11.

1K 59 55
                                    

[t.i] pov

DZIEŃ 1

Kocham go dalej. Nic się nie zmieniło. To nie jest normalne.

DZIEŃ 7

O ile się nie mylę minął jakiś tydzień. Mój stan psychiczny chyba się pogarsza. Kocham go dalej i dzielnie wytrzymuje to piekło.

DZIEŃ 20

Czasami mdleje przez ilość straconej krwi. Mimo wszytko nadal czuje rumieńce na policzkach kiedy go widzę w rozpuszczonych włosach. Co jak co ale ostatnio przyszedł prosto z kąpieli bez wysuszenia włosów. No co? Szukam plusów.

DZIEŃ 43

Łał. Jeszcze się nie pogubiłam w liczeniu tych dni. Ciekawe co u Kurapiki, Gona i Killusia. Mam nadzieje że zbytnio to oni się mną nie przejmują. Nie chce im psuć życia moim porwaniem.

DZIEŃ 56

DEESPAAACITOOOOOOO. Boże tak dawno nie słyszałam jakiś piosenek, że moja głowa mi je śpiewa. A nie chwila. Słyszę z tąd melodyjny głos Hisoki kiedy się myje i coś nuci. No ostatnio jak przyszedł pół nagi to dostałam ostrego krwotoku z nosa.

DZIEŃ 65

Kolejny plus. Żarcie od Hisoki jest takie dobre. Domyśłam się że dostaje resztki ale nadal... król garów. Jakiś kolejny z rodu Gessler czy co?

DZIEŃ 74

Ale chce wypić wino razem z Kurapiką. Mam tyle plotek. Jak mogę mieć tyle plotek? Jak ma się dużo wolnego czasu to się analizuje dosłownie wszystko. Prawdopodobnie szef ma romans z sekretarką, piwo w naszym barze zawsze jest wspaniałe i lepsze od innych i... Killua i Gon będą mieć wspaniałe dzieci. Nie wiem jak. Ale będą. Wtedy te małe szkraby będą do mnie mówić ciocia. AWW. A do Hisoki wóje.... a no tak. To jest jednostronne uczucie.

DZIEŃ 86

Dlaczego nie płacze z powodu tego jak dowiedziałam się że moja matka nie żyje przez miłość mojego życia? Nikt tego nie wie...

DZIEŃ 90

Dlaczego nie panikuje? Dlaczego nie błagam o litość? Dlaczego nie pytam się o swój koniec? Te pytania często słyszę od Hisoki. Już dawno pogodziłam się z faktem, iż nikt mnie nie uratuje. Jak kiedyś już wspomniałam nie boje się śmierci, a jeśli mam umrzeć przez swoją miłość raczej mi poprawia Humor.

DZIEŃ 130

Ja nadal liczę te dni. Trochę śmiesznie. A jeszcze śmieszniejsze jest to, że Hisoka każdą ranę którą mi zadał ładnie opatrzył. Ciekawe czy robi to świadomie. Teraz jest jedna rzecz którą chce zrobić. W sumie dwie. Przytulić się i pocałować Hisoke. Tego mi brakuje.

Syndrom Sztokholmski | Hisoka x ReaderWo Geschichten leben. Entdecke jetzt