Games

9.7K 316 48
                                    

Stuk obcasów o drewniane panele zwiastował przybycie kolejnego gościa do hotelowego baru, który o tej porze nie był jeszcze przesadnie zaludniony.

Przecierający szkło barman podniósł głowę, a jego spojrzenie przykuła postać, która kroczyła niespiesznie w jego kierunku.

Na chwilę zaparło mu dech, bo kobieta zdecydowanie nie należała do pospolitych, chociaż widział ich w swoim życiu setki. Była... Zachwycająca.

Jej ciało zdobiła kusząca bordowa sukienka przed kolano idealnie podkreślająca wszystkie znaczące krągłości - pełne piersi i szerokie biodra. Szczupłe nogi niknęły w wysokich butach, w których chodzenie nie sprawiało jej żadnej trudności.

To jednak nie jej sylwetka przyciągała spojrzenie.

Najbardziej wyjątkowa w niej była twarz - delikatnie owalna, doskonale symetryczna, na której wyróżniały się duże lśniące oczy w kolorze orzechów laskowych pasujące kolorem do brązowych włosów, które upięła wysoko na głowie w schludnego koka, co tylko uwydatniło długą, smukłą szyję.

Gdy z gracją zajęła jeden z barowych stołków znajdujących się przy kontuarze, położyła na blacie niewielką czarną torebkę i zwróciła na niego swój wzrok, uśmiechnął się uprzejmie i zadał to samo pytanie, które zadawał od lat swoim spragnionym klientom:

- Co podać?

Wahanie zalśniło w jej oczach, ale po sekundzie rozchyliła wargi, a pewny głos znalazł ujście.

- Whisky z lodem. - Powiedziała i uśmiechnęła się delikatnie, kiedy postawił przed nią szklankę wypełnioną bursztynowym płynem.

Zwilżyła usta trunkiem czując jak jego cudowna gorycz rozchodzi się po ich wnętrzu i pali w przełyk słodkim ogniem.

Westchnęła cicho, niemal z przyjemnością i przymknęła powieki na krótką chwilę. Uchyliła je jednak z powrotem, bo poczuła jak ktoś zajmuje miejsce obok niej.

Mężczyzna, który zajął sąsiedni stołek był bardzo elegancki - jego śnieżnobiała koszula nie miała ani jednego zagniecenia i wsunięta była w ciemne spodnie idealnie podkreślając jego perfekcyjną sylwetkę.

Rękawy koszuli miał delikatnie podwinięte eksponując szczupłe ręce i nadgarstki. Drogi, błyszczący zegarek znajdował się na lewym z nich, na prawym zaś widniała subtelna bransoletka pleciona z czarnego rzemyka.

Usiadł prosto, opierając łokieć nonszalancko o blat i zamówił dla siebie whisky. A potem spojrzał na nią i zauważyła bystre szare oczy, które przyglądały jej się z zainteresowaniem.

- Będzie panu przeszkadzać, że zapalę? - Zapytała i nie czekając na odpowiedź sięgnęła do torebki po paczkę cienkich mentoli.

Nie odpowiedział, po prostu wyciągnął w jej stronę zapalniczkę i przypalił papierosa, którego wsunęła do pomalowanych na czerwono ust.

- Dziękuję. - Powiedziała i zaciągnęła się powoli, zauważając, że barman postawił przed nią kryształową popielniczkę.

- Czeka pani na kogoś? - Nieznajomy zadał pytanie głosem, który przyjemnie drażnił ucho.

Był bardzo męski - głęboki, o lekko chrapliwej barwie. Idealnie pasował do swojego właściciela.

Zwróciła na niego swoje spojrzenie przypatrując mu się bez krępacji, leniwie sunąc wzrokiem po przystojnej twarzy, na którą nie opadł ani jeden kosmyk ułożonych jasnych włosów.

Jej oczy wędrowały od wysokiego czoła, przez ostro zarysowane brwi i szare tęczówki, które okalała firanka krótkich rzęs. Potem były dobrze zarysowane kości policzkowe i szczęka pokryta delikatnym, kilkudniowym zarostem. Zatrzymała się na ustach - wąskich, ale niepokojąco dobrze zarysowanych. To właśnie jego wargi przyciągnęły jej uwagę, bo uśmiechnął się subtelnie i wcisnął między nie grubego Malboro, którego zapalił z niesamowitym wdziękiem, co potwierdzało tylko jej teorię, że palenie papierosów było cholernie seksowną czynnością.

Games [18+] - DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz