Śniadanie

20 3 2
                                    

Pierwsza połowa 19 wieku zima. Pewnego słonecznego poranka w Walentynki Ameryka  postanowił zrobić śniadanie dla swojego misiaczka. Po półgodzinnym krzątaniu się w kuchni Ameryka zauwarza że nie ma masła. Po hwili mówi pieszczotliwie do Rosji. Kochanie pójdziesz do sklepu? Oczywiście odpowiedział Rosja. Kupić tylko masło czy coś jeszcze? Nie nie trzeba odpowiedział Ameryka. Słysząc te słowa Rosja zakłada płaszcz i idzie do sklepu. Po 13 minutach dreptania Rosja dociera do sklepu. Dzienidobry dzienidobry odpowiada Niemcy stojący za ladom.
Co podać panu?
Poproszę masło.
Przykro mi nie ma.
Ale jak to.
A tak to proszę pana ostatnie masło sprzedałem Bułgarii.
Jak to temu ciocie pan sprzedał?
Tak.
Po godzinnej kłótni z Niemcami Rosja wyszedł zdenerwowany idąc wprost do Bułgarii. Rosja wbiegł wściekły wprost do meliny Belgii. Panie Rosjo co to za maniery
bez pukania mówi Bułgaria.
Ty się lepiej nie odzywaj złodzieju muwiąc te słowa Rosja bieże masło z brudnego stołu i wychodzi. Idąc do domu podśpiewuje sobię:
zdobyłem masło dla mego ame ,zdobyłem masło dla mego ame i tak cały czas. W końcu dotarł do domu i wołał kohanie wróciłem.
Lecz nikt nie odpowiada, Rosja zaczęła szukać Ameryki ale nigdzie jej nie było.

Niespodziewana decyzja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz