Zawsze lubiłam czytać jej tatuaże podczas odsłaniania kolejnych partii jej ciała. Jeździłam ręką po skórze i dotykałam kolejnych napisów i wzorów. Mój ulubiony to chyba mały lisek nad jej lewą piersią. Ponoć jest to symbol przyjacielskiej miłości.
Pamiętam jak upijałyśmy się tanim winem siedząc w wannie z wodą, która już dawno wystygła. Czasami się cieszyłyśmy. A czasami płakałyśmy. To było nasze życie. Nasze dobre życie.
Teraz moja perełka leży w białej pościeli, w pokoju z białymi ścianami. Pod liskiem nie ma już piersi tylko piętnaście ciasnych szwów. Tak bardzo mnie boli kiedy wiem, że to jeszcze nie koniec.
![](https://img.wattpad.com/cover/197877567-288-ka5339c.jpg)