I Get To Love You

56 7 2
                                    

                  Norbert szykował śniadanie dla swojej narzeczonej na przeprosiny, za swoje wczorajsze czyny, zamierzał także wdrążyć swój plan. Przygotował dla niej kanapki z marmoladą truskawkową oraz ciepłą herbatę, wlał do niej zawartość małej niebieskiej buteleczki, następnie położył to na tacy i zaniósł swojej ukochanej.

               -Lauro zbudź się- dotknął lekko jej zimnego policzka. Kobieta otworzyła oczy i uśmiechnęła się. była obolała, ponieważ dostało jej się wczoraj porządnie od pijanego narzeczonego.- zjedz, ja idę do pracy- rozkazał. Ucałował jej czoło, później ubrał na siebie ubrania zewnętrze i wyszedł.

                    -Halo, panie władzo- zadzwonił na policje od razu po powrocie do domu, był spanikowany ponieważ miał nadzieje, że jednak tego nie dokonał. Sierżant kazał mu wziąć kilka głębokich oddechów.- chyba zabiłem moją narzeczoną-przejechał dłonią po twarzy. W jego głowie był wielki mętlik.

-Zaraz u pana będziemy proszę podać adres- nakazał, kiedy Norbert podał informacje sierżant wezwał posiłki, aby pojechali z nim. Po rozłączeniu się policjanta Norbert usiadł obok ciała narzeczonej, prawdopodobnie już martwej. Zaczął głaskać jej udo, ponieważ wiedział, że to lubiła.

      -zrobiłem to dla twojego dobra, żebyś nie musiała męczyć się ze mną więcej- powiedział, przypominając sobie swój plan. Nie było ważne dla niego czy pójdzie do więzienia, czy zamkną go w psychiatryku, tylko jej szczęście, ale on nie umiał jej tego dać. Dlatego, że był alkoholikiem, który zależnie od humoru robił krzywdę jej delikatnemu ciału i zdradzał na okrągło.- nie umiałaś mnie zostawić- uklęknął przed nią i zaczął głaskać jej głowę. Rozległo się pukanie do drzwi dlatego zaprzestał wykonywanie tego czynu. Za nimi stało trzech policjantów.

      -Dobry wieczór, nazywam się Szymon Szymanowicz jestem sierżantem miejskiej policji, dzwonił pan w sprawie morderstwa- przedstawił się, po czym został wpuszczony przez Norberta do mieszkania. Zaprowadził ich do ciała narzeczonej, jeden z policjantów zbadał i zabezpieczył ciało. Drugi z nich zabezpieczył buteleczkę, w której była pustka po użytej truciźnie. Sierżant Szymon nałożył na jego nadgarstki kajdanki i zaprowadził do radiowozu, Norbert musiał poczekać chwilę, aż wszystko zostanie wykonane, ale nie zamierzał uciekać. Emocje targały nim, jak drapieżnikiem podczas polowanie na pyszne zwierzę, które pasze się tuż przed nim. Rozum mówił ''zrobiłeś źle'', a serce odwrotnie. Wziął głęboki oddech na uspokojenie, gdy radiowóz ruszył na komisariat. Był gotowy na zamknięcie nawet w psychiatryku.                                                                      Na komisariacie trwała grobowa cisza, nie tak jak sobie wyobrażał. Czyli policjantów jedzących pączki, starego wieku, jedynie komisarz w nim był.

                                 - proszę zacząć opowiadać- włączył sprzęt nagrywający, kiedy oboje zasiedli na plastikowych krzesełkach w pomieszczeniu, które oświetlała ledwo jedna lampa.

                                 -byłem złym narzeczonym, chłopakiem, a ona mnie nadal kochała, rozumie pan?-zadał pytanie retoryczne, nie chciał na nie odpowiedzi- zanim zaczęliśmy się kochać, też miałem problemy z nałogami, jej to nie przeszkadzało. cudowna- uśmiechnął się gorzko- po czasie to zaczęło się pogarszać i zacząłem bić jej delikatne ciało nieustanie. Nie mogłem się powstrzymać.- prychnął- tak było przez około trzy lata, aż do dziś. Nie wiem jak to wytrzymała.- spojrzał w oczy sierżanta- kupiłem truciznę. nie znam nazwy i wlałem do dzisiejszej herbaty, którą miała do śniadania. Umarła smacznie i bezboleśnie. Teraz jest szczęśliwa tam- uniósł palec do góry. Wiedział, że Bóg dobrze ją przywita.- ten na górze jest sprawiedliwy- zakończył tymi słowami.

-Dziękuje za przyznanie się- wyłączył nagrywanie- na razie zostanie pan aresztowany, potem będzie rozprawa, aby on zadecydował co z panem dalej- Sierżant wstał i poczekał, aż ten wstanie, aby zaprowadzić go do celi. Wyrok od sądu zabrzmiał tydzień po incydencie, zadecydowano areszt na dziesięć lat oraz spotkania z psychiatrą.  Następnego dnia Norbert popełnił samobójstwo, wcześniej pisząc znalezionym kamieniem na ręce ''kocham cię Lauro''.

***********************************************************************

Witajcie myszki !

Dostałam dziwnej weny i inspiracji podczas słuchanie Lemona i czytania jednego z opowiadań od OnlyLarryLove69 hehe, dajcie znać co sądzicie o tym one shocie. 

pozdrawiam

Love Too MuchWhere stories live. Discover now