~🔞79🔞~

1.9K 52 2
                                    

Jimin z uśmiechem podał jej ręcznik, a potem otworzył szafkę, w której znajdywały się pozostałe i zaczął wybierać inny dla siebie. Zanim wyszła z kabiny, wytarła włosy. Potem otarła stopy i powierzchownie całą resztę ciała i szybko owinęła się w miękki materiał, bo poza kabiną było naprawdę chłodno, gdy stało się zupełnie nagim i wilgotnym. Jimin, po wyjątkowo szybkim przetarciu swoim ręcznikiem włosów na głowie, po prostu zawiązał go później wokół bioder. Mogłaby powiedzieć, że z tak gorącym ciałem jakie posiadał, mógł nie odczuwać chłodu w ogóle, ale trochę w to wątpiła, patrząc na jego klatkę piersiową. Zaczesał włosy gładko do tyłu. Zmarszczyła czoło, kiedy spostrzegła krople wody na końcówkach. Nie zastanowiwszy się długo, sięgnęła do szafki i pochwyciła pierwszy lepszy ręcznik, a następnie stanęła na palcach, zarzuciła mu go na głowę od tyłu i zaczęła pocierać ją kawałkiem materiału, burząc zaprowadzony przez niego ład.

- Jeszcze się przeziębisz przed SBS, i co wtedy będzie? – zapytała upominającym tonem. Usłyszała jego ciche westchnięcie, a potem śmiech.

- Przepraszam, mamo - rzucił z rozbawieniem. Wbiła w tył jego głowy nieco zagniewane spojrzenie. Kto jak kto, on powinien o siebie dbać.

- To, że wiele osób patrzy na ciebie jak na boga, nie oznacza jeszcze, że jak zwykły śmiertelnik się nie rozchorujesz – stwierdziła cicho. Obrócił głowę, z pewnością po to, by na nią spojrzeć, lecz nieco się przeliczył, bo dalej wycierała mu głowę i ręcznik wszystko mu przesłaniał. Sięgnął do niego i ściągnął z siebie. Z chęcią przyjrzałaby się uważniej, czy nie potrzebował jeszcze dalszego wycierania, ale stanął twarzą do niej. Zarzucił jej materiał na głowę, a potem pochylił się i cmoknął ją w usta.

- Dobrze, że ściągasz mnie na ziemię – mrugnął do niej. Wydęła lekko usta. W ogóle nie traktował jej poważnie. Mogła sobie do niego mówić i mówić, a on nie miał zamiaru się w tamtej chwili nią przejmować i na wszystko zareagowałby tak samo.

Zrezygnowana odwróciła wzrok, ściągając sobie z głowy zarzucony przez niego ręcznik. Może i była trochę nadopiekuńcza, ale co z tego? Troszczyła się o niego. On też trochę przesadzał, jeśli o nią chodziło, więc oboje podchodzili do siebie nieco nadopiekuńczo. Jednak lepiej w tę stronę, niż w tę drugą, tak przynajmniej uważała. Była dość spora szansa, że kiedyś ta nadmierna troskliwość się u nich obojga zmniejszy. Tak podpowiadało jej doświadczenie w innych rzeczach. Nawet jeśli dość przykrym było myśleć, że kiedyś mogli tak do siebie przywyknąć, że obecność tego drugiego będzie dla nich czymś tak zwykłym jak to, że słońce wstawało codziennie rano i codziennie wieczorem znikało z nieba. Czy można było jakoś to zwalczyć? Uniknąć tego przyzwyczajenia się do siebie? Sprawić, że bycie z tą drugą osobą i jej obecność dalej potrafiły wywoływać te same uczucia, które pojawiają się między dwójką zakochanych ludzi na początku?

Pomyślała, że może za wcześnie, by się nad tym zastanawiała. Ile tak naprawdę trwał ich związek? Ile czasu była w nim zakochana? Póki co widzieli wszystko przez pryzmat świeżego uczucia i tego, że choć byli parą, spotkanie się było przez większość czasu marzeniem.

Czy jednak w tamtej chwili powinna psuć sobie wszystko, cały urok tego wieczoru, podobnymi przemyśleniami? Spychanie różnych problemów na bok, nie było najlepszym wyjściem, wiedziała to. Ale póki co żadnych większych kłopotów nie było, przynajmniej nie między nimi. Więc nie widziała sensu w zastanowieniu się nad nimi i ponurym gdybaniu o przyszłości i ewentualnych problemach, które mogły nadejść lub wcale się nie pojawić.

- Potrzebujesz tu czegoś jeszcze? – zapytał, przeczesując dłonią jej mokre włosy. Spojrzała na niego. Głowę wciąż miała pełną przemyśleń sprzed chwili, które trudno było porzucić jej w tamtej chwili nawet jeśli bardzo tego chciała. Na szczęście Jimin nie domyślał się, co takiego siedziało jej wtedy w głowie i chyba zwyczajnie zakładał, że nadal koncentrowała się na ich wymianie zdań sprzed chwili. A przynajmniej to wyczytywała z jego spojrzenia i wyrazu twarzy.

DESPITE THE DISTANCE/ PARK JIMIN [skończone]Where stories live. Discover now