Obóz? ×2×

7.4K 354 442
                                    

Skip time

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Per. Bakugo

8:10

Dziś Pan sztywne szmaty zażyczył sobie byśmy zjawili się przed szkołą nie wiem po co ale niech mu będzie, siedziałem na kanapie i oglądałem jakieś randomowe programy. Trochę znudziło mi się to przełączanie z programu na program wyłączyłem telewizor wstałem i skierowałem się w stronę pokoju Izuku, mam zamiar go obudzić bo przyznam nudno bez niego jest.

Zacząłem szturchać jego ramie -Wstawaj leniu 

Moje budzenie było na nic on śpi jak zabity! Spróbuję użyć innego sposobu pewnie zadziała, uśmiechnąłem się szyderczo. Zbliżyłem swoją twarz do jego policzka i dałem mu buziaka, tak jak myślałem odrazu się zerwał jak poparzony.

-KACCHAN?! - Patrzył na mnie cały czerwony

-Musiałem bo inaczej bym Cię nie obudził brokułku - Posłałem mu oczko

-Czemu tak wcześnie mnie budzisz?.. - Otarł swoje oczy aaaa jaki słodki zaraz co?!

-Um..bo pan sztywne szmaty kazał nam zjawić się przed szkołą - Burknąłem

-Ale jest sobota.. - Popatrzył swoimi ślepiami w moje

-Dobra nie marudź ja wstałem o 4

-O 4?!

-Tak mam za sobą już poranny trening, a teraz wstawaj ty leniu - Wyszedłem z zielonowłosego pokoju

Per. Deku

Gdy Kacchan wyszedł z pokoju ja odrazu wstałem na nogi poszedłem do łazienki, stanąłem przed lustrem wziąłem szczotkę by chociaż trochę ogarnąć te włosy.

-To jest jednak nie możliwe z moimi włosami - Podrapałem się po karku

Dziś mój ubiór to czarne jeansy rurki i musztardowa bluza w ogóle się nie cieszę że mam na sobie rurki no ale innych nie było, zszedłem po schodach na dół ujrzałem wystające blond włosy z nad kanapy.

-Jestem już gotowy - Uśmiechnąłem się

-Już? Chyba dopiero czekałem tu jebaną godzinę - Najwyraźniej się wkurzył

-Przepraszam... nie spojrzałem na czas... - Posmutniałem

-Oi.. Nie smuć się nie chciałem na Ciebie krzyczeć - Wstał i popatrzył na mnie

-Okej.. - Mój uśmiech wrócił na twarz -A kiedy mamy być pod szkołą?

-O kurwa o 9:30

-A która jest?

Kacchan spojrzał na wyświetlacz telefonu - Cholera!! jest już dawno po 9:30 - Krzyknął

We dwójkę jak oparzeni założyliśmy jak najszybciej buty i zaczęliśmy biec do windy.

-Kurwa!! Szybciej ja pierdole!!

-Kacchan spokojnie..

Po chwili byliśmy już na samym dole, wybiegliśmy z windy i biegliśmy przed siebie, gdy dobiegliśmy przed szkołę była już 10, a wszyscy na nas czekali.

-Ile można na was czekać? - Zwrócił się do nas Pan Aizawa

-Pszepraszamy bardzo - Zchyliłem się

-No dobra.. a więc chciałem żebyście przyszli pod szkołę bo mam kilka dla was informacji - Powiedział bez życia -A więc pierwsza informacja jest taka że w tym tygodniu a mianowicie w poniedziałek jedziemy na obóz - Klasa jak to usłyszała zaczęła krzyczeć ze szczęścia - Nie przerywać mi...ten obóz jest dla odpoczynku, reszty dowiecie się na miejscu co i jak, a teraz czas na drugą informację więc pewnie słyszeliście bądź nie ale w pobliżu UA zaczęło gromadzić się coraz więcej złoczyńców chcę was poprosić o uważanie na siebie i najlepiej nie wychodzić samemu poza teren szkoły UA, nie chcemy by liga złoczyńców porwała któregoś z naszego ucznia tak jak było na tamtym obozie treningowym ale nie wracajmy do tamtego czasu. Dobra to tyle teraz się rozejść. - Ziewnął Aizawa-sensei

Per. Bakugo

Wkońcu pan sztywne szmaty skończył swoją przemowę, popatrzyłem na Deku widać że bardzo ekscytuje się tym że będzie obóz mi to tam obojętne.

-Oi Deku

-Tak Kacchan??..

-Wracamy do akademiku?

-A tak już

Zaczęliśmy się kierować w stronę akademiku, czekaliśmy aż winda wjedzie na samą górę, mój wzrok zaczął zjeżdżać na tors zielonowłosego a po chwili coraz niżej robiło mi się gorąco gdy tylko na niego patrzyłem.

-Kacchan?.. - Był czerwony jak burak chyba zauważył że się na niego gapie

Nie no ja nie wytrzymam czemu on jest tak uroczy! Podszedłem do niego i przyszpiliłem go do jednej ze ścian windy patrzyliśmy sobie w oczy no ale winda wszystko zepsuła, byliśmy już na samej górze Izuku odrazu wybiegł z windy cały czerwony a ja zaraz po nim. Gdy tylko wszedłem do środka usłyszałem przekręcanie kluczyka w drzwiach zielonookiego czyli się zamknął trochę szkoda.

Per. Deku

Odrazu wybiegłem z windy i skierowałem się do swojego pokoju, zamknąłem drzwi na klucz wolę by Kacchan do mnie nie przyszedł nadal jestem zszokowany sytuacją z windy, padłem na łóżko chciałam przestać myśleć o blondynie ale niestety moje myśli to cały czas on.

-Czemu ja o nim myślę - Czułem że zaczynam się rumienić tylko jak o nim pomyślę

Poczułem że mój żołądek domaga się jedzenia więc nie pozostało mi nic innego jak zejść na dół by coś zjeść, podszedłem do drzwi i powoli zacząłem przekręcać kluczyk, uchyliłem drzwi rozejrzałem się czy nie ma czerwonookiego, okej pusto wyszedłem z pokoju i zszedłem na dół rozejrzałem się ponownie najwyraźniej jest w swoim pokoju lub w łazience jak go nie ma, podszedłem do lodówki i ją otworzyłem -I znowu ten dylemat co zjeść - pomyślałem. Stałem dłuższą chwilę przed lodówką poczułem jak ktoś przytula mnie od tyłu wystraszyłem się, odrazu się odwróciłem moim oczom ukazała się twarz Kacchan'a poczułem jak na moich policzkach zagościł rumieniec.

-Kacchan nie strasz tak mnie..

-Nie chciałem Cię wystarczyć - Przytulił mnie mocniej

-Nie moge oddychać Kacchan!

-Ou.. Pszepraszam - Rozluźnił uścisk

-Dziękuję .. nadal nie mogę się przyzwyczaić do spokojnego Kacchan'a..

-Mów do mnie Katsuki bo ciągle tylko Kacchan to Kacchan tamto

-Okej..

-A tak wogule.. - Blondyn odsunął mnie od lodówki i ją zamknął, następnie przyszpilił mnie do niej

-Kac..Katsuki?? .. - Patrzyliśmy sobie w oczy

-Shhh.. - Przyłożył mi palec do ust

Per. Bakugo

I jak takiej słodyczy się oprzeć? Położyłem rękę na jego policzku, jaką on ma delikatną skórę zacząłem gładzić jego policzek, powoli zacząłem zbliżać twarz do jego nasze nosy się stykały czuję jak moje serce wali jak oszalałe, po chwili namysłu musnąłem jego usta pocałunek był delikatny odkleiliśmy się od siebie patrząc cały czas sobie w oczy. Odsunąłem się od zielonowłosego i podszedłem do zlewu by zmyć naczynia.

-Co zjesz brokułku?

-Em.. - Chyba nadal przetwarza co się właśnie stało -umm... to co Ty... - Pobiegł w stronę salonu i schował się pod koc który leżał na kanapie

Obróciłem się i zacząłem się z niego śmiać, on jest naprawdę uroczy. Jak powiedział że zje to co ja to zrobię jakąś zwykłą jajecznicę.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
C.D.N

Moja wyobraźnia nie ma granic ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Dziękuję osobom które czytają moje wypociny heh

I nie wiem kiedy pojawi się 3 część ale postaram się na poniedziałek może będzie jutro ale najszybciej to właśnie poniedziałek :l

Łącznie 1048 słów

Jesteś tylko mój || Bakudeku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz