4. With Me

4.8K 224 128
                                    

Przeglądając się w wielkim lustrze po raz kolejny poprawiła odznakę Prefekta Naczelnego. Miała ją nosić jeszcze tylko przez jakiś czas, do chwili w której złoży ją na biurku Minervy McGonagall i podziękuje za ciężki rok pracy. Na samą myśl ogarniało ją dziwne wzruszenie. Wiedziała jednak że dała z siebie wszystko. Robiła co mogła by choć trochę poprawić sytuację uczniów i dać im możliwość wyboru, której poprzedni studenci nie mieli. Dzień po tym jak Malfoy wyszedł zostawiwszy ją samą i rozpaloną, zrozumiała że kara którą wymierzyła innym była po prostu okrutna. Już następnego dnia studenci zauważyli brak zakazu który dotychczas wisiał przy drzwiach Wielkiej Sali, a ocenzurowani studenci rzucili się sobie w ramiona. Ginny obsypała Harry'ego pocałunkami i tuż po śniadaniu pobiegła do pokoju swojej przyjaciółki. 

- Dziękuję Herm! - powiedziała tuląc się do kasztanowłosej. 

Hermiona uśmiechnęła się szeroko. 

- Przepraszam - powiedziała z niemałym zakłopotaniem. - Byłam zbyt ostra - stwierdziła. - Chyba powoli chciałam stworzyć z Hogwartu klasztor, a przecież nie o to mi chodziło. 

Ginny dotknęła dłoni swojej przyjaciółki i pogłaskała ją czule. 

- Wybacz Ginny, ale mam coś ważnego do załatwienia - powiedziała Hermiona i pożegnawszy się z rudowłosą, pognała do gabinetu dyrektorki. Wiedziała że czeka ją jeszcze jedno wyzwanie, coś od czego wszystko się zaczęło. Biorąc głęboki wdech zapukała do drzwi Minervy i po chwili weszła do środka pełna obaw, ale także nadziei. 

*

Margaret Adley spojrzała na swoich uczniów z szerokim uśmiechem. 

- Koniec roku zbliża się wielkimi krokami - powiedziała wstając od biurka. - Ale dla wielu z was oznacza to początek niesamowitej przygody zwanej dorosłością - dodała spojrzawszy na wpatrzone w nią twarze. - Czeka was wiele nowych przygód, radości jak i problemów, wierzę jednak, że stawicie im czoła. Mam również nadzieję, że dzięki tym wykładom poznaliście samych siebie odrobinę lepiej i w przyszłości zaowocuje to lepszym kontaktem między wami, a waszymi dziećmi. Prosiłam was byście podczas przerwy wiosennej porozmawiali z rodzicami i spróbowali nawiązać z nimi nić porozumienia. Owszem, to nie było łatwe zadanie, ale z listów które do mnie napisaliście wnioskuję, że wielu z was odważyło się na ten krok. Pamiętajcie, nie jesteście sami. Jeśli kiedykolwiek najdą was wątpliwości, jeśli będziecie mieć problem który was przytłoczy, zwróćcie się do kogoś o pomoc. Najlepiej jeśli byliby to rodzice, oni naprawdę was kochają - powiedziała Margaret z uśmiechem. - Jeśli jednak nie u rodziców, to szukajcie wsparcia u innych. Cioć, babć, kuzynów, przyjaciół, zaufanych kolegów... Nigdy nie zostawajcie z problemami sami, gdyż będą one narastać i powoli zamienią się w ciężkiego do okiełznania potwora. 

- A czy można zwrócić się do pani? - zapytała jakaś Puchonka z piątego roku. 

- Owszem - przytaknęła nauczycielka. - Z radością mogę ogłosić, iż pani dyrektor wyraziła życzenie abym została w szkole na stałe i od tej pory systematycznie prowadziła lekcje z edukacji seksualnej. Oczywiście przystałam na tę propozycję. 

W klasie rozbrzmiały gromkie oklaski. Hermiona wymieniła z nauczycielką porozumiewawcze spojrzenia. Było to jedno z wyzwań, które udało się kasztanowłosej osiągnąć. Pragnęła by w kolejnych latach uczniowie wciąż mogli kształcić się i zdobywać elementarną wiedzę z zakresu własnej seksualności. W skostniałym, wypełnionym starymi tradycjami świecie magii, nastolatkowie potrzebowali kogoś, kogo bez skrępowania mogliby zapytać o dręczące ich pytania i rozwiać wątpliwości. Było to o stokroć lepsze od szmuglowanych po łazienkach pisemek z dziwnymi radami, czy poczty pantoflowej nie mającej nic wspólnego z rzeczywistością. 

SEX EDUCATION- DRAMIONE - OPOWIADANIE KRÓTKIE - ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz