6

565 41 0
                                    

*time skip

Gdy nadszedł kolejny dzień tak jak powiedział lekarz blondyn udał się na badania i prześwietlenie, a po nich znów do swojej znienawidzinej sali. Gdy wzioł swoj telefon z szafki obok w poszukiwaniu czegoś ciekawszego do oglądania w internecie niż te szpitalne ściany podnosząc go spadła jakaś karteczka i gdy Bakugo ją podniósł jak na zawołanie do sali wszedli jego znajomi.

-Hej Bakugo! Jak się trzymasz-krzyknoł Kirishima z wymalowanym uśmiechem na twarzy, a za nim wszedli Uraraka i Shoto.

-Za głośno!-wykrzyczał blondyn

-oj no weź już nie przesadzaj-rzekła Uraraka i położyła jedzenie, które przyniosła na szafce obok łóżka

-jak się czujesz i jak poszły badania?

-właśnie?-dopowiedział stojący obok do tej pory Todoroki

-nie wiem dopiero z nich wróciłem-odchrząknoł blondyn

-a kiedy cię wypiszą?-dopytał Eijiro

-możliwe, że jutro-odparł chłopak

-to super, a kiedy będą wyniki badań?-tym razem dopytywała się Ohoco

-przestaniecie rzesz tyle pierdolić!?-wykrzyknoł lekko wytrącony z równowagi ciągłymi pytaniami blondyn. I w tym momęcie usłyszał pukanie, a do sali wszedł lekarz.

-Panie Bakugo mamy pana wyniki i jak widać wszystko jest w porządku więc jutro wróci pan do domu..to tyle-powiedział podnosząc głowe znad papierów-jeszcze jedno prosze tak nie hałasować jesteśmy w szpitalu-rzucił i wyszedł

-no to jak widać jest świetnie Bakugo-uśmiechnoł się do przyjaciela czerwonowłosy. Bohaterowie rozmawiali tak jeszcze przez dłuższy moment o pracy i innych błachostkach gdy usłyszeli dzwonek telefonu stojącego z boku chłopaka i zobaczyli jak lekko marszczy brwi odczytując wiadomość.

-czas się zbierać do pracy, a ty wypoczywaj póki możesz-rzekł na odchodne Todoroki, a wszyscy na zrozumienie kiwneli głowami

-no to narazie ziom-powiedział Kirishima

-tak pa-dopowiedziała Ochoco i wyszli zostawiając blondyna znów samego sobie.

W tym momęcie Katsuki wyciągnoł lekko pogiętą karteczke z ręki którą trzymał przez cały czas i zaczoł rozwijąć i czytać. Im bardziej się wczytywał tym bardziej miał wrażenie jakby jego serce łomotało coraz głośniej na cały pokój.

*

Drogi Katsuki

Wiem, że wylądowałeś przez ostatnią akcje w szpitalu bo przypadkiem spadły na cb gruzy więc na pocieszenie i umilenie tb czasu postanowiłem dać tobie prezent. Znajdziesz go w swojej szafce obok łóżka.

*

Po przeczytaniu chłopak natychmiast sięgnoł do szafki, a to co tam ujżał wybiło go z rytmu

-koperta?-zapytał się w myślach

Kto mógł do niego pisać i jak mógł się przedostać do jego pokoju bez zwracania na siebie uwagi sam fakt, że wie gdzie znajduje się blondyn lekko go niepokojił, ale w sumie każdy mógł bez przeszkód podać się za jego bliskiego i wejść bez zbędnych podejrzeń. Wracając myślami do szafki leżała w niej czerwona koperta jednak odznaczała się wśród tej czerwieni plamka ciemniejsza niż koperta-to o niczym nie świadczy-pomyślał lecz gdy ją otworzył jego oczom ukazało się poplamione krwią zdjęcie nie byłoby w tym nic aż tak przerażającego gdyby nie porysowana i przez to niewidoczna twarz osoby na nim. Blondyn lekko zamarł i gdy odwrócił zdjecie ujrzał duży napis
ON BĘDZIE NASTĘPNY.

-co jaki on i jaki następny?- zaczoł mamrotać pod nosem i głęboko pogrążać się swoich myślach do nastania nocy aż stwierdził, że zajmie się tym jutro i postanowił pójść spać.

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Hej wam! przepraszam bardzo długo mi to zajeło, a roździał strasznie krótki było mi go ciężko napisać koronaferie robią swoje i nie myśle, ale kolejny powinien być szybciej niż ten (mam nadzieję) i dłuższy. Tak więc do następnego.

Kiedyś Odejdę Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang