Kae Fireheart (2)

12 1 0
                                    

Kolejny dzień na tym niedorzecznym świecie. Znowu wpatrywałam się przed siebie, w ścianę. W pokoju owym nie było okien, ale ja widziałam kolorowy świat wokoło siebie. Na tym pięknym kolorowym świecie chciałabym się obudzić, gdy już umrę. Chciałabym spojrzeć wokół siebie i cieszyć się z każdego kolejnego dnia, dziękować, że żyję. Nagle do pokoiku wlatuje kobieta, patrzy się na mnie wystraszona, boi się mnie? Czy może boi się o to, że mnie straci lub w zasadzie swoją posadę, gdy mnie nie przypilnuje. Ludzie są okropni, tego nauczyłam się  zanim tu dotarłam. Jedni chcą być blisko dla korzyści materialnych, inni zupełnie bez powodu, jeszcze inni mają jeszcze inny powód, nie ważne. Dobrych i złych ludzi w moim życiu łączyło jedno... Wszyscy odeszli ode mnie. Czy jest to bolesne? Już nie, od dnia kiedy straciłam emocje. Chyba złośliwy chochlik mi je ukradł.
- Kae? Popatrz na mnie? - Te słowa  padły od kobiety, która dłuższą chwilę mi się przyglądała. Koniec końców obdarzyłam ją spojrzeniem. - Kae, weź to proszę. - Wtedy podała mi tabletkę, pomimo wszelkich protestów wepchnęła mi ją na siłę do buzi i zmusiła do połknięcia. Czemu oni.. nie dadzą mi nigdy... przypomnieć sobie. Przypomnieć sobie czemu tu jestem i czemu biorę te dziwne kolorowe tabletki, które sprawiają... jak za sprawą magii, że nie mogę myśleć. Tak jakby ktoś nałożył  ogromną kłódkę na mój umysł i za każdym razem, gdy byłam blisko znalezienia klucza, ta osoba zmieniała  zamek. Nigdy nie przypomnę sobie wszystkiego, nigdy nie zrozumiem czemu tu jestem. Wszyscy mnie zostawili, zostałam sama. Ja i ten pokój, kiedyś był biały, jednakże nadal czuje w nim zapach świeżej farby, którą malowałam koty, lisy i wszelkie bliskie memu sercu zwierzęta na owych białych ścianach.  Chciałabym kiedyś umieć ładniej rysować, aby moje kotki miały własne historie, własne życie. Jednakże... czy to możliwe?

***

- Wzięła tabletki?
- Wzięła..
- Co cię martwi?
- Znowu ściany są pokryte krwią.
- Nie miała tam nic ostrego, więc jak?
- Sama sobie to zrobiła, być może zębami. Nie rozumiem czemu to robi.
- Widzisz Madele, patrząc na Fireheart można to zrozumieć. Jak ludzie w depresji nie rozumieją tego, że są chorzy.

***

Chciałabym kogoś wiernego mi. Czuję w sobie coś, coś co siedzi na skraju mej duszy, coś co sprawia iż myślę inaczej. Coś co nigdy mnie nie opuści, nigdy nie odpowie o mnie źle, coś co zniszczy mój umysł i ciało w dniu mej klęski. Życie nigdy nie było usłane kwiatami, w przeciwieństwie do snów moich...

Sny usłane kwiatami...Where stories live. Discover now