j.jk |4

293 38 2
                                    

Jungkook splata palce z tymi Yoongiego, czując ich chłód. Zaciska rękę mocniej, próbując uspokoić drżącą dłoń starszego, a następnie ciągnie go w stronę wyjścia.

—  Chodź, bo przegapimy najlepsze —  mówi rozentuzjazmowany Kook, trzymając w drugiej ręce kluczyki do samochodu.

—  Po co mam się spieszyć skoro nawet nie powiedziałeś mi dokąd mnie zabierasz…? —  marudzi starszy, dając się prowadzić. 

—  Oj już nie bądź taki. Niespodzianki są w tym wszystkim najfajniejsze. Niepewność związana z tym, co siedzi w głowie drugiej osoby, jest zdecydowanie warta wszystkiego.

—  Niech ci będzie.

Jungkook kręci tylko głową z uśmiechem na ustach i staje przed samochodem. Yoongi patrzy na niego pytająco, ale nie otrzymuje żadnej odpowiedzi, oprócz otwartych na oścież drzwi. Młodszy zajmuje miejsce za kierownicą, zapina pasy i z wyczekiwaniem spogląda na chłopaka, który wciąż stoi przed otwartymi drzwiami.

—  Wsiadasz czy mam ci pomóc?

Min wzdycha głośno, wciąż nie wiedząc, na co się pisze i wsiada do samochodu. 

Muzyka rozsadza głośniki. Każdy kawałek leci głośniej niż poprzedni, a Jungkook śpiewa każdy z nich. Zdziera gardło na wysokich notach i chrypi, kiedy soulowe piosenki zmieniają się w ciężkiego rocka. Yoongi podśmiewuje się z zaangażowania młodszego, ale po jakimś czasie również daje się ponieść. 

Dwie godziny później oboje przeciskają się wąską dróżką w środku lasu. Przez gałęzie drzew nad nimi przebijają się ostatnie promienie słońca. Śnieg skrzypi pod podeszwami butów, a policzki szczypią od mrozu.

Jungkook zatrzymuje się tuż przed wejściem na małą polankę, a Yoongi prawie do niego dobija.

—  Jak ci się podoba? —  Pyta Jeon, spoglądając na chłopaka, który rozgląda się po okolicy. 

Gruba warstwa śniegu leży nad brzegiem wąskiego strumyczka pokrytego warstwą lodu. Min przechodzi na środek polany, podnosi głowę i wpatruje się w niebo, które pociemniało już całkowicie. 

Jungkook uśmiecha się pod nosem, podchodzi i przyciąga chłopaka do siebie. Po chwili czuje usta starszego na policzku.

—  Dziękuję Koo —  mówi Min i uśmiecha się.

—  Nie ma za co.

Yoongi staje na palcach i muska nieśmiało wargami usta Kooka. Młodszy kładzie ciepłe dłonie na przemarzniętych policzkach tekściarza, by pogłębić pocałunek. Delikatnie przygryza jego wargę...

—  Wracajmy już do domu —  wtrąca Kook między pocałunkami.

~ our soulmates are drunk ~ yoonkookWhere stories live. Discover now