(anty)Fanka

162 13 3
                                    


Czy zastanawialiście się kiedyś, jak to jest, być fanką?


Nie taką zwykłą, która lubi aktualnie popularne zespoły ( teraz wszyscy razem spluńmy na tzw. sezonówki), ale prawdziwą fanką z krwi i kości. Fanką, która potrafi przyznać przed samą sobą, że nie wszystko, co robi jej idol, zawsze wychodzi idealnie. Fanką, która nie jest maniaczką z obsesją na punkcie jednej osoby czy grupy. Fanką, która potrafi wspierać, ale nie popadać ze skrajności w skrajność.

Jak mówią słowa jednej ze znanych piosenek "To nie jest łatwe, to nie jest proste". Zwłaszcza, gdy w środowisku, w którym żyje fanka, nikt inny nie podziela jej pasji, miłości i zaangażowania w życie idola. Sprawa staje się jeszcze trudniejsza, gdy ludzie, którzy ją znają - prywatnie lub tylko z widzenia, to i tak nie jest ważne - zaczynają jej dokuczać, dokuczanie przeradza się w wyśmiewanie, wyszydzanie, czasami nawet w zastraszanie.

Dla niektórych bycie fanką, to dobry sport. Stalkowanie idola wzrasta do rangi "dumy narodowej". Ciągłe wypisywanie wiadomości i wielki płacz, że ktoś, kto takich wiadomości dziennie dostaje setki, nie odpisał. Gdy dzień jest lepszy - zawody o niemy tytuł "Najlepszej Fanki". Udostępnianie zdjęć idola, oznaczanie go pod nimi, zwoływanie armii innych ludzi, by oni robili to samo. Budowanie teorii spiskowych i doszukiwanie się rzeczy, których nie ma, a wszystko po to by zrekompensować sobie brak odpowiedzi na pytanie, na które dany artysta nie odpowiedział i odpowiedzieć nie zamierza.

Tak powstają plotki. Plotki- z pozoru niegroźne - potrafią w jedną nanosekundę zniszczyć wizerunek na długie lata. Jeśli fanka ma "dobre serduszko" i nie tworzy plotek na temat swojego idola, to czasami wpada na pomysł by napisać coś na temat twórcy, którego nie lubi (bardzo często stanowiącego ogromną konkurencję dla jej idola). Z jednej strony kolokwialnie "chce dobrze", z drugiej natomiast - nieświadomie niszczy reputację kogoś innego.

Jak jedna fanka może zniszczyć kogoś sławnego? To pytanie mogłaby zadać sama wcześniej wspomniana, lecz nie zapominajmy, że ludzie znani zrzeszają ogromne ilości fanów i jeśli jeden skopiuje drugiego, to potem fala hejtu tworzy się sama i z każdą kolejną zaangażowaną osobą rośnie.

~~

Też kiedyś byłam taką "fanką". 

Pochodzę z małego miasta. Co ciekawego może dziać się w małych miastach?- zapyta ktoś, ktokolwiek. (tak naprawdę, to nikt nie zapytał i nie zapyta, ale ja i tak odpowiem)

W tym małym mieście było kilku chłopców, którzy mieli plan na siebie, cele i marzenia do zrealizowania. Pomimo młodego wieku potrafili ułożyć sobie w głowach wiele rzeczy i konsekwentnie dążyli do tego, by realizować swoje zamierzenia.

Ja nie byłam nikim niezwykłym - ot, szara myszka, której nikt nie rozpoznałby w autobusie czy na szkolnym korytarzu. Dziewczyna bez wyrazu, pomysłu na życie... Bez własnego zdania.
Nic więc dziwnego, że w czasie, gdy projekty realizowane przez tych chłopców zaczęły robić się coraz bardziej poważne, a ich popularność wzrastała, ja tylko stałam z boku i patrzyłam na to.

To samo miasto... Miałam ich na wyciągnięcie ręki, a jednak...Coś poszło bardzo źle.
W tamtym czasie plotki rozchodziły się szybko, całe miasto i okoliczne wioski nosiły na ustach ich nazwiska. Ludzie patrzyli z zazdrością na ich sukces. Obgadywali, wyśmiewali, pisali negatywne komentarze i kłamstwa na portalach internetowych... Ja nadal nie potrafiłam spojrzeć na nich obiektywnie, wyrobić sobie własnego zdania (może nawet nie chciałam tego zrobić). Dołączyłam do grupy "hejterów", bo tak było łatwiej.

Teraz patrząc na swoje zachowanie względem nich, czuję wstyd. Czasami tylko patrzę na ich plakat, wiszący nad moim łóżkiem. Szkoda, że opamiętałam się tak późno.

'''

Dzisiaj nieco smutna, ponura propozycja, która nie była niczyim zamówieniem. Mam nadzieję, że skłoni ona do refleksji. Słowa i czyny potrafią ranić, moi drodzy.

Mam nadzieję, że czytając tego imagina(?) poczuliście jakiekolwiek emocje. Jeśli chcecie się ze mną nimi podzielić, to zapraszam do sekcji komentarzy.

Może następnym razem coś weselszego? Nadal jestem otwarta na wasze propozycje 😘😜


Felivers || ImaginyWhere stories live. Discover now