23.10 urodziny Emily...
Niby poranek jak codzień ale 16 urodziny obchodzi się tylko raz. Ten dzień chciałam wykorzystać jak tylko się da.
Wstałam i zaczęłam się szykować. Rozczesałam moje kruczo-czarne włosy. Jak na swój wiek miałam dość szczupłą sylwetkę i wąską twarz z dużymi czerwonymi ustami.
Uczesałam swoje włosy w niechlujnego koka i zbiegłam po wysokich schodach na dół.
- Przyszła jubilatka - wykrzyknęłam z radością.Chwilę rozglądałam się po dużym przytulnym salonie. Nic nie zobaczyłam. Czy to możliwe , że o mnie zapomnieli? Zawsze byłam rozpieszczana i nie przyzwyczaiłam się do ignorowania mnie. Usiadłam na kanapie i włączyłam wiadomości.
-Dzisiaj okaże się czy córka prezydenta umrze- powiedział reporter z pod białego domu
-Jak to umrze? Co to znaczy?- Pomyślałam. - A może...
Moje myśli przerwał okrzyk radości.
-Wszystkiego najlepszego! - krzyknęła cała rodzina.
-Oj no w końcu myślałam , że zapomnieliście.
- O twoich uro? Nigdy! - powiedział mój brat , Kevin
W tym roku będzie kończyć 18 lat.
-Ale to nie koniec niespodzianek - Powiedział chytrze tata - Sprawdź dokładnie swój pokój.
Byłam zdziwiona tym, że wcześniej nie sprawdziłam pokoju. Co rok rodzice chowają gdzieś tam prezent. Wbiegłam szybko do pokoju i przeszukałam wszystkie szafki, aż w końcu zajrzałam pod poduszkę. Pod nią znajdowała się długa koperta. Był to bilet na koncert Stephany Eilish (xDD)!
Zbiegłam do salonu i uściskałam całą moją rodzinę. Nie zapomnę tej chwili...
*popołudnie*
Przeglądałam sobie spokojnie telefon aż nagle zadzwoniła moja najlepsza przyjaciółka, Rose.
-Siema ct?- powiedziałam
-Sto lat!!- krzyknęło kilka osób - czekamy na Ciebie pod domem!
Nie czekając zbiegłam na dół i przywitałam się z przyjaciółmi. Stała tam moja najlepsza przyjaciółka Rose, i prawie wszystkie dziewczyny z mojej klasy.
-Nasza Jubilatka! - krzyknęła Rose i mnie przytuliła - sokojnie Jack też przyjdzie.
Jack to mój najlepszy przyjaciel. Wszyscy myślą , że go crashuje ale to
nie prawda. Chyba...-Tsaaa. To Gdzie idziemy? -powiedziałam zażenowana.
- Jak to gdzie? No do mnie - powiedziała z zapałem.
-Jestem - krzyknął Jack ze ścieżki, idąc z kolegami.
-O nie, miałeś przyjść sam!
-Oj cicho nie będę sam z babami.
- Dobra nic nie szkodzi- powiedziałam z lekkim zawiedzeniem.
-Oj przepraszam - mówiąc to podszedł do mnie i mnie przytulił. - i wszystkiego najlepszego.
Jak mnie dotkną to serce zaczęło mi łomotać.
-Dzdzęki ziom- powiedziałam przerywając niezręczną ciszę i lekko go odepchnełam.
![](https://img.wattpad.com/cover/209829362-288-k462814.jpg)
CZYTASZ
Przeludnienie - początek końca
FantasyTrend z tiktoka który przewiduje przuszłość? Tak... niestety. Mała Emily będzie miała tylko dwie opcje. A może więcej...