Rozdział 5

1.1K 74 12
                                    

- I jak z twoimi badaniami? Zmierzają już do pierwotnego celu? - Zapytał na pozór spokojnie Voldemort. Wpatrywał się w młodą dziewczynę siedzącą tuż przed nim. Była tak podobna do swojej matki. Od dawna czekał na ten jedyny moment, by ściągnąć z niej zaklęcie adopcyjne. Wszystko zaczęło się od pomysłu jego ojca. Od dziecka był on uczony, że mugole, szlamy i zdrajcy krwi powinni zginąć. W końcu dziadek Toma zamordował trzech mugoli.

Gdy Tom miał około dziewiętnastu lat zaczął podróżować po świecie. Podczas tych wypraw nauczył się wielu nowych zaklęć, rytuałów, a także języków i kultur innych krajów. Kiedy powrócił ze swej podróży miał dwadzieścia sześć lat.

Do swojego ojczystego kraju powrócił z piękną, czysto krwistą Australijką o imieniu Zoe. Była to wesoła i energiczna dwudziestopięciolatka o lokowanych brązowych włosach, zielonych oczach i delikatnych rysach twarzy. Miała dość ciemną karnację, która idealnie kontrastowała z bardzo jasną karnacją Toma. Oboje byli potężni magicznie. Żaden czarodziej nie byłby w stanie przeciwstawić się im, bo nie miałby z nimi żadnych szans. Stanowili oni duet idealny.

Po roku mieszkania w Anglii, Tom oświadczył się Zoe. Była ona szczęśliwa jak nigdy. Datę ślubu wytypowali na dwunastego maja 1972 roku. Przygotowania szły pełną parą. Załatwiali wszystkie istotne sprawy, niezbędne do zorganizowania wesela.

Ślub i wesele było piękne. Bardzo duża ilość gości, bawiła się w najlepsze. Jedzenie było podawane przez skrzaty domowe, które z największą starannością wykonywały polecenia swoich panów. Sala była pięknie przystrojona z okazji tego wydarzenia.

Siedem lat po ślubie szczęśliwe małżeństwo ogłosiło swoim bliskim, że na świecie pojawi się nowa, mała istotka. Wszyscy bardzo ucieszyli się z radosnej nowiny. Natomiast Tom i jego małżonka zajęli się kupnem wszystkich rzeczy niezbędnych dla małego dziecka. Nadszedł w końcu  czas by dowiedzieć się, jaka jest płeć dziecka. Gdy magomedycy zabrali Zoe na badania, okazało się, że urodzi im się dziewczynka. Największym jednak problemem dla pary kochanków okazało się imię dla dziewczynki. Wszyscy podsyłali najróżniejsze imiona zaczynając od Alyssa, a kończąc na Kasandra. Gdy nie mieli już żadnego pomysłu na imię, w gazecie przeczytali o jakiejś zawodniczce Quidditcha  o imieniu Cho. Wtedy jeż wiedzieli, że jest to imię idealne dla ich córeczki. Na rodziców chrzestnych maluszka wybrali Bellatriks Lestrange i Notta seniora. Wszystko było idealnie. Do czasu.

Pewnego dnia Tom musiał udać się do Ministerstwa Magii załatwić pewną sprawę, więc w tym czasie Zoe została w domu z małą Cho. Niestety los tak chciał i tego dnia grupka włamywaczy chciała ukraść jak najwięcej rzeczy z ich domu. Zaalarmowana hałasem na dole Zoe, zeszła na parter i ostatnim co pamięta był huk i niewyobrażalny ból w okolicach klatki piersiowej. Niedługo później Tom przybył do ich rezydencji. Bez pohamowania rzucał zaklęcia w mugoli. Gdy byli już martwi, wziął Cho i Zoe, po czym teleportował się z nimi do świętego Munga. Magomedycy robili wszystko co w ich mocy by ocalić małżonkę bruneta. Niestety zmarła w szpitalu.

Tom nie wiedział co ze sobą począć. Osoba, którą on kochał nad życie zginęła. Obwiniał siebie o to całe zdarzenie, bo w końcu to jego nie było wcześniej w domu, by ocalić ją od tego losu.

Wtem Toma i jego małą córeczkę odwiedził Dumbledore. Ojciec Toma. Rozmawiał on z brunetem na temat śmierci jego ukochanej. To wtedy wpadł na pomysł z Czarnym Panem. Wtedy Tom był zaślepiony jeszcze większą nienawiścią do mugoli. Ich plan polegał na atakach na mugoli, które miał przeprowadzić czerwonooki ze swoją grupą, czyli tak zwanymi śmierciożercami. Oboje mieli udawać wzajemną nienawiść do siebie, szczególnie dlatego, że mało kto wiedział o więzach, które łączą Mrocznego Pana i dyrektora Hogwartu. Mieli stopniowo opanowywać Wielką Brytanią, a później cały świat.

Dla bezpieczeństwa Cho, znaleźli rodzinę czarodziei i zmodyfikowali im pamięć tak, żeby sądzili, że Cho jest ich córką. Tom ni był szczęśliwy z tego powodu, lecz nie chciał stracić kolejnej bliskiej mu osoby.

Wszystko zaczęło się komplikować gdy na świecie pojawił się mały potomek Potter'ów. Została wygłoszona przepowiednia, która doprowadziła do późniejszych zdarzeń. Tom wtedy był obrażony na cały świat. Nie wiedział jak jakiś mały smarkacz, jak go często nazywał, może go zabić. Pod koniec października 1981 roku część przepowiedni się wypełniła. Wszyscy mogli odetchnąć po zniknięciu Lorda Voldemorta.

Nie mógł uwierzyć, że dziś siedzi w całej swej okazałości tuż obok swojej córki, która nie jest już małym bobasem tylko dojrzałą siedemnastolatką. Miała ona najlepsze pomysły, które zawsze kończyły się powodzeniem. Był z niej niesamowicie dumny. To dzięki niej pozbyli się głupiego Potter'a i zmierzają do podbicia Wielkiej Brytanii. Jedyną przeszkodą stojącą im na drodze do celu jest Draco Malfoy. Kiedy się go pozbędą zostanie już tylko prosta droga do upragnionej władzy.

- Całkiem dobrze. Śmierciożercy tworzą nowe inferiusy. Na razie przeprowadzam badania nad jednym z przyniesionych trupów. Myślę, że zwykłe zaklęcie nie podziała. Mimo, iż jest doskonałe to przydałoby się je ulepszyć. Osiąga to na razie chwilowy efekt, czyli około dwudziestu minut. Jeśli chcemy by trwało to dłużej, to musimy je bardziej udoskonalić.

- Popracuję nad tym. - Oznajmił. - Masz już ciało Pottera?

- Śmierciożercy nie znaleźli jeszcze jego grobu. Jeśli chcemy już niedługo zapanować nad światem, to muszą się sprężyć i szybciej je odnaleźć. Bez niego cały plan nie wypali.

- Myślę, że jesteś w stanie odpowiednio się nimi zająć? - Zapytał z ironicznym uśmiechem. 

- W końcu jestem córką samego Lorda Voldemorta. Jak miałabym sobie z nimi nie poradzić? Przecież jest to banda nędznych, nic nieznaczących robaków.

- Tak myślałem. Niestety teraz muszę cię zostawić. Twój dziadek chciał pilnie się ze mną spotkać. Podobno to coś ważnego i dotyczy pana Malfoy'a. 

- Może się czegoś domyśla? - Zapytała. - Bo jeśli tak jest w rzeczywistości, to psuje nam to trochę szyki.

- Oby tak nie było droga córko. Oby tak nie było.

Cena ZaufaniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz