Rozdział 9

151 7 2
                                    

                                                                                   POV Paweł

Dzisiaj Sylwia i Dominik wychodzą ze szpitala. Lekarze nie powiedzieli im praktycznie nic, zostawili to nam. Nie odwiedzaliśmy ich w ogóle w szpitalu i trochę nam głupio z tego powodu. Za kilka godzin przyjadą tu i trzeba będzie powiedzieć im prawdę...                                                            Moje rozmyślania przerwała wiadomość od Dominika:

D: Paweł co tu się odwala

P: Ale o co ci chodzi

D: Lekarz nam nawet nie powiedział, co nam się stało, poza tym czemu nas nie odwiedziliście?

P: Pogadamy w domu...

D: Ok, będziemy za jakieś 2h

P: A ok

Poszedłem do Filipa by mu o tym powiedzieć i wróciłem do pokoju.

                                                                                 POV Filip

Paweł powiedział mi, że Sylwia i Dominik będą u nas za 2 godziny. Trochę spanikowałem, bo wiedziałem, co knuje Paweł, a nikomu nie powiedziałem. Nie wiem czy oni nam wybaczą... z resztą ja tylko wiedziałem, nie wyobrażam sobie co musi czuć Paweł... 

*1,5 godziny później*

Paweł wpadł do mojego pokoju.

F: Paweł spokojnie

P: Jak mam być spokojny, jak oni tu zaraz będą!

F: Pamiętaj, mówimy całą prawdę i tylko prawdę

P: Filip a ty powiesz im, że... no wiesz... wiedziałeś?

F: Tak. Nie chcę kłamać...

P: Ok

F: Zaraz będą... może chodźmy już na dół

P: Tak

Siedzieliśmy cicho w salonie i czekaliśmy na dzwonek do drzwi. Gdy wreszcie się rozległ, wstałem otworzyć, bo Paweł nie mógł się ruszyć.

D: Hej Filip... Możecie nam w końcu wyjaśnić co się stało?

F: Tak... chodźcie do salonu. Tam jest Paweł.

Weszliśmy do salonu i zastaliśmy Pawła. Dominik i Sylwia stanęli jak wryci, bo Paweł szczerze mówiąc wyglądał, jakby umierał. Zdałem sobie sprawę, że od tygodnia prawie nic nie jadł i prawie nie spał. Był strasznie blady i ciężko oddychał.

S: Boże Święty Paweł co ci się stało?!

F: Usiądźcie

D: Ej co jest powiecie nam wreszcie?

Wszyscy usiedliśmy na kanapach i Paweł zaczął swoją opowieść...

D: Ok może zaczniemy od tego... co nam się stało? Lekarze nam NIC nie powiedzieli

F: Paweł...?

P: Ja... 

S: Ty co

P: Zaczęło się od tego, że byłem zazdrosny o Sylwię... wiem, że już się pogodziliśmy, ale... chciałem się zemścić. 

D: Paweł co ty zrobiłeś

P: Ja... otrułem was.

Zapadła cisza. Sylwia i Dominik patrzyli to na Pawła, to na mnie.

D: Filip? Wiedziałeś?

F: Tak.

D: Paweł czy tobie już totalnie odwaliło? Mogliśmy się udusić

Paweł milczał. Ja spuściłem wzrok.

D: Filip czemu ty mi nic nie powiedziałeś?

F: Obiecałem Pawłowi...

Znów zapadła cisza. Dominik był wyraźnie zły.

D: Wiecie co? Nie dam rady dłużej z wami mieszkać. Na jakiś czas wyjeżdżam do Sylwii.

F: Nie Dominik nie możesz tego zrobić!

D: Właśnie, że mogę. A teraz żegnam.

Wstał i poszedł do swojego pokoju. Wrzucił trochę rzeczy do walizki i wyszedł z domu za Sylwią bez pożegnania. 

Our messy love || The Blaze House x Sylwia LipkaWhere stories live. Discover now