~7~

155 4 1
                                    

~Jack

Wszedłem do mieszkania. Włączyłem laptopa, by sprawdzić oczekiwaną pocztę od szefa. Zacząłem czytać. Gdy tutaj przyleciałem szef kazał mieć Maialen tylko na oku i nawiązywać z nią kontakt. W razie niebezpieczeństwa ją chronić. Miałem być jej ochroniarzem, o którym nawet nie wiedziała, że ma. Nie mogła się dowiedzieć o tym. Cały czas ktoś czyha na jej życie, a biedulka nawet nie wie kto i nie wie kiedy zaatakuje. Ma przerąbane przez tego starego chuja, jej przyszywanego dziadziusia, który był największym chujem, w dziejach ludzkości w życiu gangsterskim. Nie wiem, o co dokładnie chodziło, ale wraz z całymi pieniędzmi przekazał jej również dług, o którym nie wie. No, ale jego ludzie próbują ją odnaleźć i dobrze im to idzie. Malcolm tak naprawdę nie zaadoptował jej z dobrego serca, tylko na własne potrzeby. Będzie to dla niej wielki cios, jeżeli się dowie, że była tylko narzędziem w rękach złego człowieka. Z Malcoma życiorysu można się dowiedzieć, że zamordował około 50 ludzi. Szacuje się, że więcej, ale oficjalnie wiemy o 50 osobach. Nie wiadomo nawet dokładnej liczby. Należał do Five Points Gang. Bezwzględny, odważny, zimny, skurwysyn, egocentryk, tajniak. Mówię tak o nim, a sam taki jestem. Zaśmiałem się.

~Maialen

Muszę się dzisiaj ostro zabawić. Pomyślałam. Może pójdę gdzieś indziej niż kasyno? A może pójdę na imprezę? Jestem młoda, a latam tylko w eleganckich sukniach do kasyn, czasem też mi wolno jest się zabawić. Tak jest. Już wiem, co będę robić. Pójdę dzisiaj sama, bo chcę zaliczyć jakiegoś przystojniaka, a Ashley jest takim wiernym pieskiem dla swojego Pana, który ma inne suki. Nieważne, nie moje sprawa. Ale mam ochotę na dziki seks. Jestem niewyżyta. Przecież nie mam stałego faceta, a wiecznie się sama zadowalać jest frustrujące. Zaczynam wybierać najlepsze ciuchy. Na imprezę najlepsza będzie różowa sukienka z głębokim dekoltem, ledwo zakrywająca mi dupę, zgrabną dupę oczywiście. Do tego czarne szpilki, czarna torebka i viola! Tylko wyczekiwać do wieczora, aż wyrwę jakiegoś przystojniaczka do mojego łóżka. Zrobiłam sobie obiad, wypiłam szklankę rumu z lodem. Położyłam się na łóżko włączając telewizor i zaraz zaczęłam kręcić blanta na odprężenie. Lubię palić zioło. Jest to pewnego rodzaju rytuał. Wychodzę, by spalić go na moim tarasie. Nad pustynnym horyzoncie nadszedł zachód słońca. To jest o wiele piękniejsze niż miejska dżungla. Odpalam, zaciągam się. Delektuję się pierwszym dymem. Wypuszczam. Czuję się błogo. Nagle 1000 myśli przychodzi mi do głowy. Nawałnica. Jest pięknie. Momentalnie zmieniam swoje dzisiejsze plany na wieczór. Dzisiaj spędzę je spokojnie. Paląc non stop i oglądając romantyczne filmy. 1 na 1000 razy zdarzy się. Akurat taką mam ochotę. Pozamulać sama z pudełkiem lodów. No właśnie, sama... Słońce i mój blant idealnie się zsynchronizowały. Ja skończyłam go palić, a słońce całkowicie zaszło. Widnieje tylko jasna poświata na chmurach. Siedzę jeszcze chwilę na ławce i rozglądam się wszędzie dookoła. Wszyscy się gdzieś spieszą. To miasto narzuca takie tempo życia. Zatrzymanie czasu tylko raz w ciągu dnia można zobaczyć, kiedy jest wschód słońca. Jest to o 4 rano. Czerwone słońce powoli zaczyna się pokazywać. Jakiś samochód czasem zauważysz. Czasem ludzi wracających po imprezie do domu, ale tylko wtedy czas stoi w miejscu. Dobra, koniec tego rozmyślania. Czas iść na seans. Włączam pierwszy lepszy film i wtapiam się w wygodny fotel. Odpalam papierosa zastanawiając się, kto dzisiaj zajął moje miejsce w Kasynie. Jeden dzień bez hazardu, a czuję się jak na odwyku. Dopada mnie głód. Zawsze jestem głodna po zapaleniu trawki. Niechętnie wstaję z kanapy by dojść do lodówki. Wyciągam lody i zaczynam je jeść. Zjadłam je momentalnie, a mi zaczyna doskwierać samotność. Zmiana planów. Jadę do kasyna. Nie potrafię nudzić się. Szybka zmiana planów. Szybka zmiana ubioru na elegancką kieckę i naszyjnik z brylantami. Moje gęste włosy rozpuściłam. To jedziemy. Ahh kobieta zmienną jest. Pomyślałam. Wyłaczyłam telewizor i rzuciłam pilot na kanapę. Wyszłam.

Przepraszam, że tak długo nic nie pisałam. :-* wesołych świąt

1001 myśliWhere stories live. Discover now