10. #animacje

358 29 48
                                    

Klatka po klatce tworzy się obraz, płynąc w pięknej całości. Tak, przynajmniej oryginalnie, wyglądało dzieło animacji. Tuzin rysunków, każdy z minimalnymi zmianami, w taki sposób tworząc ruch.

W międzyczasie posunęliśmy się nieco dalej w świecie technologii, można wręcz rzec, że żyjemy w przełomowym okresie dla animacji. Zostawiliśmy za sobą mroczną epokę animacji tworzonych w Flash'u (min. "Wyspa Totalnej Porażki"), animacja komputerowa (CGI) jest na coraz wyższym poziomie i niekoniecznie już tylko używane masowo do cięcia budżetu (Douluo Dalu i inne produkcje od Tencent Penguin Pictures dla przykładu utylizują CGI).

Jednak klasyczne sposoby, choć teraz często tworzone za pomocą specjalistycznych programów i tabletów graficznych, żyją dalej. Nawet jeśli Disney aktualnie próbuje każdego namówić do oglądania tych samych rzeczy, co kilka dekad temu, ale komputerowych. Kreskówki będą zawsze żywe, a w ciągu ostatnich lat mieliśmy kilka prawdziwych perełek, też pod kątem animacji. (Gravity Falls i ich zabawa płynnością stylu (kaszl, scena z zębami. Ci, co oglądali wiedzą, o co chodzi) oraz kolorem, Smoczy Książe za odwołującą do klasyków mało-klatkowej animacji (no i całokształt, wcale nie jestem ogromnym fanem, skądże. Gdybym mógł, wstawiłbym tu uśmiechniętego Zym'a)).

Jak już wspomniałem, żyjemy w pewnego rodzaju przełomowym momencie/renesansie animacji właśnie dzięki tej aktualnie żywej różnorodności i eksplozji stylów oraz sposobów. Oraz coraz to większej ilości nowych graczy na rynku!

Oczywiście, o takich gigantach jak wszelkie japońskiego studia anime, z Kyo Ani na czele, nie trzeba nawet wspominać. Niech pierwszy rzuci kamieniem, kto nigdy za młodości nie oglądał "Spirited Away" lub "grave of the fireflies" i się nie rozpłakał. W słowach kota Behemota z "Mistrza i Małgorzaty": "Protestuję! Hayao Miyazaki jest nieśmiertelny". No dobra, w oryginale chodziło o Dostojewskiego - ale wiecie, o co chodzi.

Jednak ostatnio Chińskie studia pragną dobrać się kawałku rynku (głównym graczem jest wspomniany wcześniej Tencent Penguin Pictures). Którzy aktualnie bazują swoją twórczość na mieszance nisko-budżetowego CGI i bardzo kosztownej, za to prześlicznej ("Sakuga" - japoński termin na przesadnie ładną i nieopłacalną animację, aby przyciągnąć widza) animacji tradycyjnej. W tym hybrydowym stylu stworzyli między innymi Quan Zhi Gao Shou (King's Avatar, animacje o e-sporcie w niedalekiej przyszłości), ale też... Mo Dao Zu Shi! Które cieszy się nieustanną popularnością, zwiększoną jedynie przez adaptację na tzw. "Dramę" ("The Untamed"). Nie ważcie się mówić, że scena z fletem w pierwszych odcinkach, nie dała wam ciarek na całym ciele.

A najnowszym i najciekawszym graczem zaś jest... Netflix! Co prawda już mieli kilka własnych "kreskówek" (Animacji dla starszych widzów?). Z, ekhem, dość mieszanymi efektami. Osobiście nie mogłem powiedzieć, bym był fanem większości. Wyjątkiem oczywiście jest wspaniały Smoczy Książe, który ostatnio zakończył swój trzeci sezon! (Kiedyś napiszę artykuł o tym, czemu da się etycznie praktykować czarną magię! Wy tylko czekajcie!)

Jednak, dlaczego wspominam o amerykańskim netfliksie tuż to wspomnieniu o chińskich Donghua(chińskie słowo na animacje)? Ponieważ ostatnio na netfliksie pojawiła się chińska animacja o bardzo specyficznej kresce: Scissor Seven! Scissor Seven jest w głównej mierze parodią chińskiej fantastyki i filmów Kung-Fu i polecam to każdemu.

Przyznam się szczerze, że darzę ten rodzaj twórczości, w każdej swojej formie, niesamowitym szacunkiem. Nakład pracy i czysty talent, aby stworzyć coś takiego, jest niepoliczalny.

Według mnie ta dodatkowa warstwa wizualna (w porównaniu z książkami, które zazwyczaj mają sam tekst) jest niesamowitym polem do popisu. Pomyślcie tylko, ileż można wpłynąć na odbiór dzieła, zmieniając styl czy sposób animacji, kreskę? Choćby "brzydka i ostra" kreska Kaiji czy Akagi (oba to anime o hazardzie i ludziach w swoich najgorszych ekstremach) idealnie oddaje ciężki, dręczący klimat i beznadzieję.

Także, uf, dotarliście do końca tego długiego wywodu! Gratuluję! Chciałbym usłyszeć od wszystkich wasze opinie dotyczące właśnie wszelakich animacji; od kreskówek, po filmy Disneya, po anime i mu pochodne! Co sądzicie o zabawie stylem animacji i kreską, co sobie najbardziej cenicie? Oglądaliście ostatnio coś dobrego? Jesteście z tych, którzy nie lubią CGI w stylu nowego króla lwa, czy jest to wam obojętne?

Aleksander_Abajev

Klub dyskusyjnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz