Początki

6 0 0
                                    

Wpatrywałem się w swoje odbicie, widziałem niewysokiego chłopaka ubranego w niebieską koszule i czarne rurki. Poprawiłem torbę i wyszedłem z domu, obrałem sobie za cel Borowską 138. Po kilkunastu minutach byłem na miejscu, stałem pod białymi drzwiami. Wahałem się czy aby napewno tego chcę, szybkim ruchem nacisnąłem przycisk domofonu. Minęło kilkanaście sekund i nacisnąłem guzik jeszcze raz. Cisza, tylko ona mi odpowiedziała.  Zmarnowany usiadłem na schodach czy drzwiach wejściowych z nadzieją że ktoś przyjdzie. Chciałem zadzwonić do mojego potencjalnego pracodawcy, jednak telefon został podłączony do ładowania w łazience. Zacząłem myśleć co mogę jeszcze zrobić, z burzy mózgów wyrwał mnie mężczyzna ubrany w niebieską koszule z logiem operatora 112. Był wysokim blondynem, około 195 cm, miał szare oczy i wyraźną szczękę. Był dosyć przystojny.

-Czekasz na kogoś?- spojrzał na mnie zdziwiony.

-Ttak, jestem umówiony na spotkanie o prace... Ale domofon się popsuł.- odwróciłem się wstając. 

-Jestem już trochę spóźniony, która godzina?- popatrzyłem na niego pytającym wzrokiem.

-14:45- powiedział po uprzednim spojrzeniu na telefon. 

Zmarszczyłem brwi na co mój rozmówca otworzył drzwi i powiedział

-Wskakuj, 2 piętro pokój po lewej- przewrócił oczami. 

-Dziękuje Ci bardzo!- szybkim ruchem wyminąłem chłopaka.

Po małej wspinaczce na klatce schodowej znalazłem się przed drzwiami z napisem sala konferencyjna. Zapukałem i wszedłem, w pomieszczeniu siedziała 5 zainteresowanych przy stołach, 4 kobiet i jeden chłopak prawdopodobnie w moim wieku. Wyrwałem ich wszystkich z skupienia, które poświęcali na egzaminie, przeprosiłem najprawdopodobniej dyrektora ośrodka i zająłem miejsce przy stole, na prośbę prowadzącego. Dostałem test który wydawał się prosty, 30 pytać zamkniętych. Całość zajęła mi 20 min, po których oddałem test zaraz po chłopaku siedzącego przede mną. Wyszedłem i natknąłem się na mężczyznę który łaskawie wpuścił mnie do obiektu. 

-Cześć, jak tam egzamin?- zapytał zaciekawiony.

-Łatwy, myślałem że będzie trudniejszy- odpowiedziałem zdziwiony na jego pytanie.

-To dobrze, mam nadzieję że zobaczę cię za kilka dni na tym stanowisku- zaśmiał się ironicznie puszczając mi oczko. 

-Ja też- zaśmiałem się.

Szybkim krokiem wyszedłem z budynku, skierowałem się do pobliskiego sklepu spożywczego, w którym miałem zamiar kupić potrzebne mi do przeżycia rzeczy, między innymi jedzenie. Po szybkich zakupach wróciłem do domu w którym czekał na mnie mój pies. Odrazu po powrocie jako uzależniony jeszcze nastolatek sprawdziłem powiadomienia na telefonie z którym nie miałem kontaktu cały dzień. Znajomy mi numer dzwonił do mnie 4 razy, 

-Nie moja wina, drzwi były zamknięte- pomyślałem. 

Minęło kilka dni kiedy mój telefon zadzwonił, a ja zobaczyłem na nim znaną mi nazwę CPR. Wziąłem głęboki oddech i odebrałem.

-Dzień dobry, Krzysztof Konieczny, dzwonię w sprawię pracy na stanowisku operatora CPR...


C.D.N




You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 23, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

CHŁOPAK Z 112Where stories live. Discover now