29. OPISOWY

3.1K 40 0
                                    

Ginny, wraz z Blaisem, dotarli do szpitala św. Munga. Pośpiesznie weszli do sali, gdzie leżała Hermiona, dostrzegli, że znów śpią- no tak, Draco zachowywał się, jakby leżeli razem na oddziale. Nie chciał wracać do domu. Nie chciał odstąpić jej na krok. Mówił, że dopóki nie znajdą Higgsa, to będzie za nią chodził, jeśli to konieczne. Do domu jeździł się tylko wykąpać, przebrać i coś zjeść. Nic do niego nie docierało. Nawet zapewnienie dziewczyny, że w szpitalu nic jej nie grozi.

Gdy usłyszał, że drzwi się zamykają, przebudził się. Chwilę później, ona także już nie spała. Wpatrywali się zamglonym wzrokiem w dwójkę osób, która właśnie przyszła.

-Cześć- zaczęła rudowłosa, energicznie idąc w ich stronę.

-Hej- do ich uszu dotarł zachrypnięty głos Malfoy'a.

-Smoku, chodź. Niech zostaną chwilę same...- Draco spojrzał na dziewczynę, która leżała na łóżku obok jego fotela, w którym spał. Kiwnęła głową, więc wstał i wyszedł z diabłem.

-Musisz mi pomóc. Mam problem...- zaczęła Ginny, gdy zobaczyła, że mężczyźni już wyszli. Usiadła na miejscu, w którym przed momentem siedział mężczyzna.

-Coś się stało?- podniosła się do pozycji siedzącej, wpatrując się w przyjaciółkę.

-Jestem w ciąży i muszę wyjechać... odpocząć od tego wszystkiego - przez chwilę w sali zapanowała krótka, napięta cisza.

-Blaise wie? Dlaczego chcesz wyjechać? Ginny, powiedz mi - poczuła lekki ból w klatce piersiowej, na co się skrzywiła. Zignorowała jednak ten fakt, chcąc się dowiedzieć czegoś więcej.

-Nie, dlatego chce wyjechać. Oswoić się z tym. Hermiona, ja nie jestem gotowa na dziecko. Nie chcę zakładać jeszcze rodziny - pojedyncza łza spłynęła jej po policzku. Ewidentnie jej stan był wpadką. No cóż, sama lepsza nie była.

-Dlaczego mi to mówisz, a nie jemu. On cię kocha... Zresztą, wszyscy cię kochamy - oznajmiła jej, chcąc ją jakoś podnieść na duchu.

-Tak wiem, że mnie kocha i że wy mnie kochacie, ale on to zrozumie... A mówię ci to, bo nie chcę, żebyś się martwiła o mnie, bo i tak masz już spory stres...

-Masz zamiar długo to ukrywać?

-Postanowiłam, że jeśli minie miesiąc, a ja dalej nie wyznam mu prawdy, to wrócę. Obiecuję - dodała, gdy przyjaciółka chciała coś powiedzieć.

-A gdzie chcesz wyjechać? - tylko myśli krążyło jej teraz po głowie, że nawet nie wiedziała, o co zapytać.

-Myślałam o Stanach...- nie zdążyła dokończyć.

-A co byś zrobiła, gdyby Blaise cię znalazł?

-Powiedziała mu o wszystkim. Tylko nie wiem czy by do mnie wrócił...- przerwała, gdy drzwi do pomieszczenia się otworzyły. Ginny nie zdawała sobie sprawy, że Hermiona ma zamiar wszystko powiedzieć jej chłopakowi. Żadnej przysięgi nie składała, dzięki Merlinowi. Rozmawiali jeszcze tak pół godziny, ponieważ, jak Malfoy zobaczył, że jest po siódmej, od razu ich wyprowadził do wyjścia. Zostali sami w sali. Dziewczyna się znów położyła, a chłopak usiadł na swoim fotelu.

-To zostaliśmy sami. Ko... - jednak chłopak ją uprzedził.

-Kocham was- przytulił ją, wtulając swoją głowę na jej klatkę piersiową.

-My ciebie też...- szepnęła mu na ucho.  

Harry Potter InstagramOù les histoires vivent. Découvrez maintenant