promise me

455 22 0
                                    

FLUFF/ANGST/SMUT

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

FLUFF/ANGST/SMUT

Jimin nie wiedział w zasadzie kiedy minęło pięć godzin treningu. Nadal pamiętał jak około godziny pierwszej wymknął się cicho z dormu i upewniając się, że inni członkowie smacznie jeszcze śpią wyszedł. Jego celem była sala treningowa.

Postanowił odpuścić sobie sen na rzecz ćwiczeń ich nowej choreografii. Od razu po wejściu do pomieszczenia zaczął realizować swój plan. Nie myślał o niczym innym, chciał tylko być pewien, że perfekcyjnie nauczy się nowych kroków. Nie mógł zawieść nikogo - fanów, reszty zespołu i wytwórni. Miał wrażenie, że ostatnio podupadł w tańcu dlatego dręczyły go wyrzuty sumienia, że ostatnio ćwiczy mniej niż powinien. Zarywa noce jakoś od tygodnia. Jego szóstka przyjaciół nie ma o tym pojęcia. Chłopak zawsze wraca do dormu przed ich pobudką i zamyka się w pokoju. Następnie kładzie się na około półgodziny i po tym czasie słyszy już jak Jin hyung zaczyna przygotowywać śniadanie. To najstarszy zawsze wstawał pierwszy, przez co Jimin najbardziej obawiał się, że zostanie przez niego przyłapany. Na szczęście do dzisiaj nic takiego nie miało miejsca.

Park pomału opadał z sił. Bolał go każdy mięsień, przed oczami momentami robiło mu się ciemno, a spocone ciało odmawiało mu posłuszeństwa. Nie dawał jednak za wygraną - ćwiczył dalej. Jeśli jakiś krok mu nie wychodził - powtarzał go aż do osiągnięcia perfekcji. W pewnym momencie podwinęła mu się noga, przez co upadł na podłogę uderzając się w głowę. Przeklął pod nosem łapiąc się za bolące miejsce.

Nagle jego brzuch dał o sobie znać głośno burcząc. Park w końcu nie jadł nic od wczoraj. O śniadaniu nawet nie śmiał myśleć. Czuł, że ostatnio przybrał na wadze co bardzo go dobiło. Miał wrażenie, że znowu zamienia się w grubą świnkę jaką kiedyś był. Bał się, że inni zaczną go wyśmiewać, że fani go znienawidzą, a wytwórnia nie będzie go już chciała.

Ten czarny scenariusz, który usnuł chłopak sprawił, że postanowił prawie nic nie brać do ust. Jedynie podczas wspólnych posiłków z resztą zespołu starał się jeść, choć brało mu się na wymioty. Jego psychika odrzucała to, choć oczy i żołądek bardzo domagały się pysznego kimchi czy ryżu.

Gdy ból głowy zaczął mijać, Jimin nie chcąc tracić ani minuty dłużej wstał i spojrzał na siebie w lustrze. Skrzywił się nieznacznie i spuścił wzrok. Czuł napływające do oczu łzy. Tak bardzo by chciał, żeby ktoś tu z nim teraz był. Chciał poczuć jak czyjeś silne ramiona otulają go i dają poczucie bezpieczeństwa. Chciał usłyszeć jak czyjś głos szepcze mu do ucha, że jest piękny i, że nie musi tak katować swojego organizmu. Momentalnie w swojej wyobraźni ujrzał lidera. Namjoon od zawsze był osobą, która pomagała mu w najcięższych chwilach. To dzięki niemu Park zrozumiał jak bardzo jest potrzebny i wartościowy. Chłopak był zakochany w starszym, jednak ukrywał to głęboko w sobie. Bał się odrzucenia, zniszczenia ich przyjacielskiej relacji. Do tego jak zareagowała by na to reszta zespołu...

he loves you, remember - minjoonWhere stories live. Discover now