5. Mordercy trzymają się razem

4.6K 196 115
                                    

U OgrodRozany macie wywiad przeprowadzony ze mną przez Dusia1405
Wiem jak pięknie potraficie mnie zasypywać pytaniami bąbelki, to i tam koniecznie zostawcie coś dziewczynom!

Brak weny to istna katorga.
Przepraszam.
Na górze stworzony na jakiejś chińskiej stronce rysunek, (tak to nazwijmy) naszych kochanych dziewczyn.
Pod rozdziałem notatka i mały powrót do przeszłości :')
W obsadzie macie nową postać.

Kochani uprzedzam na starcie. Czytałam nowy rozdział trylogii Hell i tak się złożyło zabawnie, że nasze bohaterki wracają do miasta i spotykają się z dawnymi znajomymi. I to jest czysty przypadek, dlatego powstrzymajcie się od komentarzy na ten temat, cieszcie się rozdziałem!



Na pewno znacie to uczucie, gdy w dzieciństwie przeskrobaliście coś naprawdę grubego i byliście pewni, że nikt się nie dowie.

Koniec, zamykamy rozdział i żyje się dalej.

Niestety okazywało się, że istnienie nie jest aż takie zabawne jakby się wydawało i mieliście świadomość tego, że rodzice się dowiedzą.
Nie wiedzieliście tylko kiedy i czy lepiej zacząć się już tłumaczyć, czy poczekać aż się wyda.
Gdy nadchodził ten wielki moment i już wiedzieliście, że zaraz nadejdzie dzień, który zapamiętacie do końca życia, ciało zaczynało trochę świrować.

Dziwny nacisk w czaszce, gorąc, panika. Chęć uderzenia w płacz i przerażenie na myśl o ewentualnej karze.

Cóż moi rodzice nie żyli już ładnych parę lat, ale to wcale nie oznaczało, że miałam to z głowy.

W końcu jechałam do Trinity, a ona jak nikt inny potrafiła wzbudzić we mnie poczucie winy i cholerny żal do samej siebie.
Zaraz za mężczyzną, po którym wspomnienia niemal wyrzucały mnie na kopach z klubu.

Co zabawne, teraz oddałabym naprawdę wiele by móc wejść do jego pokoju i zaciągnąć się znajomym zapachem.
Nie wiedziałam czy coś jeszcze może nim pachnieć, czy zachowały się jakieś ubrania...
Domyślałam się jednak, że po takim przeżyciu mogłabym się doszczętnie posypać.

— Wyluzuj, przecież cię nie zje — Usłyszałam obok siebie i spojrzałam na Jessa z powątpiewaniem. Ten rzucił mi przelotne spojrzenie, po czym znów skupił wzrok na drodze. — Jak was znam to nawet słowa żadna nie powie, tylko uderzycie w płacz — dodał pod nosem, za co dostał pięścią w ramię.

Jeśli chciał rozluźnić atmosferę, to nieszczególnie mu wyszło.
Owszem, mogło być tak, że wpadniemy sobie w ramiona i zaczniemy płakać.

Jednakże później przyjdzie czas na rozmowę, a ja nie chciałam kłócić się z Trinnie. W jakimś stopniu wiedziałam, że to musi nadejść, bo ona miała prawo być na mnie zła.
Bardziej przerażał mnie fakt, że stara złość zdążyła trochę przygasnąć, ale jej miejsce zastąpi nowa, gdy nie będę mogła jej powiedzieć wszystkiego.

— Ona nie jest tobą, a poza tym ją rozumiem. Zawsze stała po mojej stronie — mruknęłam, po czym przyłożyłam palce do skroni i potarłam je licząc, że pomoże mi to z rosnącym bólem głowy.

Nie pomogło.

— Widocznie miałaś solidny powód, by się odciąć. Prawda? — odparł Jess, a jego wypowiedź, mimo iż brzmiała jak pytanie, nie wymagała odpowiedzi.

Wlepiłam wzrok w drogę przed nami i ścisnęłam mocniej podkulone pod brodę nogi.
Miałam powód, ale Trinnie nie mogła się o nim dowiedzieć. Nikt nie mógł, a Jenna już stanowiła jakieś zagrożenie. Co prawda minimalne, bo jako matka i osoba, która wciąż mnie przed klubem ostrzegała, była ostatnią osobą, która mogłaby się wygadać.
Mimo to, zawsze istniało ryzyko.

LightningOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz