15"Pogawędka"

1.9K 137 84
                                    


- Mi też miło,Marinette. - poczuł,że jego serce przyspiesza. Jest jeszcze piękniejsza niż wcześniej. - Dawno Cię nie widziałem. Kupę lat.

Zaśmiał się pod nosem przez co kobieta wpadła w niemałe zdezorientowanie.

- Znamy się? - spytała bacznie obserwując jego ruchy.

Adrien przysunął się do niej trochę bliżej,przez co mógł poczuć woń jej ciasteczkowych perfum. Uśmiechnął się lekko i swoją dłonią ściągnął kaptur ze swojej głowy.

Na twarzy Marinette malowało się niedowierzanie.

Nie mogła nic z siebie wydusić,ponieważ nie mógła nacieszyć sowich oczu jego widokiem.

- Adrien.. - powiedziała i rzuciła mu się na szyję,mocno go do siebie tuląc. - Nie mogę w to uwierzyć..

Blondyn poklepał ją po plecach po czym odsunął się od niej trochę,patrząc w jej fiołkowe oczy.

- Ja też nie. Bardzo tęskniłem. - szepnął i zakręcił sobie wokół swojego palca kosmyk jej włosów. Nie miał pojęcia dlaczego to zrobił. - A Nino i Alya? Może zadzwonisz do nich i do nas dołączą? - dodał patrząc nadal na nią z uśmiechem i błyskiem w oku.

Nagle Marinette posmutniała i odwróciła od niego wzrok.

- Czy powiedziałem coś nie tak?

- Nadl nie wiesz. - zbyła jego pytanie i westchnęła. - Oni nie żyją. Nino pewnego dnia oddał za Alyę życie a dziś ona sama umarła w swoim mieszkaniu. Miała czerwoną kropkę. - wyjaśniła i podkuliła nogi,chowając w nich swoją twarz.

Do Agresta nadal to nie docierało.

- Boże.. - szepnął i przejechał dłonią po swojej twarzy. - Marinette..  - zwrócił się do niej i ponownie wziął ją w swoje ramiona.

Spowodowało to,że Cheng rozpłakała się po raz kolejny tego dnia.

Trzymał ją w swoich ramionach i myślał. Było mu dość przyjemnie i przez to jego serce biło szybciej niż powinno. Chodź dla tej kobiety,jego serce biło szybciej już w gimnazjum.

Zawsze bał się jej to powiedzieć,bo sądził,że ona uważa go za tylko przyjaciela. A do tego był ten cały Luka.

Nagle Marinette się od niego odsunęła i poprawiła swoją granatową grzywkę. Poczuł,że gdy ją puścił nagle zrobiło mu się dziwnie zimno.

- Może chcesz wpaść do mnie? - spytał nagle,patrząc w jej oczy. - To znaczy wiesz,napilibyśmy się czegoś i pogadali. - dodał szybko i z uśmiechem,przez który nie mógła odmówić.

Kiwnęła speszona głową i wstała z ławki. Blondyn również wstał i pewnym krokiem ruszył w stronę swojego mieszkania. Marinette szła obok niego.

Po około pięciu minutach znaleźli się przed białym blokiem,w którym znajdowało się mieszkanie zieloonokiego blondyna.

Marinette coraz bardziej żałowała tego,że się zgodziła tutaj przyjść.

- Spokojnie.  - położył jej rękę na łokciu,widząc jej wahanie. - Mieszkam na parterze.

Jednak nie zrozumiała jego słów. Zatopiła się w jego zielonych oczach jak las.

- Cholera. - mruknęła do siebie,zakładając ręce na piersi i odwracając swój wzrok.

Adrien również zatopił się w jej niebieskich oczach,które wydawały się łudząco podobne do oczu jego drugiej miłości. Ale tej pierwszej prawdziwej.

Eclipse|Miraculous✔Where stories live. Discover now