu aka Kruszwilu oraz Łukaszu Wawrzyniaku aka Kamerzyście