➤ SKARPETY

69 7 45
                                    

[ One shot dedykowany
fleure__noire i livdeprince ]
Ps. Przepraszam XDD

[ NonQuirk!AU ]

❗ UWAGA, ŚLADOWE ILOŚCI GŁUPOTY ❗

____▕____________✩_____________▏_____

- Czy mógłbyś jeszcze raz wyjaśnić mi po co tu przyszliśmy? Bo jakoś nie bardzo rozumiem twoich zamiarów.

Shoto zerknął na swojego starszego brata lustrując go wzrokiem, z lekko przymrużonymi oczami. Od dwóch godzin razem z ich ojcem, który teraz gdzieś nagle zniknął, chodzili po chyba największej galerii w całym mieście. Dopiero teraz gdy zorientował się jak długo już tam są, nagle nogi zaczęły odmawiać mu posłuszeństwa. Nie dość, że bolały niemiłosiernie to dodatkowo miał małe trudności z chodzeniem ze względu na uszkodzony jeden klapek który zbuntował się jakaś godzinę temu i zwyczaje przestał spełniać swoją funkcję. Mógłby go niby równie dobrze porzucić wkładając go do jednego z koszy w łazienkach w pobliskiej mini-knajpie którą mijali jakieś pół godziny temu, jednak wtedy byłby zmuszony chodzić w jednym klapku, a tego raczej wolał uniknąć głównie przez dość zimną posadzkę jaką była wyłożona całą galeria.

- Ile razy mam ci to jeszcze tłumaczyć? Jesteśmy tu tylko i wyłącznie by znaleźć jakieś dobre skarpety i przy okazji farbę do włosów bo moje białe prześwity błagają o pomstę do nieba. Jednak zanim to nastąpi musimy też znaleźć ojca, bo Hawks nas zabiję jeśli wrócimy bez niego. Albo i gorzej- nie da nam obiadu.

Odparł mu Touya rozglądając się gorączkowo za zagubionym członkiem ich małego galeryjnego squadu. Nawet nie pamiętają kiedy go zgubili Enjiego w tym tłumie. To było najprawdopodobniej gdzieś między narzekaniem heterochromika o tym, dlaczego zaciągnęli tam również jego, a momentem gdy to czarnowłosy zauważył nową kolekcję, tak ukochanych przez niego żelów do kąpieli po czym wbiegł do drogerii krzycząc coś w stylu "Obwącham was wszystkie". Od tamtej pory jedyną i zarazem ostatnią osobą jaką mógł widzieć ich ojciec był właśnie sam Shoto, który jak można było się spodziewać był zbyt zajęty oglądaniem najnowszej kolekcji ubrań od początkującego projektanta Eijiro Kirishimy ( za którym chłopak ostatnio dość mocno przepadał ) by łaskawie zauważyć gdzie to zniknął jego własny ojciec.

- No tak racja- Poza tym zła Keigo, to przerażająca Keigo. Pamiętam jak kiedyś zniszczyliśmy jej ulubiony mikser... Do dziś dźwięczy mi w uszach, od tej patelni którą wtedy dostałem po głowie. Ale przynajmniej teraz wiemy, że faktycznie ma krzepę w tych chudych rękach.

Stwierdził lekko wzruszając ramionami, również rozglądając się tak jak jego brat na wszystkie strony, wyglądając teraz niczym surykatka na zwiadzie.

- To ty zniszczyłeś ten mikser, imbecylu. Ale masz rację- lepiej z nią nie zadzierać. Dlatego teraz utkaj paszczę i szukaj ojca bo chce wreszcie iść po te skarpety.

Turkusowooki spojrzał na młodego Todorokiego, lekko marszcząc brwi i nawet jeśli jego ton głosu nie wykazywał ani odrobiny jakiej kolwiek pretensji to sam sposób w jaki zerkał na biało-czerwonowłosego wzbudzał u niego lekki niepokój, dlatego wolał po prostu go posłuchać tak jak zazwyczaj.

Ku zaskoczeniu ich obojga po dosłownie kilku minutach gapienia się bez celu w losowe miejsca, mając nadzieję, że zaraz jakimś cudem czerwonowłosy sam się z nich wyłoni i z entuzjazmem znów pochwali nową wędką kupioną z czterdziestoprocentową zniżką od jego znajomego, stało się praktycznie tam jak chcieli. Jednak kto by się spodziewał, że tak właśnie będzie? O dziwno tym razem zamiast wędki w dłoniach dzierżył dzielnie małą papierową torebkę z nadrukiem koniczynek i dużym brokatowym napisem "Wszystkiego najlepszego z okazji dnia świętego Patryka" co jednak nie było aż tak wielkim zaskoczeniem dla tej dwójki która, miała teraz zaszczyt obserwować jak ich rodziciel z wielką determinacją przedziera się przez kolejne osoby, przypadkowo co jakiś czas potrącając losowego pięciolatka który był zbyt nieostrożny i nie zauważył ponad dwu metrowego mężczyzny idącego wprost na niego.

LITERATURA NONSENSU | ʳᵃⁿᵈᵒᵐ BNHA ᵒⁿᵉ ˢʰᵒᵗˢ ❞Where stories live. Discover now