Theo: Halo? Pogotowie? Mój znajomy potknął się i rozjebał sobie swój głupi ryj. To było najśmieszniejsze, co dzisiaj widziałem no ale do rzeczy... Teraz tak trochę się nie rusza, co mam zrobić?
Gościu z pogotowia: Proszę zachować spokój i upewnić się czy nie żyje...
Theo : Okey, chwila...
* Odgłos strzału*
Theo: Teraz na pewno nie żyje, co dalej?