Prolog

11 1 0
                                    


Polecam piosenkę powyżej ^

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wszędzie była krew.

Nigdzie nie było smoków.

Magowie wyczuli śmierć smoków.

A to oznacza koniec. Przegrali wojnę.

Ciszę przerwał śmiech króla Demonów.

- Kronie, przegraliśmy. Rozumiesz? Przegraliśmy z Ludźmi. To nie jest sytuacja dobra do śmiania. Aż przeciwnie - Odezwał się jeden z wysłanników bogów. Był synem Ateny.

- Arkanosie, to jeszcze nie koniec. To dopiero początek - Król Demonów wysunął swoje wielkie, czarne skrzydła i podleciał 2 metry do góry - Wiesz o Przepowiedni Lwa, tak? Moc Lwa nas uratuje, będziemy wolni i będziemy mogli... - Nie dokończył, bo nagle wyparował.

- To koniec gry! - Odezwał się jeden z magów - Żaden lew was nie uratuje. Tak samo jak wasi bogowie! Myślicie, że wam pomogą?! Nigdy! Jakby chcieli pomóc, już dawno byście wygrali! Ale oni wolą przesyłać wam nic znaczących wysłanników! I to uważacie za pomoc? A tak poza tym, przegraliście. Z rozkazu króla Ludzi, Neil'a, macie się natychmiast poddać! Inaczej zgnijecie w więzieniu!

- Zdrajca! - Krzyknął jeden z zmiennokształtnych. Mag zdrajca od razu zareagował. Zmiennokształtny został przepołowiony na pół mieczem.

Wszyscy zmiennokształtni zmienili się w swoje zwierzęce postacie i ruszyli do ataku. Gdy tylko dotarli do zdrajcy, zostali odepchnięci przez barierę, która go otaczała.

- Jesteście żałośni, naprawdę. Dysponuję magią ciemności, której nie dacie rady pokonać, ale i tak próbujecie - Mag prychnął.

- Nie aż tak żałośni jak ty, Elliosie! - Z nieba rozgrzmiało coś, co przypominało ryczenie lwa i normalny głos - Wśród Magów będziesz skazany na wieczną hańbę! Cała twoja rodzina zostanie zabita! A ty... Ty wylądujesz w Tartarze! Nikt nie zdoła cię uratować!

Jak Mag był, tak teraz go nie było.

- Przepraszam was, że nie zdołałem uratować wielu magicznych istot, w tym smoków i króla Demonów. Mam nadzieję, że ożywienie dwóch smoków, samicy i samca wam wystarczy, by gatunek przetrwał - Z nieba znowu odezwał się TEN głos - Ah! Jakbym zapomniał! Ludzie zostali przeniesieni do swojego królestwa. A teraz was przepraszam, ale hmm... Muszę się... No jakby to powiedzieć... Ah! Już wiem! Muszę zniknąć. Tak jakoś na 100 lat, może więcej. Pa wszystkim! Mam nadzieję, że pomogłem! Ah, pewna osoba musi dostać moją moc, bo przecież muszę zniknąć! To teraz oficjalnie pa wszystkim!

- To był On... - Zaczął Arkanos.

- A prawdziwa wojna dopiero będzie... - Dokończył syn Aresa, Mike.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Mam nadzieje, że wam się spodobało qwq

Jak coś, rozdziały postaram się dodawać co 3/4 dni, ale nie obiecuję :P

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 15, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

WarriorsWhere stories live. Discover now