Heavy Metal - Frank

8 0 0
                                    

Imię: Frank Hackmann
Wiek: 18
Wygląd: Krótkie, ciemne włosy, 186 cm wzrostu, niebieskie oczy, ,,dobrze zbudowany", sarkastyczne spojrzenie
Cechy: Łatwo go wkurwić, skłonności do przemocy, porównuje wszystko do metalu, inteligent, nieogar w chuj, zboczeniec, lubi czytać starożytne księgi, alkoholik
Backstory: Frank pomimo że jest Polakiem, to ma niemieckie korzenie. Żeby tylko niemieckie. Nazistowskie kurwa. Jego dziadek robił w Wermachtcie, a jego babcia uciekła do Polski z synem. Ten założył mafię narkotykową która objęła całą Wielkopolskę. Poza tym jego historia jest nieznana do momentu urodzenia Franka. Najpierw urodziła się Catherine, później Jessie, a na końcu Frank. Frank jako iż był najmłodszy miał najgorzej. Teoretycznie najgorzej bo podobało mu się jego dzieciństwo. Był gwałcony przez wujka przez większość dzieciństwa i nastoletnie lata. Podniecało go to bardzo mocno, lecz ostatnio nie wyrósł na geja wbrew oczekiwaniom wujka. Mimo wszystko cwelił ludzi z mafii swojego ojca. Ojciec gdy dowiedział się o chorych zapędach swojego syna i jego dzieciństwie, chciał mu to wynagrodzić i obiecał mu że kiedyś zostanie bossem mafii. Do tego czasu oprócz faktu że był obrzydliwie bogaty i miał pod sobą ludzi był zwykłym nastolatkiem. W trzeciej klasie gimnazjum poznał jednego metala, Samsona. Metalowość Samsona podnieciła i zainspirowała Franka, chciał mu zerżnąć odbytnicę, lecz Samson się nie dał. Zapoznał go z dwoma innymi niemetalami, Kevinem i Chrisem. Kumplowali się przez długi czas, podczas gdy Frank znalazł sobie hobby o którym nie mówił nikomu. Epickość i agresja muzyki Heavy Metalowej obudziła w nim zamiłowanie do bitew i przemocy. Często kiedy w coś grał, a ktoś mu przeszkadzał, wstawał od biurka i jedyne co było słychać to latające meble, tłuczone szkło, dźwięki uderzeń, okrzyki bojowe i epitety w stylu ,,Polnisches Schweine". Nie ważne z kim toczył bitwę zawsze przegrywał, dlatego miał motywację by próbować dalej. Nadszedł czas w którym każdy z czterech kumpli poszedł do innej szkoły. Chris nie odzywał się do nikogo, Kevin chodził do szkoły niedaleko szkoły do której uczęszczał Frank więc oni się widzieli dosyć często, natomiast Samson wyjechał do szkoły z internatem i widywali się tylko w weekendy. Frank poszedł na stolarza, nie dla faktu zostania stolarzem, lecz dla łatwego dostępu do narzędzi do krzywdzenia innych. Jego majster był lokalnym gwałcicielem mężczyzn, więc zatrudniał zazwyczaj młodych, przystojnych mężczyzn takich jak Frank. Jednak ten miał doświadczenie w byciu gwałconym. Pewnego razu kiedy Fran kroił jakąś biedną kobietę, którą dostarczył mu Samson, do pomieszczenia wszedł jego majster, żeby zobaczyć co robi. Frank go nie usłyszał przez Fear of The Dark napierdalające na jego słuchawkach. Majster podniecił się wiedzą że Frank nie wie że tu jest i może go z niespodzianki zgwałcić. Chwycił Frana za dupala a ten nawet nie odwracając się rzekł z przerażającym spokojem ,,Chcesz mnie wyjebać...pokaże Ci jak moi niemieccy przodkowie jebali polaków". Zaczęło się epickie starcie, jednak majster nie był tak silny i zdeterminowany jak uczeń. Skończył z raną ciętą od serca do pępka, pozbawiony wnętrzności i drewnianą deską z gwoździami włożoną tak głęboko w jego dupsko że przebijała je na wylot. Frank zrozumiał że nie może być żadnych świadków i postanowił zabić wszystkich pracowników. Oni nie zasłużyli na śmierć więc zabił ich szybko po prostu strzelając pistoletem do gwoździ w łepetynę. Kiedy odbębnił swoją pracę przy wychodzeniu z miejsca pracy spojrzał na leżące na podłodze zwłoki rzekł ,,Can't stop The Painkiller" i odszedł. Ludzie Frana zadbali o to aby jego zimnokrwiste morderstwa zostały zatuszowane i żeby lud się o tym nie dowiedział. Poza pracą chodził do szkoły, a jego szkoła wspomagała jego metalowy gniew. Nienawidził swojej klasy, chodził do klasy z samymi kolesiami, każdy z nich był patusem, rzucanie nożyczkami po klasie, puszczanie rapsów w środku lekcji na całą kurwę i inne patologiczne gówna. Krew Franka gotowała się na sam ich widok, a fakt że spędzał z nimi po 8 godzin w szkole, doprowadzał go do furii. Swój gniew wyładowywal w domu podczas słuchania metalu, grania w brutalne gry i toczenia bitew z członkami rodziny. Widywał się z Kevinem i Samsonem praktycznie co weekend, te spotkania dawały mu wewnętrzny spokój i polepszaly humor. Jednak weekend mijał szybko i zawsze kiedy przychodził do szkoły zostawała mu tylko metalowa, prymitywna złość. I tak przez prawie trzy lata. Prawie. Halloween w trzeciej klasie miało być kolejnym dniem wielkiego gniewu. Samson wysłał na grupę na której był on i Kevin, zdjęcie w corpse paincie. Coś się w Franku obudziło, coś mu odjebało i wyszedł z klasy w środku lekcji. Nie wiadomo skąd przybył, piękny, opancerzony, ciężki niczym wszystkie piosenki Manowara razem wzięte. Panzerkampfwagen VI Tiger z napisem ,,HFME" (Heavy Fucking Metal Edition). Frank wiedział co musi zrobić, wszedł do świętej maszyny, zobaczył że na siedzeniu czeka na niego Eddie, przywitał się z nim, zrobił własnego corpse painta, zobaczył płytę Metalliki ,,Garage INC", wsunął ją do radia (ta specjalna edycja miała radio) i czując nadchodzącą rzeź uśmiechnął się. Wjebał się z Eddiem czołgiem w szkołę. Frank strzelał z MG42 i Panzerfausta które dostał od Eddiego. ,,Nie marnuj amunicji, niedługo zjawią się nasi wrogowie" ostrzegł go Eddie. Frank przygotował się do napierdalania i nagle z klas wybiegła cała masa trupów w ciuchach uczniów, był tak zdumiony tym co się dzieje ze dostał zwiechy. Mózgownica załączyła mu się dopiero kiedy Eddie krzyknął ,,Wal do tych skurwysynów!". Frank wyjebał bezmyślną, brutalną serię z pocisków ciężkiego kalibru i rakiet. Nieumarli wykładali się jeden po drugim a po oczyszczeniu szkoły ze zdechlaków Frank poprosił Eddiego aby chwilę zaczekał. Wziął MG42 i poszedł do sali lekcyjnej w której siedziała jego klasa. Bez najmniejszego zawahania opróżnił w nich magazynek. Z szerokim uśmiechem szedł w kierunku gdzie czekał za nim Eddie. Jednak stała się tragedia większa niż wystrzelanie całej klasy. Eddie leżał umierający na ziemi a nad nim stał on. Szybszy od laserowych pocisków, głośniejszy niż atomówa, odziany w chromowaną zbroję która gotowała się na jego ciele, jaśniejszy od tysiąca słońc. Jego imię brzmiało PainKiller, nie musiał się przedstawiać, jego sława i moc go wyprzedzają. Śmiertelnie ranił Eddiego w brzuch i zniknął w błysku jasnego światła. ,,Dalej musisz iść sam, weź mój topór i, znajdź innych metalowców godnych tej walki i zmiażdż zło" po czym umarł w rękach Franka. Frank wziął legendarny topór Eddiego i wiedział już gdzie szukać tych którzy powstrzymają zło. Jego ludzie zadbali aby nikt nie znalazł ofiar, a czołg teraz należał do Franka. Resztę roku chodził do pracy aby zrobić sobie zawód, po Świętach Bożego Narodzenia Samson poznał go z Jeffem a reszta roku szybko mu zleciała na pracy, koncertach i domowych starciach. Pojechał na swój pierwszy Woodstock z Jeffem i Samsonem, nawet udało mu się namówić Kevina. Weekend jak każdy inny, alkoholizował się, dymał łatwe panienki, chodził się bić z tymi którzy zagrażali prywatności jego kumplom lub jemu samemu. Poza koncertami i ostatnim dniem nie wydarzyło się nic niezwykłego. A co się wydarzyło. Zapewne się spodziewata, Frank obudził się najwcześniej, usłyszał koncert Judas Priesta i pomyślał ,,nie było ich w repertuarze". Poszedł sprawdzić, w tym przypadku nie było hordy nieumarłych. Na scenie stał sam PainKiller, wyzwał Franka na pojedynek. Frank wyciągnął topór Eddiego i stanął do walki. Walczyli przez dobrą godzinę, po czym Frank poczuł przypływ dziwnej mocy poczuł się jakby był Księciem Ciemności. Jego topór napełnił się dziwną energią po czym uderzył nim w ziemię a fale uderzeniowe i tajemnicza moc zwaliła PainKillera z nóg. Gdy Frank zbliżył się żeby zadać ostateczny cios, PainKiller swoim przerażającym krzykiem odrzucił go, lecz gdy Frank wstał to demona już nie było. Mimo wszystko zapomniał motoru. Albo zostawił go celowo. Woodstockowicze potraktowali go jak nowy symbol ich imprezy. Tak czy srak Frank w drodze powrotnej posłuchał o wizjach Samsona i Jeffa po czym opowiedział im swoje. Lecz czuł że PainKiller wróci, a wtedy nie da mu uciec.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 27, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Bogowie MetaluWhere stories live. Discover now