day twelve

3 1 0
                                    

już nigdy nie będziemy tymi samymi dziećmi, co kiedyś. wczoraj przypadkiem natrafiłam na to zdanie i wywarło ono na mnie takie wrażenie, że czytałam je po kilka razy. już nigdy nie będziemy tymi samymi dziećmi, co kiedyś. oczywiście, że nie. będziemy dorośli, pełni nadziei na przyszłość, ambitni, odpowiedzialni, ustatkowani. a wszystko, co dotychczas minęło będzie tylko lepszymi lub gorszymi wspomnieniami. pamiętacie jak wszyscy przyjeżdżaliśmy na imieniny babci i bawiliśmy się w chowanego? i biegaliśmy szybko i krzyczeliśmy tak głośno, że rodzice musieli przychodzić i nas uspokajać. ale z każdym rokiem coś się wykruszało, coś się psuło. z roku na rok przestawaliśmy się dogadywać. tak po prostu. i do dzisiaj nie potrafię wyjaśnić dlaczego. może to była moja wina, może m., może p., może o., a może to wszystko przez naszych rodziców? na kolejnych świętach, imieninach, spotkaniach przestaliśmy się razem bawić, przestaliśmy prawie rozmawiać, przestaliśmy traktować się jak rodzina. dlaczego musimy się tak zachowywać? może to tylko moja wyobraźnia. może to tylko moja chora głowa. może to tylko moja przeklęta sentymentalność. już nigdy nie będziemy tymi samymi dziećmi, co kiedyś. to pewnie przez to, że tak bardzo nie chcę stracić tego, co było. próbuję odtwarzać chwile, które minęły, inicjować sytuacje, które wydarzyły się dokładnie rok, dokładnie dwa lata temu. ale to niemożliwe. to co było, nigdy już nie wróci. i muszę się z tym pogodzić. 
chyba nie jest nam pisane wspólne życie. jedynie takie, które prowadzimy sobie sami. przez szybę, jak w zoo. wy po jednej stronie, my po drugiej. 
już nigdy nie będziemy tymi samymi dziećmi, co kiedyś. może to i dobrze. bo nie warto się już starać. 

a.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 06, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

things i can't say out loudWhere stories live. Discover now