~Znowu Cie Zgubiłam ~

30 3 2
                                    

Daniel

Kurwa co ja właściwe tu robię?

Nikol jest upita albo naćpana, albo to i to. Od jakieś godziny nie schodziła z parkietu i tańczyła z dość napalonym chłopakiem ,który tylko czekał ,aż rozłoży przed nim nogi. Nie przeszkadzało jej to można powiedzieć ,że w dużej mierze o to chodziło jej w imprezach. Nie szukała stałego związku była zainteresowana tylko zabawą . Faktem jest to, że dziewczyna poznawała nowego chłopaka przynajmniej raz w tygodniu. Znam ją od dziecka i wiem ,że kiedyś taka niebyła, nie spodziewajcie się jednak ,że była to typowa przemiana jak w filmach. U Niki działo się to stopniowo, powoli nie z dnia na dzień. Zaczęła się zmieniać  się po tym jak jej tata ich zostawił, bardzo go kochała i uważała za wzór. Dziewczyna coraz częściej brała tabletki antystresowe w związku z sytuacją w domu , miała coraz gorsze oceny a z domu wychodziła tylko na imprezy.  Wcześniej  należała raczej do osób ,które trzymały się z daleka tłumu była zajęta nauką nie miała czasu na poznawanie nowych ludzi a na pewno na chodzenie na  imprezy. Dziewczyna była wściekła na swojego ojca dużo czasu spędzała wtedy u mnie, nie chciała patrzeć jak jej mama się stacza. Kobieta piła i to dużo, a na Nikol spadły wszystkie obowiązki dorosłych. Im częściej przyjaciółka u mnie była tym większą miałem pewność, że jej mama piła coraz więcej. Pół roku później Niki skończyła osiemnastkę i wyprowadziła się zostawiając mamę samą. Najpierw mieszkała u mnie a gdy nazbierała potrzebną sumę wynajęła sobie małą kawalerkę. To właśnie wtedy przestała wierzyć w prawdziwą miłość i wyrzekła się jakichkolwiek uczuć. 
Z moich długich rozmyśleń  wyrwał mnie głos czarnowłosej.
-A ty czemuuuu tak stoiszzz- Wybełkotała. W odpowiedzi uniosłem ramiona i zrobiłem znudzoną minę.
-Zatańcz ze mną. - Nie czekając na moją odpowiedź Nikol złapała mnie za rękę i pociągnęła w stronę parkietu wymijając tańczących ludzi. Stanęliśmy na samym środku a dziewczyna zaczęła bujać się w rytm muzyki.
-No nie stój taaaaaaak.
-Dobrze wiesz, że nie umiem tańczyć.
-Ehhh rób co chcesz.
-Idę do baru.- Odwróciłem się na pięcie i powolnym krokiem poszedłem w tym kierunku.
-Daniel czekaj! - Wrzasnęła moja przyjaciółka - Zamów mi jakiegoś drinka!
-Nie- odkrzyknąłem głośno-Tobie już wystarczy. -Powiedziałem bardziej do siebie niż do Nikol. Szybkim tempem wyminąłem wszystkie tańczące osoby i znalazłem się pod barem. Zamówiłem sobie drinka i usiadłem na wysokim krześle. Nie chciałem mieć nic wspólnego z jej piciem, nie lubiłem kiedy to robiła ale rzadko kiedy mnie słuchała. Miała swoje zdanie, które ciężko było zmienić. Wypiłem swojego drinka i już chciałem odejść szukać Nikol, która chwilę temu znikła mi z przed oczu, gdy blondynka siedząca koło mnie popchnęła w moja stronę drinka. W odpowiedzi popatrzałem się na nią krzywo i przesunąłem drinka w jej stronę.
-Wyluzuj nie dosypałam tam nic, nawet jakbym chciała jestem tak schlana że nie trafiłabym do kieliszka, ale dobrze że jesteś ostrożny- dziewczyna puściła mi oczko i zaczęła sączyć swój napój.
-Nie, nie o to chodzi. Wystarczy mi picia na dziś, już i tak za dużo wypiłem.
-Heh. Ostrożny i rozważny mało teraz takich chłopaków  porostu ideał - na słowa blondynki oboje się zaśmialiśmy.
- Daleko mi do ideału.
-Raczej nie masz racji ale nie lubię zaczynać znajomości z ładnym chłopcem od kłótni. Jestem Aleksandra gdybym miała znajomych mówili by mi Al. - Dziewczyna podała mi rękę i uśmiechnęła się.
-Daniel. Miło poznać Al - uścisnąłem rękę dziewczyny- co właściwie taka ładna dziewczna robi tu sama?
-Moje koleżanki tańczą tam - wskazała palcem grupkę tańczących Dziewczyn- a ty jesteś sam?
-Właściwie nie. Jestem z przyjaciółka tylko nie umiem jej znaleźć. Zawsze jak się upije to może przetańczyć całą noc a to nie dla mnie. Można powiedzieć, że jestem jej wsparciem mentalnym.
-Rozumiem, chyba- Al zrobiła skwaszoną minę-Czyli do tańca cię nie poproszę, szkoda. Słuchaj to mój numer - podobała mi karteczkę z nabazgranym numerem telefonu którą od razu schowałem do kieszeni- Zadzwoń kiedyś może się umówimy. Fajnie mi się z tobą rozmawia, intrygujesz mnie.
-To za sprawą mojej ostrożności i rozwagi - dziewczyna zaśmiała się pod nosem.
-Zapewne. Wracam do dziewczyn jak zmienisz zdanie o tańczeniu to możesz się dołączyć.
-Pomyśle nad tym - Patrzyłem chwilę jak dziewczyna oddalała się w tłumie dopóki nie znikła mi z oczu. Wstałem z myślą o poszukaniu Nikol gdy nagle ktoś wpadł na moje plecy. Nie był to nikt inny jak moja zguba ledwo umiała stać na nogach, jej czerwone oczy mówiły że nie było to spowodowane tylko alkoholem.
-Wreszcie cię znalazłam-Dzięczyna śmiejąc się głośno pstrykała mnie w klatkę piersiową.-Znowu cię zgubiłaaaaam ja nawet nie wiem czemu cię gubię normalnie kupię ci smycz. -Cmokław powietrze.- Będziesz moim pupilkiem- Dzięczyna zatoczyła się na mnie a ja łapiąc ją zrobiłem krok w tył- Ta podłoga jest strasznie krzywa co nie?
-Choć wracamy- Powiedziałem stanowczo łapiąc dziewczynę w pasie tak żeby się nie wywróciła
-A ja może nie chce wracać. Może chce się jeszcze pobawić - Przyjaciółka tupnęła nogą i stanęła w miejscu.
-Nie masz wyjścia. Idziemy - złapałem dziewczynę za rękę jednak gdy poczułem ,że stawia mi opór przerzuciłem ją przez ramię i zacząłem iść w stronę wyjścia.
-Puszczaj mnie bo odgryzę ci fiuta jak przyjdziesz do mnie na maraton filmów! - Ludzie byli tak zajęci alkoholem i tańcem, że mało jaka para oczy zwróciła na nas uwagę.
-Yhym.-Dzięczyna zaczęła się kręcić na moim ramieniu- Możesz się tak nie wiercić?
-Mogę ale nie muszę.
-Whatever. - Wyszliśmy z klubu zabierając nasze kurtki, ale żadne z nas nie mogło prowadzić dlatego wyjąłem telefon z kurtki i nie odkładając Nikol na ziemię zadzwoniłem po taksówkę.

Piętnaście minut później pod klubem znalazła się nasza taksówka. Gdy przekonałem taksówkarza ,że Nikol nie zabrudzi mu tapicerki podałem mu mój adres i ruszyliśmy. Moje mieszkanie było zdecydowanie bliżej niż jej. Droga minęła nam dość szybko. Chwilę później znaleźliśmy się pod moim blokiem. Zapłaciłem należną sumę i poszedłem z przyjaciółka do mieszkania. Gdy znalazłem klucze otworzyłem drzwi i zaniosłem Niki do mojego pokoju mówiła coś nie wyraźnie aż w końcu położyła się na łóżku i zasnęła. Siedziałem przy niej chwilę dopóki sam nie odpłynąłem.

P R O B L E MWhere stories live. Discover now