[ 18 ]

1.8K 124 72
                                    

Ron stresował się randką jak nigdy. Co prawda jeszcze na żadnej nie był ale nawet walka z Voldemortem nie dawała mu takich emocji.

Oczywiście nie żałował, że się zgodził. Tak naprawdę Blaise podobał mu się od dłuższego czasu ale myślał, że z jego strony to wszystko były żarty. Jednak gdy okazało się, że Zabini naprawdę go lubi zaczął piszczeć jak mała dziewczynka, choć nigdy się do tego nie przyzna.

Blaise natomiast nie spodziewał się, że Ron kiedykolwiek się zgodzi. Na początku wydawało mu się, że nie ma żadnych szans dlatego zaplanował z Pansy ich wspólne "zamknięcie się" w ubikacji w McDonaldzie. Gryfon był jednak w jego stosunku chłodny i oschły jak zawsze gdy się spotykali. Gdyby nie to, że Ron strasznie mu się poddał już dawno dałby sobie spokój.

Około godziny piętnastej do Nory zawitał Blaise. Cały czas przebywał u swojej ciotki, która teraz była jego najlepszą rodziną. Nie tylko należy do Zakonu ale okazało się także, że miała kiedyś żonę, która niestety przedwcześnie zmarła i całkowicie zaakceptowała Blaise'a.

Razem z Ronem udali się na lody. Był to pomysł całkowicie banalny jednak Ślizgon wybrał najlepszą lodziarnie w całym magicznym świecie. Musieli dotrzeć tam przez kominek ponieważ znajdowała się ona we Włoszech.

Wybrali sobie po dwie gałki lodów i usiedli przy jednym z stolików. W środku było dużo ludzi jednak dzięki specjalnym zaklęcia nikomu nie brakowało miejsca.

- Podoba ci się? - zapytał się Blaise, mając nadzieje, że niczego nie zepsuje.

- Oczywiście, uwielbiam słodycze - odpowiedział szczerze Ron.

- Zauważyłem to gdy byliśmy w Sweet Cloud - uśmiechnął się do niego.

Gdy kelner przynosił im ich zamówienia zaczęli jeść swoje porcje i rozmawiać o różnych rzeczach. Poznawali o sobie wiele ciekawych informacji. Ron dowiedział się nawet, że Blaise do tej pory ma swojego pierwszego misia co wydało mu się okropnie urocze. Weasley mogł też zwrócić uwagę na to jak drugi chłopak oblizuje łyżeczkę, prowokując go do grzesznych myśli.

Po zjedzeniu deseru wybrali się na krótki spacer ulicami mugolskich Włoszech. Ronowi bardzo podobała się tutejsza architektura i wygląd miast. Podczas chodzenia po uliczkach Blaise zapytał Gryfona o chodzenie, na co oczywiście się zgodził.

Pod wieczór Blaise odoprowadził Rona do domu i sam skorzystał z jego kominka aby wrócić do ciotki. Na porzegnanie Gryfon dał mu dość długiego buziaka. Obydwaj czuli się wtedy nieziemsko, dopóki ich wspaniałego momentu nie zepsuli bliźniacy, nagle pojawiający się w salonie.

━━━━━━━━━━━━━━━

gryfiaki 🤓

just.ron
byłem dzisiaj na randce

books_are_my_life
coo
z chłopakiem?

just.ron
tak

_heri_pota_
NIE MOZESZ

just.ron
?

_heri_pota_
sorry to malfoy
chce ci coś przekazać
WEASLEY JAK CIE LUBIE TO TERAZ CI WYGARNE! BLAISE LUBI CIE OD DŁUŻSZEGO CZASU A TY JESTEŚ DLA NIEGO WREDNY NAWET JAK SIĘ STARA A TERAZ OLEWASZ GO I IDZIESZ NA RANDKE Z JAKIMS INNYM KOLESIEM?

just.ron
byłem na randce z blaisem

books_are_my_life
COO

_heri_pota_
CO CZEMU JA SIE OSTATNI DOWIADUJE
draco się obraził
gratuluje stary! teraz tylko ja jestem sam

just.ron
dzięki

books_are_my_life
gdzie byliście

just.ron
na lodach

_heri_pota_
😏😏😏

just.ron
przestań

_heri_pota_
ide pocieszyć draco i nie dopuścić do tego żeby zabił blaise'a

just.ron
paa

books_are_my_life
ron tylko pamiętaj o zabezpieczeniu

just.ron
tak mamo

books_are_my_life
🤭

instagram  ও・harry potterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz