Rozdział 4

564 14 6
                                    

Emily
Po dotarciu do domu poszłam razem z James'em do jego pokoju. Nie zdążyłam wejść do niego nim pojechalismy po brata.

 Nie zdążyłam wejść do niego nim pojechalismy po brata

Oops! Questa immagine non segue le nostre linee guida sui contenuti. Per continuare la pubblicazione, provare a rimuoverlo o caricare un altro.

Pokój bruneta zmienił sie. Stał sie bardziej młodzieżowy niż dziecinny. Tylko na ścianach jest jeszcze więcej plakatów różnych drożny quidittha. Ale znalazły sie też plakaty z Gryffindoru. Podeszłym do brata,żeby pomóc mu trochę przy rozpakowywaniu.
-James a ci twoi przyjaciele przychodzą do nas na wakacje?
-Tak a czemu pytasz? Nie cieszysz się?
-Nie,bardzo sie cieszę , że mogę poznać twoich przyjaciół.
-Ja też sie cieszę . W końcu będziesz razem ze mną i nie odejdziesz.
-Już Noe mam zamiaru cię opuszczać.
Przytuliła brata i dokonczylismy układanie jego ubrań do szafy. Postanowiliśmy zejść na dół , jak się okazało trafilismy na obiad. Zasiedliśmy do stoku. Co jak co ale domowego obiadu mojej mamy bardzo brakowało w Dumstarngu. Jedliśmy w ciszy kiedy James postanowił zacząć temat.
-Emily mam pytanie? Dlaczego cię wyszucili z Dumstrangu, przecież bardzo chciałeś tam chodzić ?
-Tak naprawdę to nic nie zrobiłam wiec nie wiem dlaczego mnie wyrzucił.
Popatrzyłam na rodziców i zobaczyłam na ich twarzach wyraz nie dowierzana.
-No przecież mowie , że nic sie nie stało tylko zalałam całą szkołę to przecież nic takiego.
-Naprawdę ?!! To niesamowite też nie rozumiem zachowania Karkarowa ja to bym ci na spokojnie dał za to punkty. Rodzice tylko patrzyli na nas z niedowierzaniem. Wysłałam tylko Jamesowi znak mrugnieciem i ulitnilismy sie na zewnątrz .
................................
Przepraszam , że takie krótkie ale nie miałam weny. Jakby były jakieś błędy to piszcie w komentarzach.

Siostra PotteraDove le storie prendono vita. Scoprilo ora